reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październik 2008

Witaj Guska35 - gratuluję szczęścia, do trzech razy sztuka, będzie dobrze,
Motylku jak się cieszę, że kolejna dzidzia pcha się na świat :tak::tak::tak:. Trzymam kciuki żeby za długo Cię nie męczyło i było po wszystkim.
Jjusia kochana wejdź na Ciążowe Kłopociki, to Ci się lżej na duszy i ciele zrobi :happy:
Ewela gratuluję, że M się zdecydował na poród rodzinny, to miłe.
Ja miałam szwy nierozpuszczalne i położna na wizycie mi wyjęła, niektóre same wyszły przed terminem, boleć nie bolało - po prostu mało przyjemne :sorry2:
Marma skąd taki wisielczy humor na początek tygodnia :confused:
Justynka nie zazdroszczę, bo najgorsze to tajemnice w rodzinie :baffled:, ale może jak Cię to tak pokurzyło to i przyspieszy się co nieco :confused:
Blond ale Ty masz adoratorów ;-)

Ja szczęśliwie przeżyłam ;-) Chyba M poczuł, że nie wypada przy mnie narzekać na katar, ale za to czuję się jak koń po westernie, bo cały dzień z Martynką bez spaceru :baffled:, a on się nie zbliżał żeby nie zarazić. A mi plecy zaraz odpadną, a skóra z prawej strony brzucha, to chyba zaraz pęknie. Najgorzej to to schylanie. Staram się kucać, ale nie zawsze :baffled: i mam efekty. Poza tym chyba znowu odczuwam takie małe skurcze, nic specjalnego. Mi nie zależy na tym tygodniu, bo do 29.09 mam plany :-D, a wizytę jednak mam 1.10.
 
reklama
motylek nic się nie odzywa. ciekawe jak się czuje, czy jakieś regularne sie zaczęły:confused:

dzięki dziewczyny za pocieszenie.
nie mogę sobie znaleźć miejsca, bo to co było dla mnie czymś świętym, idealnym nagle runęło jak domek z kart. Czuje sie chyba nawet troche oszukana, na pewno mocno rozczarowana. Okazało sie że te ważne wartości są niczym, w starciu z rzeczywistością. A może to ja żyję w swoim w wyidealizowanym świecie?? Wiem, że tu chodzi o dziecko, dla moich rodziców, ale dla pewnych czynów w moim świecie, nie jest usprawiedliwieniem żadna więź. Nie można kogoś ciągle usprawiedliwiać winą innych. Moja bratowa może nie jest chodzącym ideałem i jak każdemu zresztą, można jej wiele zarzucić, ale zastanawia mnie jedna rzecz- czy gdyby mój mąż, traktował mnie tak jak mój brat traktuje swoją żonę, swoją rodzinę(bo mają 2 dzieci), jakby zareagowali moi rodzice?? czy też nie miałabym w nich wsparcia tak jak teraz ona, gdy ewidentnie to on ją zdradza, to on nie pracuje, to on udaje że wychodzi do pracy a idzie do kumpli, to on kłamie na każdym kroku,to on robi debety na kocie, to on nic w domu nie pomoże, nie zajmie się dziećmi albo rzuca ku....mi przy obiedzie bo nie ma sosu?? Dla mnie nie jest dobrym usprawiedliwieniem to że żona jest starsza od męża, czy że to ona powinna iść do pracy. Taka żona, która od poczatku małżeństwa jest zdradzana, bo każdy powód jest dobry i każda kłótnia, nie będzie potrafiła ufać mężowi czy wspierać go, bo skąd ma wiedzieć, dokąd znowu wychodzi z domu? czy idzie do pracy? czy do "koleżanki", albo po co o północy wymyka sie z domu??? I milion takich pytań można zadać. Ale po co?? Ta "Ona" i tak jest taka, siaka i owaka.... i to jej wina, że jest tak a nie inaczej.......................................................................................
 
Justynka to jest wlasnie ta slepa bezwaru nkowa miłosc rodzica dzo dziecka:-:)nerd: Ja wiem ze pwinno sie kochac nie za to co sie zrobiła ani za to kim sie jest, ale za to ze sie istnieje. Moze to Twój brat wszytko przedstawia w tak czarnych barwach swoja zone przed rodzicami. Ze dla nich ona jest ta ZŁĄ??? A on taki biedny???? Wiem ze napewno mocno to przezywasz i nie potrafisz patrzec na to obojetnie ja jestem taka sama. My tez mamy problem z moimi rodzicami i to jest temat rzeka. Co spotkanie z miom rodzenstwem poruszany jest temat RODZICE i ile osób tyle opinii. Tez jest mi ciężko i przezywam ich i bardzo chciałabym im pomóc ale oni tylko przyjmuja jedna pomoc:-:)-:)-( kasa a ja sponsorem nie jestem
Tule cie i mam nadzieje ze rodzice wkoncu zrozumieja kto jest winny

