K
Kasia2301
Gość
Wiem, ze dosc czesto szukam tutaj pomocy i moge wygladac na beznadziejna matke, ale jeszcze raz napisze. Wole tutaj, bo nikt nie ocenia, a Wasze rady kilka razy sie sprawdzily.
Otoz mam w domu 4latka, ktory przechodzi bunt i 10 mies.niemowlaka, ktory wszedzie wchodzi. Dzis kolejny raz klade sie z placzem, bo syn naprawde daje mi w kosc. Oprocz buntu jest tez zazdrosc i oczywiscie nuda. Stad moje prosba o pomysly na zabawy z takim wlasnie duetem. Syn jest znudzony i sfrustrowany, bo niestety mama nie mize bawic sie tak jak on chce, z racji iz musze stale pilnowac coreczki. Taki etap...Musi porzadnie zaczac chodzic, a to proces. Dodam, ze z mojej wlasnej winy syn nalezy do dzieci, ktore nie bawia sie same i juz. Tak bylo od poczatku. Jestem z dziecmi sama, babcie daleko, towarzystwa brak, bo przeprowadzka. Zreszta nigdzie raczej nie chodzimy, bo ten paskudny covid. Czasem brak mi sil i mam zal do siebie, ze takie dni jak ten dzisiejszy sie powtarzaja...Chce isc z synem do psychologa dzieciecego, by pomogl nam opanowac troche te negatywne zachowania.
Otoz mam w domu 4latka, ktory przechodzi bunt i 10 mies.niemowlaka, ktory wszedzie wchodzi. Dzis kolejny raz klade sie z placzem, bo syn naprawde daje mi w kosc. Oprocz buntu jest tez zazdrosc i oczywiscie nuda. Stad moje prosba o pomysly na zabawy z takim wlasnie duetem. Syn jest znudzony i sfrustrowany, bo niestety mama nie mize bawic sie tak jak on chce, z racji iz musze stale pilnowac coreczki. Taki etap...Musi porzadnie zaczac chodzic, a to proces. Dodam, ze z mojej wlasnej winy syn nalezy do dzieci, ktore nie bawia sie same i juz. Tak bylo od poczatku. Jestem z dziecmi sama, babcie daleko, towarzystwa brak, bo przeprowadzka. Zreszta nigdzie raczej nie chodzimy, bo ten paskudny covid. Czasem brak mi sil i mam zal do siebie, ze takie dni jak ten dzisiejszy sie powtarzaja...Chce isc z synem do psychologa dzieciecego, by pomogl nam opanowac troche te negatywne zachowania.