Heh wszyskie przesiadly sie na fb to teraz tu cisza.A ja mam sentyment do tego naszego forum,atmosfera bardziej rodzinna i nie ma tylu obcych chytajacych.Sa sprawy ktore wole poruszyc tylko w naszym gronie niz pisac przed 160 osobami ktorych nie znam.
Pogoda faktycznie nie nastraja...moje tez nudza i strasznie niecierpliwia sie w domu,byle tylko na dwor...
Wczoraj bylam w CB,zwazyli i zmierzyli ,pogadali i wyszli.Jakos teraz bardziej lajtowo to wszystko sie odbywa.Wczesniej jak dzieci byly male to wywiad jak z FBI i sapanie i problemy a teraz wyres pokazla mi babka i juz chciala sie zegnac ale dalam jej te formularze ktore przyslali zeby wypelnic i omawiala ze mna punkty opisane w tym formularzu.Ale i tak wszystko po lebkach,czy dobrze jedza:tak,czy myja zeby:tak itd itd na lajcie jak nigdy.Tylko jak powiedzialam ,ze sa bardzo nie posluszne to zaproponowala mi darmowy kurs Opvoeding&zo za darmo u nich.Nic nie mowila ze cos zle robie,mowila ze obrany system karania mam dobry i zeby sie go trzymac ale jak jestem zainteresowana to moge sie na ten kurs zapisac,ponoc duzo przydatnych rad dla rodzicow takich buntownikow.Bardzo chcialam pojsc ale dwa terminy mi nie pasuja bo mam juz dentyste wczesniej umowionego.Robie proteze i nie za bardzo moge przelozyc ....
Jeszcze pod tym CB miejsc nie bylo i stanelam na 'inwalidzie' a potem posrana bylam,zeby tylko nie sprawdzali,bo bylby mandat.
Z kolesiem od stluczki juz sie rozliczylismy,dzwonilismy do tego rzeczoznawcy zeby potwierdzic czy naprawde naprawa bedzie kosztowac tyle ile koles nam powiedzial.Tamtem potwierdzil i odrazu robilam przelew zeby miec to z glowy.
Do naszego domu wprowadzila sie mysz! Moj maz wychodowal sobie w garazu a jak skonczylo im sie tam pozywienie to udaly sie w kierunku domu.Dwa razy weszla mi do kuchni jak w niej stalam to odrazu pogonilismy.Moj z prentensjami,ze drzwi mam otwarte to mi mysz wejdzie a ja mu na to,ze co kutfa mam sie w chcie kiscic przy zamknietych drzwiach caly dzien,bo jego myszy charcuja

A przedwczoraj siedze sobie w pokoju na kompie patrze a po korytarzu muisje sobie spaceruje

No kur*** skad ta sie tu wziela

Wlazla do pokoiku w ktorym mamy taka graciarnie i ja tam zamknelam.Maz jej szukal ale nie mogla znalesc,postawil lapki ale skubana madra jest.Ja przez to schizy juz mam takie,myszy sie nie boje ale jakby mi gdzie wyskoczyla to bym sie wytraszyla,Noca na korytarz boje sie wyjsc,bez papcia stopy na ziemi nie postawie,chodze z miotla stukam wszedzie zeby ja pogonic i tylko wszedzie chrobotanie slysze

wczoraj jechalam autem do sklepu i cos mnie zaczelo 'grysc' w skarpetce

jak ja spanikowlam zaraz buta i soke zrzucialam a potem dopiero pomyslalam ze przeciez mysz by mi sie tam nie zmiescila a nawt jakby weszla to chyba przy ubieraniu juz bym zauwazyla

Sie rozpisalam ,ide bo bulki trzeba upiec.Doei!