Witajcie :-)
Udało mi się Was nadrobić po weekendzie na uczelni i mam nadzieję, że dam radę coś napisać zanim któraś z dziewczyn się obudzi ;-)
lene- u nas Ninka załapała jakieś przeziębienie delikatne no i niestety Tosia załapała od niej katarek (mam nadzieję, że na tym się skończy ..) jak słyszymy ,że małej coś zalega w nosku to ściągamy to fridą (mamy nosefrida ale jest kilka róznych marek) i na prawdę polecam- Tosi od razu lepiej się oddycha, może spokojnie zjeść sobie, no i dłużej śpi jak nic jej tam nie zalega więc może pomyśl nad takim rozwiązaniem, oprócz tego można malucha kłaść na brzuszek ,bo wtedy też to wszystko ładniej spływa.
Zdrówka i wytrwałości kochana ! To wszystko musi się kiedyś skończyć , a za upór podziwiam ! i trzymam kciuki za dobre wyniki i karmienie
martolinka- to mamy różne wspomnienia

dla mnie najgorszy był okres od 5 do 7 miesięcy bo Nina chciała już siedzieć, a jeszcze nie dawała rady, chciała raczkować ,a była jeszcze trochę za słaba i się wkurzała okrutnie ,że nie może się przemieszczać gdzie chce, mleko z cyca to już było za mało, ale jedzenie z łyżeczki fuj i panika, także dla mnie wtedy było najgorzej i miała chwile zwątpienia, a taki maluch dla mnie to sama słodycz :-)
pauletta- my również mamy karuzelę rainforest i jest super ! jak dla mnie największy plus to regulowana głośność, "lampka nocna", i przyjemne muzyczki i pilot oczywiście też się przydaje
Uciekam bo Tosia wzywa ;-)