reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październik 2008

Dziewczyny jak ubieracie chlopakow do przedszkola? Do zeszlego roku Maciek paradowal w samych rajtkach, ale teraz nie bede mu juz siary robic, bo nikt tak nie chodzi. No i rajtki ubieramy pod spodnie na droge do i z, a w przedszkolu przebieramy skarpetki. Z ty, ze mlody ma lenia i nie chce mu sie tych rajtek ubierac, a ja z Lilka w nosidelku mam ograniczone mozliwosci ruchowe.
 
reklama
Trina Młody chodzi w skarpetkach i dresie, a na drogę zakładam mu już spodnie od kombinezonu. W przedszkolu sam już je ściąga i zakłada:tak:
 
Ja Sebciowi jeszcze w październiku zakładałam skarpetki pod spodnie dresowe albo sztruksowe.
Teraz już chłodniejsze dni, więc kupiłam takie cieńsze rajstopki albo zakłada zwykłe, bawełniane a w przedszkolu pomyka w rajtkach. Widziałam, że w jego grupie niektórzy chłopcy tak jeszcze chodzą to i on chce.
A poza tym ciepło mają w sali - z tym, że dosyć często wychodzą na zewnątrz przed obiadem jak jest słonecznie i nie pada także wolę aby już w szatni sam zakładał tylko spodnie a nie męczył się jeszcze z rajstopkami.
Jak spadnie śnieg i temperatura obniży się na minus to i my wskoczymy wtedy w skarpetki, dresik albo inne cieńsze spodnie a na to właśnie kombinezon.
Jak na razie jesień jesienią i zimy na horyzoncie nie widać i dobrze.

Ciril mam pytanie - ten syrop z czosnku to jak robisz? Czy podobnie jak syrop z cebuli - pokrojony zasypujesz cukrem?
Zależy mi bardzo aby młodego wzmocnić, ale nie chemicznymi, aptecznymi medykamentami.
Wolałabym naturalne środki - co prawda czuć je później i obawiam się, że w przedszkolu dzieci narzekałyby, ale co zrobić.
A może stosować kurację w piątek i sobotę a w niedzielę niech się "wysmrodzi".
Wiem po sobie, że jak raz najadłam się czosnku, bo złamało mnie - to w pracy stroniłam od ludzi no i mega duże ilości gumy miętowej poszły.
Taki okres przeziębień jest najgorszy :wściekła/y:

Dobra zmykam spać, bo jutro czas do pracy z rana.
Dobrej nocy.
 
Witam się i ja. Przepraszam za długie milczenie ale u mnie od września zmiany. Ja wrocilam do pracy, Macius dalej chodzi do przedzkola a Ania poszłą od pazdziernika do zlobka. Doba mogłaby miec jakies 4 godziny wiecej ale dalejmy jakos rade. Mi w sumie na dobre zrobil powrot do pracy bo nie mam czasu na myslenie o głupotach, doceniam kazda minute ktora moge spedzic z moimi dziecmi i mężem.
Co do małych rozrabiaków i nie tylko to polecam lekturę "Nie przydeptuj małych skrzydel". Tez mialam kryzys z maciusiem. ale trafiłam na wspanile warsztaty z p.psycholog , ktore pozwolily mi spojrzec na swiat oczami mojego synka. Jeśli ktoras ma ochotke to moge ta ksiazke przesłać w wersji elektronicznej na maila. Jest krótka ale ma wartosciowa tresc.
Pozdrawiam wszystkie mamusie i bąbelki nasze kochane :-)
I ja poproszę, i ja :-D:
wledzion@poczta.fm

Super, że do pracy wróciła, oby bez nerwówek, bo wtedy to i czasem dzieciakom może się oberwać;-)




Magdasf, oczywiście masz rację, z tymi nerwami na dzieci, ale czasem to i ja mam kwqno382niubrla:cool::cool::cool::cool::cool:, ale wtedy to mam ochotę ucieć w świat, a potem mam mega wyrzuty. Ale człowiek jest tylko człowiekiem, praca wypija z człowieka całą energię, dzieci łobuzują, w domu rozpierducha, mąż warczy....

ale każda z nas kocha swoje dzieci nad życie, jak tylko zakaszlą w nocy, już się cała trzęsę i w nocy spać nie mogę, wtedy pierd.... tą robotę i na sekundę tygrysów nieodstępowała. Takie życie, wszyscy pędzą, czegoś chcą, kasę trza zarobic, dzieci dobrze wychować, a frustracja bywa okropna.......


Ja Szymona ubieram w rajstopki i dresiki. Niby ciepło w przedszkolu, ale dzieci siedzą na podłodze, a na parterze ciągnie od dołu, na spacer wychodza, a przecież Pani nie dopilnuje żeby rajstopy zakładał, a u nas nie praktykują latania w rajstopach po sali.

