Witajcie :-)
Aż chce się wstawać jak widać słoneczko :-) pierwsza część prasowania za mną, zostało nieco mniej niż pół więc myślę, że się wyrobie dziś. Oprócz tego rozmroziłam mięsko na kotlety schabowe żeby zrobić na obiadek na dziś i kilka porcji do zamrożenia na czarną godzinę

Izka mnie jakoś zmobilizowała żeby też jakieś zapasy małe chociaż zrobić ;-) A chwile po 15 ruszam na uczelnie więc dzień minie szybciutko, bo w między czasie trzeba jeszcze ruszyć się z Ninką na jakiś dłuższy spacerek
sonisia- Milka akurat jest bardzo grzeczna jeśli chodzi o kąpanie, zastyga w jednej pozycji i czeka na koniec tortur

z suszeniem też nie ma problemu dopóki nie dmucha jej w pyszczek ;-) wysłałam Ci pw o tym pediatrze :-)
g agnes- bezpieczny termin masz po skończeniu 37 tc, (ja mam termin na 12 tego i gin kazał przyjąć ,że od 22 jest ok czyli 3 tyg przed terminem )
kivinko- dobrze Cię tu jeszcze widzieć :-) to faktycznie poszaleliście na całego

dziś może w takim razie w ciągu dnia nie myj już tylu okien ani podłóg itp ;-)
martolinka- super, że Antoś zdrowy, szkoda siedzieć w domku
karina- to już masz trasę opracowaną

ja cały czas myśle jak to będzie.. bo G pracuje prawie 100km od domu i minie chwilka zanim dojedzie, do tego często jak ma jakieś ważne narady itp to nie odbiera kom, a poza tym muszę jeszcze mamę albo teściową ściągnąć do Ninki i też potrzebują chwilkę na dojazd więc wyzwanie logistyczne jak nic

złożyliśmy więc wniosek do Tosi by akcja zaczęła się najlepiej w nocy ,bo będzie najłatwiej
