reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Okres a karmienie piersią.

Duch

Zaangażowana w BB
Dołączył(a)
11 Lipiec 2019
Postów
109
Witajcie
Mam nietypowe pytanie. Jestem po kryzysie laktacyjny i dostałam okres czy istnieje możliwość że jak wróciłam do normalnego stylu karmienia piersią to czy okres zatrzyma się z powrotem. Chodzi mi o to dlatego, że moje dwa pierwsze dni okresu to jestem kłębkiem nerwów i boję się że znowu dopadnie mnie kryzys laktacyjny. A nie chciałabym przechodzić na mm dla 2,5 miesięcznego malucha z tak błahego powodu. A drugie pytanie to czy są jakieś środki na zatrzymanie okresu w trakcie karmienia piersią?
 
reklama
reklama
Wzielam laktator do uzytku w ciagu 2h odcignelam z obu piersi 30ml mleka tylko :(
Masz ustabilizowana laktacje. Do tego laktator nie jest miarą mleka w piersi. Dziecko ssie efektywniej. Są mamy które spokojnie karmią kilka lat a laktatorem nie odciagna nic lub śmieszne ilości. Często też po prostu lejek laktatora jest niedopasowany.
 
Rozumiem wszystko. Tylko jak chodziłam z małym do położnej to odciagalam taka ilość że spokojnie mogłam być z nim 4h poza domem i go nakarmić. Wiem że w Polsce jest tak że jedyna słuszna metoda karmienia to karmienie piersią. Tylko niestety mój synek jak poczuje pierś w buzi wybucha płaczem. Uspokaja się gdy go odsune i schowam pierś.
 
Rozumiem wszystko. Tylko jak chodziłam z małym do położnej to odciagalam taka ilość że spokojnie mogłam być z nim 4h poza domem i go nakarmić. Wiem że w Polsce jest tak że jedyna słuszna metoda karmienia to karmienie piersią. Tylko niestety mój synek jak poczuje pierś w buzi wybucha płaczem. Uspokaja się gdy go odsune i schowam pierś.
Ile dziecko miało jak chodzilas do położnej?

Tu nie chodzi o to który sposób karmienia jest słuszny a o mity i ich powielanie. Jeśli mama chcę karmić mm to jej sprawa. Ale jeśli piszesz tu o kryzysach czy braku mleka to stety/niestety musimy pewne rzeczy obalić ;)

Moje dziecko też ryczy na pierś jak np chcę beknac czy spać. Dzieci rycza tak też przez smoczek, butelkę, skok rozwojowy, przebodzcowanie, zęby, plesniawki, choroby, nagle zmieniony zapach mamy (nowe kosmetyki) i tysiąc innych powodów. Część rzeczy trzeba wyeliminować inne po prostu przetrwać.
Czasem mamy karmią chodząc po ciemnym pokoju bo nic innego nie pomaga w trakcie skoku. Szukają rozwiązania by przeczekać. Trudno na odległość powiedzieć co wam pomoże. Jeśli potrzebujesz pomocy najlepiej skontaktować się z certyfikowanym doradcą laktacyjnym (namiary znajdziesz na stronie cnol).
 
Wydaje mi się że laktator może trochę rozregulowywac laktacje, raczej bym tego unikała tym bardziej że po 2,5 miesiąca to jeszcze nie jest regularna laktacja. Są fajne blogi na temat karmienia piersią dzięki którym dużo się dowiedziałam i karmiłam piersia do 10 miesiąca życia bez użycia mm i laktatora, były różne momenty piersi były bolesne obrzmiałe lub też mały przechodził skok lub bolał go brzuszek. Tyle że jak wychodziłam to też karmiłam piersia dzięki temu laktacja dostosowala się do potrzeb dziecka.
 
Wydaje mi się że laktator może trochę rozregulowywac laktacje, raczej bym tego unikała tym bardziej że po 2,5 miesiąca to jeszcze nie jest regularna laktacja. Są fajne blogi na temat karmienia piersią dzięki którym dużo się dowiedziałam i karmiłam piersia do 10 miesiąca życia bez użycia mm i laktatora, były różne momenty piersi były bolesne obrzmiałe lub też mały przechodził skok lub bolał go brzuszek. Tyle że jak wychodziłam to też karmiłam piersia dzięki temu laktacja dostosowala się do potrzeb dziecka.

