Cześć dziewczyny!
Mam pytanie, głównie do mam starszych dzieciaczków, czy któreś z Waszych dzieci miało lub ma migdały wielkie jak mirabelki? Mój syn ma 10 lat, jest zdrowym chłopcem, można powiedzieć, że w ogóle nie choruje ale jego migdałki są ogromne. Jest to pozostałość po infekcjach, które przechodził gdy był malutki. Problem mam taki - raz do roku zdarza się, że odmawia jedzenia, marudzi, co włoży do buzi to "memla" i trzyma "trzy dni" w buzi. Pytam czy go boli, więc mówi, że nie ale nie może połknąć, bo mu się "rura zwężyła" Lekarz daje mu limfozil (nie pamiętam jak to się pisze) ale to nic nie pomaga, psikamy tantum verde i jakoś po paru tygodniach przechodzi. Czy któraś z Was ma może taki problem, czy samo przeszło? Ja wiem, że najprościej jest iść do lekarza ale tam już chodziłam jak był mniejszy i wcale za wiele nie pomagali.....może to jakiś objaw alergii ale do tej pory nie zauważyłam żeby był na coś uczulony. Co o tym myślicie?
Pozdrawiam
ywka
Mam pytanie, głównie do mam starszych dzieciaczków, czy któreś z Waszych dzieci miało lub ma migdały wielkie jak mirabelki? Mój syn ma 10 lat, jest zdrowym chłopcem, można powiedzieć, że w ogóle nie choruje ale jego migdałki są ogromne. Jest to pozostałość po infekcjach, które przechodził gdy był malutki. Problem mam taki - raz do roku zdarza się, że odmawia jedzenia, marudzi, co włoży do buzi to "memla" i trzyma "trzy dni" w buzi. Pytam czy go boli, więc mówi, że nie ale nie może połknąć, bo mu się "rura zwężyła" Lekarz daje mu limfozil (nie pamiętam jak to się pisze) ale to nic nie pomaga, psikamy tantum verde i jakoś po paru tygodniach przechodzi. Czy któraś z Was ma może taki problem, czy samo przeszło? Ja wiem, że najprościej jest iść do lekarza ale tam już chodziłam jak był mniejszy i wcale za wiele nie pomagali.....może to jakiś objaw alergii ale do tej pory nie zauważyłam żeby był na coś uczulony. Co o tym myślicie?
Pozdrawiam
ywka