Ciril sliczne imie dla córci, oby szybciutko przyszło rozwiązanie i malutka cała i zdrowa była z wami.

A jak tam, kiedy przeprowadziliście sie do nowo wybudowanego domku? Jak teściówka, bo kojarzę zgrzyty na lini synowa-teściowa?

A u na kolejna adaptacja w przedszkolu, dziś tata odwoził, bo ja w pracy od świtu, jutro też, ale niby bez płaczu sie obyło.

to tyle, zmykam na lulu.
 
magdziunia
syrop z czosnku:
12 ząbków polskiego czosnku (zmiażdżyć)
sok z jednej cytryny
2 szklanki ciepłej, przegotowanej wody
miód do smaku (mój woli więcej)
to odstawiasz na 24 h, przefiltrowujesz przez gazę o do ciemnej butelki
wychodzi ok. 0,5 l.
Młody dostaje po łyżce stołowej rano i wieczorem w trakcie posiłku :)

wanilia już mieszkamy, choć wykańczać będziemy się jeszcze długo. Z teściową w pewnym momencie była wojna na całego i skończyło się naszą wyprowadzką i wynajmowaniem mieszkania..Ale od marca mamy odbiór i mieszkamy już u siebie...
Wiktor teraz mówi, że to jest dom mamy, taty, jego, Soni, Dextera i Diany (nasze dwa owczarki niemieckie):-p (Dex nie lubi teściowej;-) ... bardzo... )
 
Hejka! Ja też poproszę evelajna7@gmail.com :-)

Ciril gyby mamy mogły liczyć na wsparcie porządne, to ja mogłabym i piątkę. Z perspektywy czasu mój poród to była niezła polewka:rofl2:
Co do ubierania chłopaków, to tutaj jest koło 5 stopni, małe chłopaki latają w skarpetkach i jeansach, starsze po szkole przebierają się w szorty i podkolanówki (grają w hurling, rodzaj hokeja na trawie) i całe hordy takich młodzieniaszków latają po ulicach. Nic to, że deszcz, wiatr...
A ostatnio w przedszkolu minęłam się z jedną mamą, co odbierała Tusi koleżankę. Była z dzidziolem kilkumiesięcznym. Dzidziol miał zupełnie bose stópki :-D:-D:-D
W przedszkolu Tusiowym zalecają tran albo echinaceę. W aptece jest bardzo mało preparatów witaminowych dla dzieci. A syropy wszelakie na katar czy kaszel wycofano zupełnie od września, jako szkodliwe dla dzieci poniżej 12 lat.

Ospy ciąg dalszy, strupki odpadają, swędzą, aj aj.
Rozliczeń nie ubyło, za to vat'ów przybyło... Jenyyy!!! Za 3 tygodnie egzam. No ja nie wiem:sorry:

Magdziunia kapuśniak... Ja się huknę. Jedyna zupa jaka umiem gotować, to rosół:nerd:
 
Wiola znów mały młyn w pracy ech.
A młodym się nie przejmuj, z tatą sobie poradzi.

A to taki syropek robisz Ciril.
Spróbuję w weekend zrobić na zimowe czasy :-)

I nie ma to jak na swoim a piesek najwidoczniej poznał się na teściowej ;-):tak:
Swoją drogą zalazła mu za skórę - tylko ciekawi mnie czym :-p
Zazdroszczę tych psiaków - owczarki piękne są.
A mnie się zamarzył lablador czarny albo kawa z mlekiem :-D a małż coś dziś przebąkiwał o buldogu a mnie się te psy jakoś nie podobają. W sumie latlerek byłby ok tylko on taki maleńki i trzęsie się strasznie.
Wolę pozostać już przy labladorze.
Tylko obok nas mieszka sis meża i mają kota a co za tym idzie to chyba byłaby niezła jazda - chociaż psiak z kotem od małego wychowywany to może by się jakoś dogadali po psiemu i kociemu :-p:-D

No może jak wygram w totka (po raz enty już zaklinam, abym to ja tym razem była tą szczęśliwą osobą :-p) to wybuduję domek z ogrodem i wtedy sprawimy sobie psiaka labladorka.