A czy mógłbyś podać jakiś przykład takiego bloga.
 
A czy mógłbyś podać jakiś przykład takiego bloga.
Najbardziej utkwil mi w pamięci blog Hafija-blog matki karmiącej piersią, napewno szybko znajdziesz.
Przy pierwszym Synu dużo nie wiedziałam więc karmienie piersią bardziej mnie stresowalo choć karmiłam wtedy do roczku to jednak z różnym efektem a teraz dużo takich drobnych błędów poprawilam dzięki większej ilości informacji i kp było dla mnie tylko i wyłącznie przyjemnością gdyby powody medyczne karmilabym do oporu [emoji28]
Z takich podstawowych info to przede wszystkim pić dużo dużo dużo i jeszcze raz dużo wody, lub herbatki laktacyjne a dla smaku piłam karmi, przystawiac dziecko jak jest głodne (nie jestem za karmieniem co 2-3h u nas mały przez to bardzo marudził i to jakoś tak nie wyszło u nas), jadłam WSZYSTKO I Nie dałam sobie wmówić że mój pokarm jest jakiś słaby lub zbyt tłusty. A no... uważałam jedynie na cytrusy choć dodawałam do herbaty jeśli po próbie małemu nic nie było, no i fasoli nie jadłam bo już w ciąży zle ją trawiłam. Reszta normalnie tylko też nie przesadzałam z ilością np. Czekolady. Jak wydawało mi się że piersi mi "sflaczały" i mały jakoś nie pije to i tak go przystawialam nie dawalam mm. Jak sutek mnie bolał i pierś spuchła to zaciskalam zęby ale podawałam ją częściej niż normalnie na drugi dzień już było ok. W kp chyba najbardziej nakręcacjace laktacje są karmienia nocne więc nie wolno z nich rezygnować, dlatego mały większość nocy spał ze mną. Byłam w miarę wypoczęta, mały też i powiem szczerze że nie cierpialam z powodu nie przespanych nocek ale to tylko mój punkt widzenia-do wglądu absolutnie nie pisze że jest idealny.
 
Ja moją córkę karmię piersią już 4 miesiące. Też miałam kryzysy, ale teraz już wiem, że takie kryzysy są tylko w głowie. Po pierwsze stres bardzo utrudnia karmienie, bo blokuje wypływ. Początkowo myślałam, że nie mam mleka, bo nie miałam nawału, piersi nie nabrzmiewały i laktatorem udawało mi się ściągać max 20 ml z obu! To był dramat! Dziecko płakało, a ja byłam pewna, że je głodzę. Wysłałam męża w środku nocy po mm do apteki ale za nic nie chciała tego jeść. Dodatkowo denerwowałam się bo córka ssie pierś max 5 minut co 2-3 godziny. Raz miała 10 godzinną przerwę. Pojechaliśmy na ważenie i jakie było moje zdziwienie. Okazało się, że Ada ładnie przybiera na wadze... W 2 miesiącu mała odrzuciła jedną pierś, przez co praktycznie zanikła mi laktacja w tej piersi. Nie mogłam zrozumieć dlaczego tak się stało. Dopiero po pewnym czasie uświadomiłam sobie, że jest to najprawdopodobniej wynik uszkodzenia kanalików w piersi, ponieważ w dzieciństwie przeszłam zabieg na tej piersi. Część z kanalików wychodzi mi na otoczce zamiast w brodawce, co utrudnia efektywne karmienie. Już dwa miesiące karmię tylko jedną piersią i poza dużą różnicą rozmiarów nie widzę żadnej różnicy w najadaniu się córki. Jedna pierś poprzez częstsze dostawianie zaczęła produkować więcej mleczka i to całkowicie wystarcza. Tylko ten jeden cycoszek jest taki malutki i smutny :eek: Musisz jak najczęściej przystawiać dziecko, a z całą pewnością mleczka nie zabraknie :wink:
 
reklama
Też mam na wszelki wypadek już kupione mm. Ale narazie jest ciągle zamknięte.
W nocy też właśnie czytałam że dużo zależy od nastawienia i od nerwów. A moje nerwy są na wykończeniu przez dwulatka przechodzącego bunt.
 
Do góry