reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Pierwsza miesiączka

Justyna Norwegia

Aktywna w BB
Dołączył(a)
30 Lipiec 2018
Postów
82
Dziewczyny, mam pytanie, a raczej potrzebuje porady. Pod koniec lipca dowiedziałam się o poronieniu (był wtedy 9 tc, natomiast szacujemy ze dziecko umarło w 7 tc). Założyliśmy z lekarzami ze czekam aż wszystko się samo oczyści, miałam poczekać trzy tygodnie i jak test będzie pozytywny zgłosić się na zabieg. Czekałam trochę dłużej, bo prawie cztery, ale chciałam iść w Polsce wszystko sprawdzić. W Polsce pani ginekolog stwierdziła ze endometrium jest za duże i za bardzo rozbite i samo się nie poroni wiec wypisała skierowanie na zabieg. Zanim dotarłam do szpitala, dwa dni po badaniu, zaczęłam lekko krwawić- wiec postanowiłam poczekać. Wczoraj, ok 5 dni po badaniu, krwawienie się rozkręciła a noc to totalny koszmar. Wyleciało ze mnie chyba z kilogram jak nie więcej różnych skrzepów, kawałków w kolorze krwi i momentami skory (nie będąc ginekologiem mogę tylko zakładać, ze może to być łożysko). Krwawiłam tak ze pół nocy spędziłam pod prysznicem, bo w 5 min miałam podpaske do zmiany... ból i skurcze ogromne, po każdym z ataków kolejny kawałek. Wzięłam nospe i ibuprom, nad ranem trochę zelżało, natomiast teraz po woli ból wraca- choć krwawienie już stabilne. I tu pytanie, czy któraś z was czekała tak długo i spotkało ja coś podobnego? Nie wiem czy jechać do szpitala w razie co sprawdzić, bo w nocy byłam już na granicy omdlenia z powodu pewnie bóli i utraty krwi. Dodam ze krwawienie zaczęło się mniej więcej w terminie spodziewanej miesiączki. Chciałam przejść ta miesiączkę i zrobić test i w razie co zdecydować czy zabieg czy nie, ale po tak tragicznej nocy nie wiem co mam robić... nie wiem ile tego mogło tam jeszcze zostać i czy znowu mnie czeka podobna noc... podzielcie się swoim doświadczeniem :(
 
reklama
Przede wszystkim obecnie to nie jest miesiączka - tylko poronienie. Macica musi się oczyścić. I należy pójść na kontrolę, by sprawdzić czy wszystko się oczyściło.

Bardzo długo czekałaś - ja bym poszła na USG, bo mógł powstać stan zapalny. Bo jeśli dobrze liczę, to 6 tygodni mniej więcej już minęło od momentu kiedy dowiedziałaś się, że niestety dojdzie do poronienia (a od 8 chodzisz z "martwą" ciążą). Nie znam nikogo u kogo to tyle trwało...
 
Do góry