reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie i wygraj laktator SmartSense i wyprawkę dla mamy 💖 Kliknij Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców.

    Wygraj grę z serii Słonik Balonik dla maluszka 💖 Wchodź Zadanie jest proste. Działaj i wygrywaj

reklama

Paplanina

Anii-podziwiam. Jest w Tobie mnóstwo dobra-mogłabyś obdzielić nim wielu ludzi. Nie sądzę, żebym potrafiła tak sobie radzić w ciężkich chwilach, jak Ty. Nie byłam w takiej sytuacji, więc mogę sobie tylko gdybać.
Moja mama powtarza, że człowieka kocha się za to jakim jest i zgadzam się z nią.
 
reklama
Megusek zgadzam się z Tobą. mamy teraz najlepsze pod słońcem dzieciaczki i to my teraz tworzymy historię dla nich. nie pozwólmy by miały chociaż trochę przykrych wspomnień jak dorosną. ja będę się starała dać Lili wszystko co najlepsze i oczywiście jak Bóg da i pozwoli to również jej siostrzyczce lub braciszkowi:-D.
Polu nie ma co podziwiać. ja po prostu nie umiem się długo gniewać i nie umiem żyć w niezgodzie.mimo że nie jestem optymistką to zawsze próbuję pocieszyć innych jak tego potrzebują niezależnie co zrobili.np. już teraz głupio się czuję że napisałam to co napisałam na mojego starego ale to własnie myślę.
jedno jest pewne. nie załamujmy się dziewczynki a w razie czego, w momencie przypływu złego nastroju ja jestem do dyspozycji i myślę że większość z nas również. całuski i telepatyczne pozytywne wibracje:tak:
 
Kurcze dziewczyny jakoś smutno się zrobiło na tym wątku...nawet mi do głowy nie przyszło że większość z Was też to przeżywała...wszyscy w około myślą że rodzina żyje sobie szczęśliwie a tak naprawdę nie wiedzą co się dzieje za jego murami...jakie tragedie się odbywają...
Mój ojciec pije odkąd pamiętam...najgorsze były te tygodnie kiedy dzień w dzień się zapijał,nie było go całymi dniami wracał po nocach a ja z mamą i siostrą musiałyśmy się chować po kątach i być cicho jak myszki żeby przypadkiem go nierozzłościć.spałyśmy wtedy na jednym małym łózku.niestety bez awantur się nie obyło i bójki także były każda z nas dostała,wiele razy byłyśmy bite,każda z nas miałą obitą głowe czy coś złamanego.najgorsze były te chwile kiedy leżał upity nie przytomny,smierdzący a my musiałyśmy sprzątać te siury,odchody,żygowiny bo smród był niesamowity.po długich latach mama w końcu zdecydowała się uciec od niego i przeprowadziłyśmy się do babci miałyśmy swój własny pokoik ale najważniejsze że był spokój..są teraz w separacji ojciec nie stawił się na żadnej rozprawie..mama chciała go nawet ratować był pod przymusem na leczeniu ale Polska to Polska wytrzeźwiał więc go wypuścili...nawet nie starał sie utrzymywać kontaktu z nami pokazał jak mu na nas zależało...od tamtej chwili nie rozmawiałam z nim ani go nie widziałam.od ciotki tylko wiem że miał niedawno zawał ale już jest dobrze...czasem mi go żal ale wtedy wracają te złe momenty i utwierdzam się w przekonaniu że nie warto na niego łez wylewać..


Ale może już koniec tego tematu...co tu dużo mówić jesteśmy zajebiste babeczki,mamy teraz swoje cudowne rodziny śliczne dzieci i chociaż czasem życie daje w kość nie zamieniłabym go na inne:-)

Czy Wam też dzisiaj forum tak muli?:baffled:
 
Cały dzień mam problem z dostaniem się na forum, a bardzo chciałam wypowiedzieć się w poruszanej kwestii. Mój ojciec też do aniołów nie należy - albo nie pije trzy miesiące albo pije tydzień dzień w dzień. To duży ciężar najpierw wstyd, potem strach, a teraz taka obojętność. Nienawiść pomieszana z miłością. Bo jak jest ok to się wszyscy cieszymy i udajemy normalną rodzinę, ale jak jest źle, to wtedy pretensje i wylewnie żalu (jego do mamy, mnie lub siostry i my między sobą też nie możemy się dogadać). Myślę, że dobrze dla mnie, że się wyprowadziłam do innego miasta. Trochę lżej, chociaż myślałam, że będzię gorzej, że będę dużo myśleć. Z odległością złapałam dystansu. Żal mi mamy, ale z drugiej strony jak kiedyś mówiła o rozwodzie to się poryczałam. A teraz to i tak nie ma sensu, bo i tak by musieli razem mieszkać więc korzystamy wspólnie z tych chwil kiedy jest wesoło i taki obraz pielęgnuję, chociaż głeboko w sercu mam "brzydkie myśli". Dzięki, że mogłam się tym podzielić, też trochę lżej bez takiego balastu.
Paradoksalnie ja pracuję w miejscu gdzie z tym problemem mamy do czynienia na codzień tylko u dzieciaków. I wcale nie trafiłam do tego miejsca z chęci pomagania, żeby inni mieli lepiej, lżej ode mnie - zwykły przypadek ze stażem absolwenckim, pani z urzędu pracy zadzwoniła akurat do mnie. Być może Pan Bóg jej szepnął słówko ;-).
 
