Anii, włącz mecz, otwórz piwko i hola...!! My wczoraj oglądaliśmy przy gin+tonic.
A, wiecie co babeczki?Wkurzyłam się i biorę się za siebie na serio. Waga stoi w miejscu, a brzuch wciąż wygląda nie tak jakbym sobie tego życzyła. Podczas wyjazdu do Egiptu poznałam chłopaka, który zajmuje się zdrowym odżywianiem (jest to jego konik, i w planach ma otwarcie własnej firmy i wprowadzenie na rynek swoich odżywek i środków dietetycznych). W każdym razie popatrzyliśmy z Mackiem jak je. 2 czubate talerze na kolacje a wygląda kwitnąco. Brzuch taki, że pozazdrościć (kaloryfer). Reszta też ;-) No i teraz nawiązałam z nim kontakt i poprosiłam o kilka wskazówek żywieniowych. Zaczynam się stosować. Oczywiście nie od razu wszystko wyrzucę z jadłospisu, bo nie lubię narzucać sobie aż takich ograniczeń, ale...A mówię Wam to po to, byście podtrzymywały mnie w moim postanowieniu. Wiem, że np. osoby, które chcą schudnąć powinny podzielić się swoją decyzją z jak największą ilością osób. Po prostu głupio jest potem wyjaśniać wszystkim, że zrezygnowało się z diety itp...No, babki, trzymajcie za mnie kciuki! A może któraś w Was też wstępuje do klubu "wracających do figury"? w grupie raźniej-zapraszam!:-)