Idu obejzec jakis filmik a potem jeszcze wpadne zobaczyc czy sa jakies wiesci od naszego Motylka;-)
 
dzięki czarna.
ja im nie zakazuje go kochać, tylko choć troche spojrzeć krytycznie czy trzeźwo na sytuacje. to nie jest normalne. nigdy nie jest winna tylko jedna strona. dziwie sie tylko, bo moi rodzice nie są jakimiś tępakami a tu zachowują sie ewidentnie jednostronnie. na całej linii. i zastanawiam sie, jak długo to wszytsko jeszcze potrawa i jak to sie zakończy albo co sie musi stać, żeby przestali go usprawiedliwiać. Sami siebie chyba okłamują już albo to ja mam coś z deklem:confused:
ide na dół. może cos bym zjadła:confused:
 
Ale się wqu...... ja nie wiem czy ja jakaś porąbana jestem, ale....
jak już Wam wspominałam moi rodzice mają nam sprawić wózek a teście łózeczko i o ile rodzice doszli do wniosku, że sie nie znają, nie wiedzą gdzie i co, wiec powiedzieli: wybierzcie, zamówcie a my zapłacimy.
No ale z teściami już nie jest tak git. Teściowa zamierza jechać, wybierać pościel (łóżko my wybraliśmy), oczywiście radziła mi się w tej kwestii o kolor i jakie elementy ma zawierać, ale przecież jej nie palnę, no ale baldachim to też mógłby być! bo jakoś tak mi głupio zwyczajnie. Poza tym teść dziś powiedział, że wszystko ok, ale to dopiero jak sie dziecko urodzi. :szok:No chyba on upadł na łeb, ja chce wszystko sama przygotować, pościel uprać, wyprasować, a nie żeby oni to robili pod moją nieobecność w międzyczasie kiedy będę ściągać pierwszy pokarm a ze szpitala wychodzić. Nie wiem dlaczego mnie to tak wkurzyło, ale ja po prostu pewne rzeczy chce mieć pod kontrolą, w końcu to moje dziecko i mam prawo zrobić wszystko po swojemu, nie?
Sory, musiała sie wyżalić :-(
 
Anecia to ja chyba nie doczytałam, u Was też zwolnienia z pracy jak u Kaki????
wanilia79 mają u nas do końca września zwolnić 10 osób:szok: z 26. Oczywiście te na zwolnieniach nie są brane pod uwagę. Szkoda mi dziewczyn że teraz pracują w takim napięciu, i kto zostanie zwolniony zależy głównie od "widzi mi się" naszej kierowniczki, któa na pewno swoich "dupowłazów" nie ruszy a osoby które naprawdę się starają polecą:crazy:
czarna79 i jak wychodzą modele? Wklej rezultat na odpowiednim wątku-ciekawa jestem efektu.
justyneczka ja mam podobnie z bratem:sorry2:. Zawsze to on był "święty", zagubiony, itp rzeczy. Na szczęście nie ma jeszcze rodziny więc nie ma kogo ranić swoim zachowaniem.A swoje kolejne dziewczyny traktuje jak jakieś koleżanki, ale oczywiście one zawsze są winne rozstaniu...
jutro siedze sama, bo M jedzie z towarem, ojcu dam konie do roboty, a sama prasowanie cd.
ppatqa kiedyś cieszyłam się jak zostawałam sama w domu. Ostatnio im bliżej porodu tym bardziej się boję że się zacznie jak mojego M nie będzie w domu:baffled: Trzymam kciuki żeby Ci jutrzejszy dzień szybko zleciał...
Moja sis już pojechała, M wrócił z łóżeczkiem ale oczywiście wszystko w kartonach-nic nie widać:crazy: Pewnie jutro skręci, jeśli będzie miał chwilę. Ja zjadłam kilka kanapek i mam straszną zgagę:szok: Teraz oglądam tv i nadrabiam zaległości.
 
justyneczka widocznie w oczach twoich rodziców twój btar to dalej grzeczny, biedny synuś
motylek tzrymam kciuki za ciebie,
wanilia to przez zabonony, od mojej mam mamy tylko kupiona pościel i nianie, ale dlatego ze mówiłam ze zamawiamy z neta i jak chce może byc od niej, a tak to jescze nic wnukowi nie kupiła, bo sie jeszcze nie urodził, a tesciowa onsto nas czymś zaskakuje, nonstop cos kupuje, miedzy innym mamy 2 przewijaki, jeden ten na wanienke po chrezsniaku, a drugi na łóżeczko od teściowej, musiałam przystopowac ja z ubrankami, bo bym miała ały wór.
antuanet on juz ma zastępstwo na październik, ale wiem ze woli jechac sam, w październiku będzie jeździł teściu z jednym z pracowników
O to czekam na foty łózeczka

Ja sieze na kąpie przy biórku, bo laptop mi sie ładuje, a niechce mi sie przekładac kabla. M śpi, a mi sie nie chce.
 
reklama
Pięknie, człowiek tylko na dzień zniknie w łóżku, żeby się wykurować przed porodem a tu takie wieści.

Czyli widzę, e mogę już Adze gratulować 2 chłopców.

Motylku trzymam kciuki za Ciebie - szybkiego i mało bolesnego porodu życzę.

Ja mogę powiedzieć, że czuję się już o niebo lepiej, choróbsko przegonione więc śmiało w czwartek rano mogę zmykać do szpitala .
 
Do góry