reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Pierwszy dzień w przedszkolu i rozwalona broda...

Absolutnie rozumiem Twoja irytację. Wypadki się zdarzają, ale jeśli opiekunka przedstawia inną wersję niż dziecko, dość mocno coś jest nie tak. Poza tym dziecko w pierwszym dniu powinno być pod szczególną opieką.
Żłobek powinien mieć odpowiednie procedury, w tym zapobiegania wypadkom oraz czynności podejmowanych po wypadku.
Zwróć się do dyrektora o przekazanie dokumentacji sporządzonej w związku z tym zdarzeniem. Spójrz najpierw w procedurę w razie wypadku obowiązującą w żłobku. Najczęściej sporządza się (tzn. powinno najczęściej wszyscy mają to w powiązaniu) albo protokół powypadkowy albo wpis zdarzenia w rejestr urazów (lekkie urazy- skaleczenia, otarcia, zasinienia).
 
reklama
Absolutnie rozumiem Twoja irytację. Wypadki się zdarzają, ale jeśli opiekunka przedstawia inną wersję niż dziecko, dość mocno coś jest nie tak. Poza tym dziecko w pierwszym dniu powinno być pod szczególną opieką.
Żłobek powinien mieć odpowiednie procedury, w tym zapobiegania wypadkom oraz czynności podejmowanych po wypadku.
Zwróć się do dyrektora o przekazanie dokumentacji sporządzonej w związku z tym zdarzeniem. Spójrz najpierw w procedurę w razie wypadku obowiązującą w żłobku. Najczęściej sporządza się (tzn. powinno najczęściej wszyscy mają to w powiązaniu) albo protokół powypadkowy albo wpis zdarzenia w rejestr urazów (lekkie urazy- skaleczenia, otarcia, zasinienia).

Nie wiem czy to ma znaczenie, ale to było przedszkole.
I dodatkowo dziecko tam było jakoś dziwnie nieoficjalnie chyba w inne grupie.

Inna sprawa że dla mnie ten post brzmi dziwnie.
 
Nie wiem czy to ma znaczenie, ale to było przedszkole.
I dodatkowo dziecko tam było jakoś dziwnie nieoficjalnie chyba w inne grupie.

Inna sprawa że dla mnie ten post brzmi dziwnie.
moje przeoczenie- nie ma większego znaczenia czy to żłobek czy przedszkole- procedura powypadkowa powinna być.
Dla mnie nie brzmi dziwnie. Zawodowo obracam się trochę w obrębie żłobków, przedszkoli i szkół i to co się w niektórych wyprawia to dramat. Są oczywiście świetne miejsca z cudowną opieką, ale w wielu z tych super kolorowych miejscówek z niby miłymi paniami, dzieci przeżywają dzień tylko dlatego, że mają szczęście 🤦 jestem przeczulona na punkcie bezpieczeństwa, a niestety wielu opiekunów i nauczycieli nie (i to bardzo).
Jeśli nauczycielka nie przedstawiła prawdziwej wersji, to znaczy, że coś jest nie tak. Albo w ogóle nie widziała upadku, albo czuje, że nie przypilnowała dzieci 🤷 dlatego warto spróbować ustalić co się naprawdę stało.
 
moje przeoczenie- nie ma większego znaczenia czy to żłobek czy przedszkole- procedura powypadkowa powinna być.
Dla mnie nie brzmi dziwnie. Zawodowo obracam się trochę w obrębie żłobków, przedszkoli i szkół i to co się w niektórych wyprawia to dramat. Są oczywiście świetne miejsca z cudowną opieką, ale w wielu z tych super kolorowych miejscówek z niby miłymi paniami, dzieci przeżywają dzień tylko dlatego, że mają szczęście 🤦 jestem przeczulona na punkcie bezpieczeństwa, a niestety wielu opiekunów i nauczycieli nie (i to bardzo).
Jeśli nauczycielka nie przedstawiła prawdziwej wersji, to znaczy, że coś jest nie tak. Albo w ogóle nie widziała upadku, albo czuje, że nie przypilnowała dzieci 🤷 dlatego warto spróbować ustalić co się naprawdę stało.
Najbardziej boli mnie fakt, że to zostało zbagatelizowane. Ja wcale nie wyolbrzymiam problemu jak niektórzy tutaj piszą, broda na prawdę wygląda źle. Starsza córka gdy miała 5 lat poślizgnęła się w wannie i uderzyła w brodę, skórka jej delikatnie pękła, też miała założone strajpy, a mimo to została blizna, na szczęście pod brodą, więc w miejscu niewidocznym. Tutaj po wypadku w przedszkolu rana jest dużo głębsza, pęknięcie na gwiazdę trzyramienną (tak to mogę opisać), gdzie każde ramię ma 5mm. Byłam w szoku jak to zobaczyłam i do tej pory nie mogę zrozumieć zachowania przedszkolanki, która mi ją przyprowadziła twierdząc, że nic takiego się nie stało. Wątpię żebym puściła córkę do tego przedszkola od września. Pomijam już fakt, że to był jej pierwszy dzień i uważam, że ktoś tego dnia powinien bardziej na nią uważać tym bardziej, że miała tam zostać tylko na max 1,5h, trudno. Ale to bagatelizowanie takiego wypadku jest dla mnie nie do przyjęcia.

