reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Oliwka 27/28tc urodzona w ciezkiej zamartwicy

Witam ponownie wszystkich forumowiczow. Dawno nie pisalem więc z racji tego, że dziś Oliwka kończy ROK i 4 miesiące postanowiłem napisać co się u nas dzieje, a przede wszystkim jak rozwija się nasz wcześniaczek. Pamiętam jak tu trafiłem po raz pierwszy i szukałem wątków z happy endem i jak wiele siły i nadziei dały nam Mama Julci i inne mamy opisując historie swoich skrajnych wcześniaków, które po równie ciężkim starcie jak nasza Oliwka rozwijają się teraz prawidłowo. Dla przypomnienia powiem jeszcze raz, że nasza Oliwka urodziła się poprzez cesarskie cięcie na przełomie 27/28 tygodnia ciąży. Ważyła zaledwie 800g, a co najgorsze została oceniona zaledwie na 1 punkt Apgar, bo oprócz słabej akcji serca nie dawała, żadnych innych oznak życia. Na szczęście żona była w dobrym szpitalu w Warszawie, gdzie zarówno położna jak i pediatrzy otoczyli obie moje dziwczyny super opieką i spisali sie na medal, co jak się potem okazało było kluczowe. W takich przypadkach niedotlenienia organizmu każda dodatkowa sekunda może spowodować ogromne szkody w mózgu dziecka często później już nieodwracalne. Oliwka była bardzo szybko przywrócona do życia, zaintubowana i umieszczona w inkubatorze, w którym spedziła prawie 2 miesiące. Co ważne każdy nasz kontakt z nią poprzedzała dokładna dezynfekcja, a kontakt ograniczony do minimum. Mimo, że mielismy wiele zastrzeżeń do lekarek i sióstr, że nas ciągle przeganiają to uważamy, że to była dobra decyzja. Wiele źródeł pisze o zbawiennym kontakcie wcześniaka z mamą i jest w tym sporo racji, ale jeszcze ważniejsze jest chyba to, żeby tak małe dzieciątko nie było narażone na żadne infekcje i mogło spokojnie "dojrzewać" w inkubatorze. My nigdy Oliwki nie dostaliśmy na zewnątrz inkubatora, co ograniczyło ryzyko infekcji, tylko dotykaliśmy ją wewnątrz po dokładnej dezynfecji rąk wcześniej. Dzięki zachowaniu takich środków ostrożnosci Oliwia oprócz infekcji spowodowanej wkłuciem centralnym, które miala podłączone chyba przez ponad miesiąc i wylęgły sie w nim bakterie, nie miała innych problemów. Należy pamiętać, że jakakolwiek infekcja u takich trudnych wcześniaków może mieć ogromny wpływ na późniejszy jego rozwój (pogłębienie retinopatii, problemy z zapaleniem płuc). Przeszliśmy sporo z Oliwką - o mały włos uniknęła laseroterapii ponieważ retinopatia 2-3st cofnęła się sama, przeszła zapalenie ucha tuż po wyjściu ze szpitala i domniemane przez jakiegoś nieudacznika problemy z bioderkami, wylądowała jeszcze raz w szpitalu na niecały tydzien jak złapała rotawirusa i troche się odwodniła. Nie dawała się w ogóle rehabilitować, bo wpadała w histerie i daliśmy sobie z tym spokój, żeby jej nie stresować dodatkowo. Szczepimy ją zgodnie z kalendarzem! Dziś możemy powiedzieć, że Oliwia jest całkowicie ZDROWYM dzieckiem. Mimo, że miała do nadrobienia 3 miesiące to już teraz można powiedzieć, że wyszła prawie całkowicie ze swojego wcześniactwa. Zaczęła chodzić mając rok i 3 miesiące, wcześniej długo i bardzo sprawnie czworakowała. W ogóle jest bardzo sprawna i silna fizycznie. Czasem się jeszcze przewraca chodząc, ale szybko się podnosi i idzie dalej. Teraz już prawie biega. Najbardziej jednak niesamowicie wygląda jej rozwój psychiczny. Wydaje się być bardziej rozwinięta niż jej rówieśnicy. Bardzo dużo rozumie co się do niej mówi - potrafi przynieść coś z drugiego pokoju jak się ją poprosi, sama również sporo mówi. Ma swoje ulubione piosenki do których tańczy i czasem śpiewa po swojemu. Załatwia się do nocnika, chociaż narazie jeszcze nie woła, ale powinna się tego niedługo nauczyć. Ostatnio nawet dziadkowie stwierdzili, że my to bylismy zacofani w porównaniu z nią. Piszę to wszystko nie po to, żeby się chwalić jakie to mamy wspaniałe dziecko, ale po to by dać nadzieję wszystkim świeżo upieczonym rodzicom skrajnego wcześniaka, że wszystko może się dobrze skończyć. Owszem kosztuje to sporo pracy i poświęcenia, a także szczęścia, czasem nawet wiary w cuda. Ale uwierzcie, że cuda się zdarzają i nasza Oliwka jest na to żywym przykładem. Pozdrawiam!
 
reklama
Tato Oliwki nie chcę pisać- "A nie mówiłam?".Ciesze się razem z wami i życze dalszych postępów i powodzenia.Zawsze twierdziłam,że trzeba wierzyć w cuda a przedewszystkim w swoje maleństwo...
 
dzielna dziewczynka z tej Oliwki :tak:
aż się łezka zakręciła jak czytałam podsumowanie TatyOliwki
dużo szczęścia życzę!!

