reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

obowiązki 5 latka.

loli

Fanka BB :)
Dołączył(a)
28 Marzec 2005
Postów
1 303
Miasto
Kraków
Jestem ciekawa czy wasze dzieci mają jakieś obowiązki w domu?W końcu juz potrafia wiele zrobić.
Mój 5 letni synek oczywiście musi sprzątać swoje zabawki, ale poza tym nakrywa do stołu przed posiłkami i sprząta po posiłku.Nie myje jeszcze naczyń.
Karmi rybki i zmienia wodę w akwarium (ja mu pomagam).A teraz wlasnie odkurza.
Czy nie obcizam go za bardzo.A moze powinniem jeszcze cos robic.Nie chcialabzm psuc mu dziecinstwa, ale z drugiej strony musi uczyc sie obowiazkow.
Pozdrawiam Loli
 
reklama
Loli no właśnie ja też zastanawiam się na ile można obciążyć pięciolatka obowiązkami. Mój syn też ma obowiązek sprzątać swoje zabawki, chociaż różnie to bywa. Pomaga mi też czasami w domowym sprzątaniu: ściera kurze, czasem zamiecie lub odkurza. Umył nawet kilka razy podłogę w swoim pokoju, ale to była jego chęć pomocy mi a nie mój przykaz. Czasem też idzie mi do sklepu po drobne zakupy, ale sklep mam bardzo blisko domu i nie ma obawy, że wpadnie pod samochód lub coś w tym stylu. popieram, że od najmłodszych lat trzeba uczyć dziecka obowiązków, bo jak nie teraz to kiedy???
 
Aniulka - podziwiam cie z tym zakupami :)
ja jak bym posla michala po zakupy to wrocil by za 10 minut z pytaniem - mama, a co ja mialem zrobic  ?? jest dosyc roztrzepany :)
a poza tym mimo ze sklep mam bardzo blisko to jednak przez uliczke osiedlowa ... i boje sie go sama puszczac ?
czy wasze dzieci chodza same na dwor ? bo ja widuje takie dzieci mlode bez opieki i musze przyznac ze jestem tym przerazona ...

a wracajac do obowiazkow - michal (jak inne dzieci :)) ma sprzatac swoje zabwaki i pomaga mi przy nakrywaniu do stolu; odnosi tez po sobie swoje talerze po posilku; pomaga przy odkurzniu (ale to bardziej zabawa niz sprzatanie), czasmi razem wycieramy kurze ... i to chyba wszystko;
 
Ja nie puszczam samego synka.boję się .Teraz sa takie sraszne czasy.Porwią go czy co!Boję się .W lipcu na uliczce równoległej do naszej był Igora kuzyn(12 lat)i jak przychodził po synka to ich puszczałam samych .Ale to zawsze 12 -latek opiekował się nim.
Fajnie że wasze dzieciteż mają jekieś obowiązki.
Pozdrawiam Loli
 
Idzia mój Kuba nawet przez ulicę nie musi przechodzić. Zapamiętuje co ma kupić ale zawsze daje mu karteczkę wrazie czego. A posyłam go przeważnie podrobiazgi.

Kuba nie chodzi sam na podwórko bo mieszkam w centrum i najbliższy plac zabaw jest jakies 10 minut drogi od domu.

Idzia no i gratuluję Ci fasolki, bo widzę że nieśmiało suwaczek mknie do przodu... Przygotowujesz już jakoś Michała na rodzeństwo??
 
ja mam plac zabaw pod domem - ale sluzy on bardziej psom do sikania niz dzieciom do zabawy :mad:
dlatego tez chodzimy duo dalej zeby sie popawic z innymi dziecmi;

Aniulka pisze:
Idzia no i gratuluję Ci fasolki, bo widzę że nieśmiało suwaczek mknie do przodu... Przygotowujesz już jakoś Michała na rodzeństwo??

dzieki :)
Michal bardzo chce miec rodzenstwo - juz conajmniej od pol roku pyta sie kiedy mu urodze braciszka lub siostrzyczke :)
ale nic mu na razie nie mowie - bo jeszcze dziadkowie nie wiedza - zeby sie nie wygadal;
przez telefon nie chce im mowic, a pojedziemy dopiero w nastepny weekend; wiec musze troszke jeszcze poczekac :)
twoj syn to juz pewnie uswiadomiony :)
 
Moj Kuba już czeka na brata. Wybierał nawet z nami imię i ciuszki dla małego, no i zabraliśmy go na usg, żeby poznał się z bratem. A tak wogóle to zdecydowałam się powiedzieć mu o tym bardzo wcześnie, bo ten mały asekurant do wszystkiego dłuuugo się przyzwyczaja i gdybym mu teraz dopiero powiedziała to miałabym zapewne duuuży kłopot. ;)

No i muszę się pochwalić, że tak się przejął rolą że chodził wciąz za mną i we wszystkim mi pomagał. Jak byliśmy na wakacjach nad rzeką to nawet chwytal mnie za rękę żeby mi pomóc dojśc do plaży czy wejśc do rzeki, bo było trochę stromo. Taki z niego gentelmen ;D ;D
 
Idzia dziękuję ;D ;D ;)

Acha no i jak juz mu powiecie o ciąży to przygotuj sie na serię pytań z tego tematu. Jeśli jeszcze nie pytał skąd się biorą dzieci w brzuszku mamy to na takie pytanie też się nastaw. Ja czekałam na nie dosyć długo ale zapytał jak ciąża już była bardzo widoczna.
 
reklama
Do góry