reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ostatnia deska ratunku

Dołączył(a)
17 Czerwiec 2011
Postów
3
Cześć,witam:) trafiłem na to forum bo potrzebuje pomocy i rady a nie mam pojęcia gdzie ich szukać.problem jest nietypowy,jak większość problemów,tym bardziej że w gruncie rzeczy nie jest moim,chociaż na mnie bezpośrednio wpływa.Otóż...siostra mojej narzeczonej,dziewczyna 20-letnia(nazwijmy ją K.) jest w ciąży,drugiej ciąży...pierwsze dziecko ma 1,5 roku,śliczna dziewczynka której jestem ojcem chrzestnym.Problem polega na tym że K. nie ma żadnego faceta,gdyż ojciec obecnego i przyszłego dziecka kompletnie ją olewają,a i ona jakoś nie miała ochoty ich trzymać przy sobie,choć podobno była bardzo zakochana.W związku z tym dziecko i matka są na utrzymaniu moich przyszlych tesciow, z ktorymi mieszkaja.Co gorsze K. ani troche nie ma ochoty zajmować sie swoja coreczką, nie ma ochoty pomagac w domu,nie ma ochoty na nic oprocz okazjonalnego seksu.Rozmowy i proby nalozenia czegos do glowy tej dziewczynie od roku nie daja zadnych rezultatow,K. nie widzi problemu,jest skrajna egoistka.Moi tesciowie to ludzie spracowani i juz nienajmlodsi ale naprawde wielkiego serca i nie potrafia sie zdobyc na zadne radykalne rozwiazania wobec swojej corki chociaz zatruwa im ona zycie.Nie wiem czy dobrze udalo mi sie opisac sytuacje ale dla nas jest ona beznadziejna,moja narzeczona otwarcie mowi mi ze ma siostre dziwke,tesc twierdzi od jakiegos czasu ze w koncu sie powiesi a tesciowa nie je i nie spi,ci ludzie są wykończeni finansowo i psychicznie,bo cala sytuacje,pod kazdym wzgledem,przyjmuja na klate wlasnie oni.Ogolnie jest shit i pat,nikt nie wie co robic,a ja juz nie moge sie przypatrywac temu wszystkiemu bo zazwyczaj potrafie znalezc wyjscie z wielu sytuacji a teraz nie.Przepraszam jeśli źle wybrałem dział,ale licze na pomoc ludzi ktorzy wiedza i widza wiecej.Co robić?gdzie jest rozwiązanie?gdzie jest błąd?
 
reklama
Rozwiązanie nie leży po twojej stronie... Mieszkanie jest rodziców twojej narzeczonej/ dziewczyny. Córka jest również ich i tylko oni mogą coś z tym zrobić. Co z tego skoro Ty i siostra tej dziewczyny będziecie jej tłukli do głowy, ze tak nie można i trzeba jakoś normalnie zacząć żyć, skoro własna rodzina nauczyła ją lajtowego zycia? Ona posłucha gderania, wleci jednym uchem a wyleci drugim, a i tak będzie sobie żyła jak pączek w maśle.
Czy ta dziewczyna pracuje? Potrafi utrzymać siebie i dziecko, dzieci? Czy zajmuje sie swoją córką? Jak jest z alimentami na dziecko?
Jedyne co możecie zrobic to porozmawiać z rodzicami, żeby przemówili jej do rozsądku. Bo twoi teściowie kiedyś umrą, a ona zostanie sama i musi miec na uwadze, że nikt jej nie pomoże wychować 2 dzieci.
 
umi2 ja wiem że rozwiązywać ten problem to nie jest moja kwestia,ale szukam nie rozwiązania tylko podpowiedzi dla nich,bo oni sami nie wiedzą co zrobić,a wiesz że nie jest proste np.tak zwyczajnie wyrzucić córkę,a z drugiej strony mniej radykalne rozwiązania zawodzą.Dziewczyna nie pracuje,dopiero co napisała maturę,kończy jakąś szkołę hotelarską(jeśli jej się uda).Co do utrzymania,umi-ona nawet nie myśli o tym żeby sprzątnąć w pokoju u siebie,co dopiero dziecko utrzymać.Co do zajmowania się córką-bardzo kiepsko to wygląda,w większości robi to teściowa,ewentualnie druga siostra,bo matka zajmuje się dzieckiem jak ją najdzie ochota albo wcale.Teściowie też próbują rozmawiania,są prośby i groźby-grochem o ściane.Dziewczyna zachowuje się conajmniej jakby była upośledzona uczuciowo,myśli o sobie i to wszystko.Na dzień dzisiejszy strach jest zostawić dziecaka z matką.Dlatego pytam-może ktoś kto się na tym zna pomógłby,jakiś specjalista? A jeszcze co do alimentów-nie wykazuje chęci żeby je uzyskać,nie wiem czy to lenistwo czy strach przed ojcem pierwszego dziecka.Bo to bardzo spod ciemniej gwiazdy typ.
 
