reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

PCOS - jak Wy sobie z tym radzicie/poradziłyście

Hejka..
@ZwariowanaSol to niezle przeboje mialas na tej sali operacyjnej... Ale już na szczescie masz wszystko za soba :-) Jak tam te zastrzyki? Dajesz rade?? U mnie za to stara bieda. Nic takiego sie nie dzieje .. no moze z wyjatkiem ze sie przeprowadzamy. Bedziemy wynajmowac mieszkanie blizej mojej pracy.. bede miala 2 min drogi do sklepu w ktorym pracuje :-) no i znacznie blizej centrum za mniejsze pieniadze :-)
Co do mojego organizmu.. Dzieki Duphastonowi wkoncu zaczelam miec okres.. Ale o owulacji pewnie nie ma mowy.. nigdy swojej nie mialam.. Mojemu to na rekw bo on tatusiem nie chce narazie zostac.. Tylko ze ja mam 33 lata i juz bym chciala zostac mama.. Ale moze to i lepiej.. narazie brak warunkow do wychowania dziecka.. Wiec z zajsciem w ciaze nie mam spiny...
Teraz wogole mialam mega mocne bole jajnikow przed @.. nospa max nawet nie dawala rady.. a piersi nigdy tak przed @ mnie nie bolaly.. widocznie hormony powolutku wracaja do normy...

A jak tam Twoje samopoczucucie? Kurcze.. znow zrobilo sie mrozno... Brr..
 
reklama
@kasienka862 z zastrzykami daję radę.. od trzeciego dnia sama sobie robię, więc wyrobiła mi się już nerwica na budzik na 18 żeby zrobić zastrzyk. Ale dzięki temu że jednak się przemogłam, to jak małż wróci do pracy to sobie poradzę a nie będę się stresować :) Dzisiaj dostałam HTZ - ale muszę poczekać aż mi ją sprowadzą - to raz - bo dostałam najmniejszą dawkę na początek i nie mają takiej po aptekach :laugh2:, a dwa czekam na wyniki histopatologii - muszę mieć w ręce potwierdzenie, że nie było tam komórek rakowych. Ogólnie dzisiaj trafiłam na GP który mnie na tą histerektomię skierował - popłakałam się jak rozmawialiśmy, przybił mi piątkę na początek nowego życia - bo po operacji czuję się lepiej niż przed :) (poza drażniącymi mnie szwami :dry:) Ale ogólnie czuję się jakbym zaczęła nowe życie - bez bólu, bez strachu - nigdy nie byłam bardziej szczęśliwa i nie czułam się bardziej kobieca niż teraz - chociaż jak schudnę (taki mam plan) to pewnie będzie jeszcze lepiej :tak:

Mężczyźni nigdy nie są "jeszcze" gotowi na bycie tatusiem:rolleyes2: A jak się maleństwo pojawi - to jest "moja córeczka/mój synek" i tiutiutiu :laugh2: Cieszę się że powoli Ci wracają hormony do normy, znam ten problem, z tą różnicą że ja owulacje miałam, tylko nie mogłam utrzymać ciąży z "synem" - 6 poronień (4 potwierdzone że to byli chłopcy) - ale mam dwie córy - na które zdecydowałam się wcześnie bo mi lekarz powiedział "będą problemy" jak miałam 15 lat... a mąż stwierdził że lepiej teraz niż później mam mieć problemy. Więc starszą miałam zaraz po 22 urodzinach a młodszą zaraz przed 25.
Fajnie że teraz masz bliżej - to jest duże udogodnienie, i jak mówisz że taniej to jeszcze lepiej :) Też bym się chciała przeprowadzić... dziewczyny zaczynają sobie dogryzać i powinny mieć osobne sypialnie, ale większy dom= większe koszta, a nie stać nas chwilowo na to. Może jak dojdę całkiem do siebie to uda mi się znaleźć pracę i przeprowadzić :) Ale jak pomyślę że muszę to wszystko pakować.... :no:

Buziaczki i trzymam kciuki żeby wszystko Ci się powoli unormowało i żebyście zaczęli starania które nie potrwają za długo ;-) ;)
 
Cześć kobiety :D

Pierwszy raz od zawsze zdarzyła mi się dziwna sytuacja. Może któraś z Was miała coś podobnego i może wspomóc radą. Powinnam dostać 5 dni temu okres, który jednak postanowił nie przyjść. Zamiast niego mam dziwny śluz, jest przeźroczysty, rozciągliwy, z dnia na dzień bardziej przypomina galaretkę lub bardzo zbity kisiel, nie jest biały czy mętny, taki zwykły przeźroczysty. Z reguły przed okresem miałam takie białe ciapki zbite a tym razem taka niespodzianka. Testu nie robiłam bo raczej nie ma na co liczyć, natomiast zastanawiam się wtf? Jakaś infekcja czy może obca cywilizacja? A i miałam straszny ból jajników, teraz jest już lepiej ale były momenty kiedy nie mogłam chodzić :/ Helpunku okresu jak nie było tak nie ma.
 