Forum zamula strasznie, najpierw nie mogłam wejść, później strony wczytywały się godzinami...To pewnie przez te ich problemy z providerem.Bo już chyba drugi czy trzeci dzień widać tą informację, że będą zmieniać serwer.

No właśnie, smutno się tu zrobiło.Ale okazuje się, że bardzo dzielne z nas kobietki ;-).No i zgadzam się z Kairą - babeczki jesteśmy zajebiste :tak:.I dzieci mamy wspaniałe.I trzeba się tym cieszyć.A smutki wyrzucać od czasu do czasu (no bo też trzeba, dla oczyszczenia).
 
mi forum też zamula. czasami mam dosyć i wyłączam kompa. no bo ile można siedzieć żeby przeczytać parę postów. najlepiej jak wczoraj rozpisałam się o swoim życiu osobistym, wysyłam wiadomość a tu trach. wszystko wywaliło. na szczęście wiadomość jakimś cudem się zapisała...:-D. całuski dla wszystkich cierpiących w dzieciństwie i teraz, oby życie nam przyniosło jeszcze wiele pozytywnych niespodzianek. nie bez znaczenia jest przysłowie że z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciach i że z rodziną to najlepiej na odległość. :tak:
 
Po lekcji na rolkach w krzyżu mnie łupie,
ale mam to wszystko w dupie.
By "rzeczoną" zgrabną mieć,
kładę rolki-reszta precz!
Znikaj tłuszczu, celulicie
przez "cię" mam spaprane życie.
Brzuszek chowam, spodnie długie
ależ ja ciebie nie lubię..
Ale spoko, idzie lato
no i co powiemy na to?
Panien z kolorowych pism
bardzo dawno czas już prysł.
Wszyscy wiemy w naszej erze
ciała ich-powiem Wam szczerze
są robione w komputerze!
Niech się więc nam gęba szczerzy-
wyglądamy jak należy.
 
naprawde fajnie zrzucic ciezar z serca i poczuc ze ten problem nie jest tylko twoj:happy:

zgadzam sie z wam teraz liczy sie tu i teraz i to co zrobimy dla wlasnych dzieci i jaki stworzymy im dom:tak:a przeszlosc juz za nami pewnych rzeczy nie da sie zmienic i szkoda nerw:tak:ja teraz dochodze do wniosku ze ojciec jest dorosly ma dowod i chyba troche rozumu(mam nadzieje:-D)zeby zmienic swoje nawyki ja nie bede sie wykanczac zeby ulepszac go:dry:koniec kropka

pola wierszyk naprawde dobry jakby do mnie pisany :tak::laugh2::-Dcholerna moda na wieszaki:-p
 
reklama
No to rymy zaczynamy:
oby smutki poszły precz!
może plan nasz wykonamy:
nie oglądać się już wstecz.
Już na buzi uśmiech złoty
i iskierka w oku mała.
To dodaje mi ochoty
i poćwiczyć też bym chciała.
Kaprysica moja mała,
właśnie poszła sobie spać,
i z zapałem wielkim cała,
idę na dwór sobie gnac.
Nóżka w lewo, nóżka w prawo
i wymachy jedną ręką;
coś mi idzie to nieżwawo,
staje się to dla mnie męką.
Jeszcze mały trening w górę
i w pokoju siądę sobie.
Kto wymyślił taką bzdurę,
by wyglądać zawsze modnie.
Wkładam spodnie stare w kratkę
i bluzeczkę na ramiączka
no i małą mam też chrapkę,
już nie złapie mnie bolączka.
Ptasie mleczko dla osłody,
coca cola w ruch też idzie,
albo może trochę wody,
bo sumienie trochę gryzie.
Ale Pola mądra taka,
oznajmiła wszem i wobec,
że celulit to nie draka
i też lubi pożyć sobie.
A modelki do śmietnika,
już nie kręćmy sobie bzika
no i zaraz, chwila, moment:
każda z nas jest piękną "women"!!!
 
Do góry