U
użytkownikczka D199
Gość
Dzień dobry. Wydaje mi się że moja 8 miesięczna córeczka mnie nie kocha. Unika ze mną kontaktu wzrokowego (po wzięciu na ręce patrzy wszędzie tylko nie na mnie, odpycha się rączkami), żeby spowodować uśmiech na jej twarzy muszę się porządnie natrudzić, przy czym... Z tatusiem, babcia czy dziadziem takiego problemu nie ma. Tata wystarczy że na nią spojrzy a wpatrzona jest w niego jak w obrazek a uśmiech z twarzy jej nie schodzi. Jestem z nią sama od rana do popołudnia bo mąż pracuje, do rodziny jeździmy rzadko bo mieszkamy w innym mieście. Myślałam że będę dla niej całym światem, najlepszą przyjaciółka a ona woli wszystkich dookoła niż mnie. Miałam ciężkie początki maciezynstwa ale staram się być dobrą matką i strasznie mi przykro i źle z tym że jestem na ostatnim miejscu. Czy coś robię nie tak? Może powinnam więcej, lepiej... Tylko jak?