Cześć kobiety :D

Pierwszy raz od zawsze zdarzyła mi się dziwna sytuacja. Może któraś z Was miała coś podobnego i może wspomóc radą. Powinnam dostać 5 dni temu okres, który jednak postanowił nie przyjść. Zamiast niego mam dziwny śluz, jest przeźroczysty, rozciągliwy, z dnia na dzień bardziej przypomina galaretkę lub bardzo zbity kisiel, nie jest biały czy mętny, taki zwykły przeźroczysty. Z reguły przed okresem miałam takie białe ciapki zbite a tym razem taka niespodzianka. Testu nie robiłam bo raczej nie ma na co liczyć, natomiast zastanawiam się wtf? Jakaś infekcja czy może obca cywilizacja? A i miałam straszny ból jajników, teraz jest już lepiej ale były momenty kiedy nie mogłam chodzić :/ Helpunku okresu jak nie było tak nie ma.

Ja bym zrobiła test dla spokoju umysłu. Potem jeśli ciaza wykluczona to bym się na kontrole wybrała może faktycznie infekcja.
 
Mam pewną teorię, miałam śluz płodny który fakt był mega intensywny. Skończył się po 3 dniach, więc być może jakaś owulacja była (bądź nie, śluz płodny to nie wyznacznik owulacji). W trakcie wielki ból jajników, także czekam jakieś 2 tygodnie i powinien być okres. Jak nie to do gina. Brałam w tym miesiącu codziennie 4g inozytolu, donga (ale za krótko) olej z wiesiołka i mnóstwo witamin. Poczekam zobaczę co to będzie ;)
 
W Ovarinie najważniejszym składnikiem jest Wit B8 - to ona głównie obniża poziom cukru i działa na PCOS. Fajny zestaw - szkoda że wcześniej go nie było :)
 
Dawno nie pisałam, ale po pierwsze czas szybko leci a po drugie czasami trzeba odpuścić sobie zadręczanie się, szukanie i czytanie wiadomości w internecie. Dostałam się do nowego lekarza (kobiety tym razem) dostałam kurację clo+ duphaston. Za trzecim razem udało się :) W końcu zobaczyłam dwie kreski, uczucie nie do opisania. Obecnie 11+5 termin porodu zbliżony do moich urodzin, także ekscytacja pełną parą. Trzymajcie kciuki żeby wszystko było ok. @ZwariowanaSol cieszę się, że czujesz się już lepiej. Na rany i szwy koniecznie pamiętaj o Octenisept, dezynfekcja ran jest niezwykle ważna, szczególnie ran pooperacyjnych. Zobacz na nową opcję w ginekologii mają dobry opis na stronie Link do: Octenisept
 
calli - gratulacje :) Trzymam kciuki za spokojne i bezbolesne rozwiązanie :tak: Pamiętam swoje starania - jak to dawno temu było :D Daj znać jak się czujesz :)

Mi już mija 8 miesięcy od operacji i czuję się świetnie, rany się dawno temu zagoiły i jedyne co mi nie pasuje to problemy z dostępnością HTZ teraz - ale mam nadzieję że to niedługo minie. I paradoksalnie czasami mam uczucie jakby mnie jajnik bolał - oficjalnie jednego jajnika nie znaleźli podczas operacji i jest 50/50 że dalej sobie u mnie siedzi. Wg gina usunęli go ze zrostami bo był ogryzek, ale w przyszłym roku będę w PL i przejdę się do mojego gina i poproszę o USG żeby poszukał dziada :p
 
Witam serdecznie wszystkich 🙂
Również zmagam się z problemem - mam policystyczne jajniki. Przez kilka lat nie miałam w ogóle okresu - póki nie staraliśmy się o dziecko jakoś mi to nie przeszkadzało. Zresztą lekarz, do którego wtedy chodziłam jako wyjście widział przyjmowanie tabletek antykoncepcyjnych, co dla mnie nie było rozwiązaniem. Później inny lekarz przepisał mi inofem i to mi pomogło unormować okres. Gdy zaczęliśmy się starać piłam dwie saszetki dziennie, ale niestety nic to nie dało. Teraz lekarz przepisał mi preparat miovelia i jeszcze nie skończyłam pierwszego opakowania a okres mi się nie pojawił. Już jest ok. 9 dni po terminie, test ciążowy robiłam i niestety nic... Czy któraś z Was też tak miała po mioveli? Przy inofemie miałam cykl 30-32 dni a teraz nie skończyłam nawet pierwszego opakowania mioveli i już mam zaburzony cykl. Lekarza mam dopiero 28.10 i już sama nie wiem co mam robić... Miesiące mijają i człowiek traci nadzieję...
 
reklama
Do góry