Czesc Dziewczyny, tak jestem ale...wczoraj sie tak najadlam strachu, caly dzien w szpitalu spedzilam...zreszta do teraz sie boje.
Rano poszlam na zwykla kontrole do poloznej, ustalona 2 miesiace temu, i wyszlo ze mam podwyzszone cisnienie. Mialam 140/68. Po 5 min bylo 138/72 i po pol godzinie 137/ 78. Kazala mi pojechac do szpitala na dokladniejsze badania. Pytala czy mam takie objawy jak klucie pod zebrami (no mam, ale myslalam ze to zoladek/watroba...i jesli mam to na pare sekund, potem mija), zaburzone widzenie (ostatnio rzeczywiscie nawet sie mezowi skarzylam ze chyba musze isc do okulisty) i bol glowy (no mam od czasu do czasu, ale chyba kazdy ma...). Za to bialek w moczu nie bylo, co tez byloby niepokojace. Nastraszyla mnie tylko ze moga kazac mi zostac na obserwacje..a ja z rzeczami do pracy, kompletnie nieprzygotowana, tak 'z buta' mialabym isc do szpitala...przerazilam sie ze to az takie grozne.
No nic, poszlam wiec do domu i wzielam caly moj segregator ciazowy, i cale szczescie, bo w szpitalu tylko na tym bazuja. Musialam niestety isc do emergency unit, a tam multum kobiet...naczekalam sie, zrobili mi test krwi i moczu jeszcze raz. No i potem wyszlo ze mialam raz 128/ 82, po godzinie 138/74 po 10 min lezenia 132/ 70...wszystkie wyniki, proby watrobowe, morfologia itd dobre. Powiedziala mi pani dr ze takich wynikow i tak sie nie leczy, ze jest podwyzszone ale grozne jest dopiero jak wzrosnie do 160 minimum.
Mialam tez krotkie USG ale tez wszystko z dzieckiem ok. Potem moglam juz isc do domu
Nastresowalam sie mimo to..i oczywiscie jak sie domyslacie stresuje sie caly czas...a co bedzie przy nastepnym pomiarze itd...no i przede wsyzstkim skad u mnie ten skok, zwykle nie mialam z cisnieniem problemow, zazwyczaj mialam 120/60...czy to wina tego ze nie ruszam sie jak wczesniej, nie wiem...zadnych rad mi nie dali jak naturalnie obnizyc, tylko powiedzieli ze niektore kobiety tak maja w ciazy a potem to przechodzi.
W domu czytalam potem pare ksiazek o ciazy ktore mam i pewnie chodzi o stan przed-rzucawkowy, a to juz moze byc grozne. Moze nie powinnam byla czytac bo teraz boje sie jak nie wiem ze mnie to dopadnie :-(