Miałam już iść spać, ale jakoś mi się odechciało - wczoraj było to samo ... kręciłam się na łóżku i zasnęłam coś około 0:30
A dziś powtórka z rozrywki :eek:
Ech :-(
 
Hello:-) Nie wiem jak wy ale ja mam dzisiaj mega wielkiego lenia:tak: Nic kompletnie nic mi sie nie chce, mialam tyle planow, a tu tylko pranko wywiesilam;-)

Zaliczenie z informatyki juz mam, jestem przeszczesliwa, siedzialam do pozniej nocy, wkurzalam sie bo nie wiedzialam wiele rzeczy, a ze nie chcialam dostac dost to musialam pojac rzeczy ktore tak naprawde nie przydadza mi sie w zyciu. No ale udalo sie dostalam bdb, i jedno mam juz z glowy (a w zasadzie 2 bo facet z wykladow przepisuje ocene z cwiczen) :-)

Stasio jeszcze tydzien jest w domku, Zosia juz dzisiaj poszla do szkoly, juz sama chciala, bo 2 dni zaleglosci to pol dnia odrabiania. Poza tym swiruje bo na religii nie byla:rofl2: a ona musi bo komunia, bo musi zdawac modlitwy :confused2:

Trina ja w zaleznosci, czasami ubieram skarpetki i dres, albo rajstopy i na to dres i tak biega w przedszkolu. To moje w zaleznosci zalezy od mlodego, bo on jak baba, rano sam wybiera sobie ubrania;-) dol jest mniej dla mnie wazny, za to nie ubieram koszulek z dlugim rekawem, tylko podkoszulek, bluzka z krotkim rekawem, bluza i kurtka, bluze zdejmuje od razu po wejsciu do sali:tak:

Ciril ile was kosztowal odbior domu, i jakie dokumenty musieliscie miec?? My rok sie za to zabieramy i zabrac nie mozemy, ale to kwestia finansowa bo ciagle cos. O ile dobrze pamietam ty z lodzi jestes? Jesli tak to jakie okolice??

Wanilia oczywiscie, ja tez nieraz mam nerwa...i wierz mi nieraz nie mam juz na nic sily. W pracy fizycznie i psychicznie sie wykanczam, do tego szkola, zaczynaja sie powoli egz, zaliczenia, do tego zaczynam pisac prace licencjacka, do tego musze rozpoczac praktyki, ale nigdy przenigdy nawet przez mysl mi nie przeszlo to co dziewczynom;-) Raczej tak jak ty, ze najchetniej bym uciekla. Rozumie ze ludzie sa tylko ludzi, ale tak mozna wiele by tlumaczyc (nawet to co dla nas jest niewytlumaczalne) juz sie nie zaglebiam bo mogla bym sie rozpisac za bardzo :-D:-D:-D:-D:-D:-D


No i powoli zaczynam rozgladac sie za prezentami, za 35 dni swieta:szok: ale mi czas pedzi niemilosiernie. W czwartek mam lekarza, bo juz nie daje sobie rady z moimi kolanami, leki przeciw bolowe i masci juz nie dzialaja.
Dobrej nocki dziewczynki
 
Evelajna z kapuśniakiem nie jest tak źle.
Ja zawsze robię wywar rosołowy (taka baza zupna) i jak włoszczyzna jest na wpół miękka to dodaję ziemniaki pokrojone w kostkę i dalej gotuję. Później "zarzucam" kapustą kwaszoną posiekaną i jeszcze dogotowuję tak ze 20 minut.
Na koniec wrzucam majeranek suszony no i oczywiście zasmażka - cebula w talarki albo półtalarki zeszklona na patelni + odrobina mąki, chwilę zasmażyć i dodać trochę wywaru - trzeba mieszać na małym ogniu bo się zrobią kluchy.
Dodaję do zupy, chwilę gotuję i gotowe.
Na prawdę bardzo proste. Polecam, bo palce lizać :-)
 
reklama
Ja tu gwarno:-D

Ciril tak chce szczepic skojarzonymi. Tymi szczepiłam Hanię i tak samo chcę z Olą...mam tylko jeden problem...

Byłam wczoraj w Zusie zapytać kiedy wypłaca mi macierzynski i się okazało, ze żadne papiery jeszcze nie zostały złożone. Jak pracodawca złoży to mają 30 dni na wypłatę....

Same brzydkie wyrazy mi się na usta nachodzą:crazy::angry::wściekła/y:


Kapusniaczek...zjadłabym. Dziś ponoć dzień pomidorowej:-D

Piszecie o ubieraniu dzieci do przedszkola. Może getry chłopakom kupcie. Wtedy w szatni tylko getry zdejmą i spodnie ubiorą? Chyba łatwiej troche jak rajstopy, a rano to naprawde zimno już jest.
Hania ubiera rano pod spodnie rajtki. W przedszkolu M zdejmuje jej spodnie i zakłada spódniczkę. W spodniach nie bardzo chce łazić bo mówi, że chłopaki w spodniach chodzą;-)

Wczoraj jakiś gorszy dzien młoda miała i za dużo to mi się nie udało zrobic. Mam nadzieje, ze dziś nie bedzie powtórki z rozrywki.
I kolejna mi się trafiła co nie lubi za bardzo w gondoli jeżdzić. 30 min max:baffled: A tak bym sobie pospacerowała ehhh

Nam lekarka ostatnio na odpornośc poleciła Ribomunyl. Fajnie tylko opakowanie 120 zł a na cała kuracje trzeba 2:zawstydzona/y:
 
Do góry