Tak co nieco poczytałam i widzę, że nie jesteśmy osamotnieni w temacie alergii:-( Mój Wiktor jako niemowlak męczył się z rzadkimi kupkami, potem problem zniknął, odkąd zaczął jeść coś oprócz mleczka. Nawet przeszliśmy z Nutramigenu na NAN Ha; i tak było do czasu jak podałam mu po raz pierwszy białko kurze czyli ok 12mc. Wyszły na łydkach plamki/krostki czerwone, które przeszły w suche plamy. Odstawiłam białko, plamki zeszły, znowu podałam dla próby białko, znowu wyszły plamy i zejść nie chciały mimo odstawienia wszystkich produktów zawierających białko kurze, i mimo że wróciliśmy na Nutramigen. Dopiero po 1,5 mc poschodziło wszystko przy łykaniu oczywiście 5 kropli dziennie Zyrtec.
Zostaliśmy skierowani na testy alergologiczne, i wszystko byłoby super bo testy zrobiliśmy (skórne) tylko nikt nam nie powiedział że należy na conajmniej tydzień odstawić Zytrec

Ale z tego co wyszło pani dr alergolog stwierdziła, że na 80% jest pewna że nie ma Wiktor alergii ani na białko mleka, ani na kurze, ani na kakao, psa, kota, roztocza.. Testy powtarzamy za miesiąc to się okaże na 100%. Ale jeśli się potwierdzą to całkiem zgłupieję, bo w tej sytuacji co robic, gdzie winowajca wysypki?? Macie jakieś pomysły, sugestie?
Ja Wiktora smaruję po kąpieli emulsją Emolium, a gdy plamki były bardzo zaognione przez 3 dni stosowaliśmy krem sterydowy Elosone (chyba tak to się nazywa).