Blizna zostanie na pewno, szkoda, że na przodzie brody, a nie pod spodem...

Może znają Panie jakąś dobrą maść na blizny? Była bym wdzięczna za pomoc. Na sor'ze doradzono mi żebym przez całe lato zaklejała jej świeżą bliznę plastrem żeby jej nie opalać i mam stosować jakąś maść na blizny. Ehh
 
Nie wiem czy to ma znaczenie, ale to było przedszkole.
I dodatkowo dziecko tam było jakoś dziwnie nieoficjalnie chyba w inne grupie.

Inna sprawa że dla mnie ten post brzmi dziwnie.
No tak, była tam nieoficjalnie. Oficjalnie ma uczęszczać do przedszkola od września, tak jest zapisana. Dyrektorka powiedziała, że można przyprowadzać dziecko czasami na godzinkę, dwie w formie takiej adaptacji zanim od września będzie chodzić już na stałe. Powiedziała, że we wrześniu jak jedno dziecko widzi, że drugie płacze to ono też zaczyna i później jest tak, że płacze połowa grupy i dlatego woli jak rodzice w ten zaproponowany sposób przyzwyczajają dziecko do przedszkola.
 
Ta rana chyba nie była taka duża, skoro założyli strajpa.
Normalnie to by założyli szwy.

Nie jestem pewna czy autorka nieco nie wyolbrzymia - być może ze stresu.
Rozcięcie w kształcie gwiazdki trzyramiennej, gdzie każde ramię ma 5mm. I to nie jest powierzchowne. Nie wyolbrzymiam, nigdy nie byłam przewrażliwioną matką. Mam dwoje dzieci, nie latam z nimi do lekarza z byle przeziębieniem. Tak na prawdę młodsza córka u lekarza była tylko dwa razy (nie licząc szczepień). Starsza nie była już chyba ze dwa lata... Dbam o dzieci, ale nie można powiedzieć, że jestem przewrażliwioną matką i że wyolbrzymiam tą sytuację.
 
bardzo współczuję :( i sama też stresuję się na myśl od września
Ja się nie stresowałam, aż do tego zdarzenia. Córka się cieszyła, poszła do sali bez płaczu, nawet się za mną nie obejrzała (a od urodzenia została beze mnie tylko kilka razy z babcią na max 3h, a z tatą zostaje sama też bardzo rzadko), a teraz tylko usłyszy słowo przedszkole i jest histeria. Także adaptacja poszła u nas w drugą stronę 😕
 
Ja się nie stresowałam, aż do tego zdarzenia. Córka się cieszyła, poszła do sali bez płaczu, nawet się za mną nie obejrzała (a od urodzenia została beze mnie tylko kilka razy z babcią na max 3h, a z tatą zostaje sama też bardzo rzadko), a teraz tylko usłyszy słowo przedszkole i jest histeria. Także adaptacja poszła u nas w drugą stronę 😕

A to jest to samo przedszkole co starszego dziecka?
Ono chodziło do przedszkola w ogóle?
 
reklama
No tak, była tam nieoficjalnie. Oficjalnie ma uczęszczać do przedszkola od września, tak jest zapisana. Dyrektorka powiedziała, że można przyprowadzać dziecko czasami na godzinkę, dwie w formie takiej adaptacji zanim od września będzie chodzić już na stałe. Powiedziała, że we wrześniu jak jedno dziecko widzi, że drugie płacze to ono też zaczyna i później jest tak, że płacze połowa grupy i dlatego woli jak rodzice w ten zaproponowany sposób przyzwyczajają dziecko do przedszkola.
i dlatego, że była nieoficjalnie pewnie dlatego te ceregiele z bagatelizowanie sytuacji. Nauczycielka nie wiedziała po prostu co formalnie zrobić. To jednak nie Twoje zmartwienie. Była pod ich opieką.
Co do rany- koniecznie unikanie słońca w tym sezonie przynajmniej, na samą świeżą bliznę jest dużo środków, od plastrów silikonowych, po różne maści (substancje typu wyciąg z cebuli, rumianek etc). Na ranę można chyba stosować sutriheal, ale szczerze mówiąc ja pewnie poszukałabym kogoś kto się zna na bliznach np. mądrej kosmetolożki (tylko nie pierwszej lepszej, ale która pracuje z bliznami), może jakiejś pielęgniarki opatrunkowej chirurgii albo takiej, która pracuje w medycynie estetycznej, żeby dobrać środki i być może masaż. Tylko szybko, bo pracę z blizna powinno się zacząć po kilku dniach
 
reklama
Do góry