Wlasnie wrocilam od gina. Pierwsze pytanie 'a po co pani tu przyszla skoro ma pani kontrole w szpitalu' - uwielbiam to, nie ma to jak optymistyczne podejscie do klienta :-) 'Niech sie pani kladzie' po czym wyszedl na 5 min a ja z brzucholem przy otwartyvh drzwiach leze na kozetce

Po czym wchodzi i mowi ' prosze mi to odsunac tutaj' z oburzeniem, jakbym nie wiedziala ile trzeba odslonic do USG. No kurcze, cos mu wszystko nie pasowalo.
No ale dobra, powiedzialam o cisnieniu, zmeczeniu, kluciach, ten zrobil przynajmniej porzadne USG nie mowiac przy tym za wiele. Pwoeidzial tylko ze malenstwo jest idealnego rozmiaru, wazy 777g, lozysko i szyjka idealnie polozone. Ale za male jest zeby kopac po bokach wiec klucia pewnie od trawienia.
Rzucawka moze sie zdarzyc ale cisnienie musialoby byc naprawde wysokie no i bialka w moczu, ktorych nie mam.
Cisnienie zmierzyl - kurna, 120/60, takie jak miewalam zawsze. Ale dal zwolnienie do konca tygodnia ale latwo nie bylo

Najlepsze jak powiedzialam ze w ciazy to jednak czlowiek jest bardziej zmeczony, nie to co jeszcze pare miesiecy temu, wstawal o 6, cwiczyl...a ten mi przerywa i mowi ' bo nie jest juz pani taka mloda, ile pani ma lat (mowie ze 30 od listopada) a on dalej ' no wiec mowie, to juz nie te lata, teraz trzeba sie wysypiac o 8 wieczorem isc spac' nie wiem czy zartowal czy co...ja mu na to ze jeszcze pare miesiecy temu bylo ok, wstawalam rano, mialam energie caly dzien a ten swoje' no ale byla pani mlodsza' no kurna o ile, pare miesiecy? Ten doktor sie nie zmieni nigdy, ale mimo to przyznac mu trzeba, przyjmuje prywatnie od pon do soboty, sam mi powiedzial ze zaczyna byc troche jak robot - mimo to nigdy niczego nie przeoczyl i ma coraz wiecej pacjentek, jedna drugiej go poleca.
Kazal przyjsc w 30 tygodniu na kontrole. Wazne ze dal papierek i powiedzial zeby odpoczac jesli bialek w moczu nie ma to nie martwic sie cisnieniem. Kazal pic 600ml mleka albo jogurtu codziennie, czego i tak nie bede robic, polowa z tego maksymalnie mi wejdzie
Eh, uff, przezylam