tak jak pisała szóstkowa mama, niech jej rodzice zgłoszą to do opieki społecznej, ja bym postraszyła również, że wniosę do sądu o odebranie jej praw rodzicielskich do pierwszego dziecka. A jesli to by nie skutkowało na prawde bym to zrobiła, a tą dziewczynę bym wywaliła. Tym bardziej, że w bardzo prosty sposób mozna wykazać, że ta dziewczyna utrzymuje sie z tego co dadzą rodzice, nie dokłada sie do niczego, nie zajmuje sie dzieckiem. Może takie coś by ja otrzeźwiło, a jeśli nie to oznaczałoby ze nie zasługuje na te biedne dzieciaczki i zaangażowanie rodziny. Mysle, że nawet gdyby doszło do rozprawy ( choc am nadzieje, że sam mały szantaż otworzyłby tej dziewczynie oczy) i dziadkowie otrzymaliby prawa rodzicielskie a matce zostałyby całkowicie, lub częściowo odebrane to byłoby im o wiele lżej miec na utrzymaniu małe dziecko nizeli małe dziecko + dorosłego darmozjada. A alimenty nie sa dla niej tylko dla dziecka, to jej córce sie nalezy chyba ze podała ze ojciec jest n/n to ozgłaby sie starac z mopsu o zasiłek dla samotnej matki+ rodzinne i zawsze to jakiś grosz by był
 
Dzięki wielkie za odpowiedzi.To może być dobry plan działania,przynajmniej na początek.Jeśli ktoś jeszcze widzi jakieś wyjście albo spotkał się z podobną sytuacją to nadal czekam na podpowiedzi:)
 
znam troszeczke podobna sytuacje, tylko, ze Mama mamy nie dala rady dluzej zajmowac sie Dziecmi, prawa do pierwszego Dziecka ograniczyl jej ojciec jej pierwszego dziecka i wzial je do siebie, dziewczyna twierdzi, ze sie spotyka z tym dzieckiem, ale ja watpie, drugie dziecko 3 letnie ciagnie ze soba od faceta do faceta, chlopak ma 3 lata i mial juz pare domow i paru tatusiow w tym jednego rodzonego z ktorym sie spotyka srednio raz lub dwa razy w miesiacu, czasem mysle, ze takim dzieciom byloby lepiej gdyby zostaly odebrane takiej matce,
 
Powiem tak.Mam w rodzinie kuzynkę,która po urodzeniu syna totalnie olała sprawę i syna.Nie pomagały żadne środki perswazji.Przy pomocy opieki społecznej i sądu rodzinnego dziewczynie najpierw zostały prawa rodzicielskie ograniczone,a potem przy braku poprawy całkowicie zabrane.Moja ciotka została ustanowiona rodziną zastępczą i od państwa otrzymuje pieniądze.Oprócz tego ciotka,jako że jest prawnym opiekunem dziecka podała jego ojca o alimenty i je otrzymała(ojciec dziecka również został władzy rodzicielskiej pozbawiony).Po tym wszystkim ta krnąbrna dziewucha nie ma praw ani do dziecka,ani do pieniędzy,sama się wyprowadziła i gdzieś jest.Nikt nie musi się jej pytać o zdanie w sprawie dziecka i jest święty spokój.Czego i życzę morgoth18 i jego rodzinie!!!
 
moim zdanie to dobry pomysl z tym sadem i ograniczeniem/odebraniem jej praw do dziecka, tylko pytanie czy tesciowe starsze osoby dostane prawa rodzicielskie jako rodzina zastepcza dla tej dziewczynki???czy moze twoja dziewczyna i ty nie chcielibyscie zostac rodzina zastepcza dla tej malej,bo tesciowe strasze osoby i nie wiadomo ile pozyja i co z dzieckiem za 5 czy 10 lat jak umra-dom dziecka?
a co z tym dzieckiem co jest w ciazy??moze by sie w koncu otrzasnela i zajela tym dzieckiem,bo inaczej to ktos z rodziny jako rodzina zastepcza lub ojciec dziecka,co watpie albo moze dziecko zostawic w szpitalu do adopcji-jest przeciez tyle rodzin co nie moga miec dzieci,a bardzo pragna
 
reklama
A może po prostu dziewczyna, cyli K. powinna porozmawiać najpierw z psychologiem, może po prostu ma problemy ze sobą, a może depresja, może dziecko ją przerosło? Jeżeli to nic nie da, wtedy również proponuję rozwiązanie sprawy przez opiekę społeczną i sąd rodzinny.
 
Do góry