a ten nocnik, jestem pełna podziwu:-) , mój ma 20 m-cy i nic go do nocnika nie zmusi:-D
 
Witam Tatę Oliwki :)
Ja jestem mamą Oliwiera, również wcześniaka urodzonego na Karowej w 32 tyg ciąży 21czerwca 2008r.. Nasz synek też dostał 1 punkt Apgar jak się urodził i także był niedotleniony, ponieważ w brzuchy okręcił się w pępowinę. Trzeba było robić natychmiast cc.
Cudną macie córkę i wspaniale patrzeć jak super się rozwija. Nam także lekarze z Karowej uratowali życie i zdrowie synka . Oliwierek też prawidłowo się rozwija według swojego wieku skorygowanego a właśnie całkiem niedawno skończył rok
Miło że w sieci są ludzie , których spotkały podobne przeżycia i mogą się nimi ze sobą dzielić. Pozdrawiam ciepło całą Waszą rodzinkę
 
Witam jestem tu nowa i mam tak wiele pytań. 15 maja 2009 w 28 tygodniu ciąży przez cesarskie cięcie urodziłam synka Wojtusia. Oddycha już samodzielnie ale niestety miał wylew IV stopnia a teraz jeszcze będzie miał wszczepioną zastawke. Może ktoś zna takie przypadki ze szczęśliwym zakończeniem ? :-(
 
witajcie
czytam historię taty Oliwki i odnoszę wrażenie jakbym czytała historię mojego synka
spotykając się z takimi sytuacjami coraz bardziej wierzę w cuda :-)
ania15 wiem że przeżywasz teraz trudny czas ale głowa do góry trzeba czekać co czas pokaże i wierzyć mocno że będzie dobrze :happy:
 
Normalnie nie wierzę, że minęło już ponad 2 lata od mojego ostatniego wpisu... Powiem szczerze, że nie pisałem, bo nie było za bardzo o czym. Oliwia rozwija się normalnie więc niezbyt kwalifikuje się do pisania o niej w tym dziale. To co najgorsze jest już dawno za nami i teraz patrząc na nią i napotkane gdzieś tam "pełnowymiarowe" niemowlęta aż trudno uwierzyć jak malutką i kruchą była istotą. Dziś ma 3 i pół roku, jest bardzo sprawna i ogarnięta. Jeżeli chodzi o wzrost to przerosła już dawno większość rówieśników i martwię się czy zatrzyma się na 180cm kiedyś :) Ale to dlatego, że oboje z żoną jesteśmy wysocy (ona 173 ja 198cm). Dosyć sprawnie liczy, zna niektóre literki, opiekunki w przedszkolu mówią, że pięknie maluje, rozróżnia kolory. Nie nosi okularów, żadnego aparatu, prawie w ogóle nie choruje (odpukać) ciągle by skakała i biegała. Ot takie żywe sreberko. Jedynie nerwus straszny i "Zosia Samosia" co potrafi czasem wyprowadzić z równowagi, ale taka nieustępliwość i samodzielność się w dorosłym życiu przydaje. Trochę wstydliwa i nieufna w stosunku do obcych ludzi i nowych sytuacji, potraw itd. Ciągle lubi wydoić butlę z mlekiem przed snem i nad ranem. Dajemy jej ciągle bebilon - jak dla nas najlepsze mleko na rynku i dzieki temu chyba tak rośnie i jest dość odporna na infekcje, bo przecież ciężko zmusić ją do zjedzenia jakiegoś owoca lub warzywa.

Pozdrawiam wszystkich na forum, szczególnie tych, którym właśnie się urodził wcześniaczek. Czeka Was dużo pracy, cierpliwości, silnych nerwów i wiary w to, że będzie dobrze. A będzie dobrze i nagroda na końcu tej drogi czyli uśmiech zdrowego, rozbieganego i rozwrzeszczanego dziecka na pewno Wam to zrewanżuje... przynajmniej do czasu aż kochana córcia tatusia nie zostanie nastolatką hehe
 
allstar game.jpgOliwkaDunk kopia.jpg

To zdjęcia gdy Oliwia miała 3 lata... I pomyśleć, że to ta sama Oliwka, która wyglądała kiedyś jak pisklak, który wypadl z gniazda i była tak delikatna i słaba, że nie miała nawet siły sama oddychać...

Oliwka 2 dzien - male.jpg

Wrzucam te zdjęcia dla rodziców wcześniaków, żeby zobaczyli jak silne potrafią być i jak dobrze potrafią sobie poradzić mimo bardzo ciężkiego startu.
Przypominam, że Oliwia dostała tylko 1pkt po urodzeniu, miała mały wylew dokomorowy, infekcje, transfuzje krwi, retinopatię 3go stopnia, była niewydolna oddechowo i spędziła prawie 2 miesiące w inkubatorze, a teraz nie ma po tym śladu! Jest duża, silna i bardzo sprawna fizycznie, ma zdrowe oczy, uszy a jeżeli chodzi o rozwój intelektualny to nie tylko dogoniła, ale już przegoniła rówieśników i do czterolatków w przedszkolu trafiła pół roku wcześnij od daty urodzenia (korygowanego prawie rok wcześniej).

Trzymajcie się rodzice wcześniaków. Będzie dobrze. Jeżeli macie jakieś pytania to piszcie postaram się pomóc tyle ile będę umiał.
 
reklama
Do góry