reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Poród - pytania, wątpliwości, wskazówki...

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
reklama
Mojej koleżance też się to przytrafiło a najlepsze jest to że miała robioną wcześniej lewatywę...:baffled::confused:
 
Spokojnie, zawsze jest szansa, ze pognacie do kibelka zanim pojedziecie do szpitala. Ja tak miałam :tak: Zdarzyłam jeszcze włosy umyś i ułożyć :-D A potem pojechaliśmy i zabrakło nam paliwa, na rondzie przy stacji Shell, wiec M w te pędy na stacyjkę, widząc mój wzrok bazyliszka, po paliwko, nalał i pojechaliśmy dalej. Na izbie przyjeć podpięli mi ktg i położna gdzieś poszła, wróciła po 20 min i okazało sie ze już na początku badania skończył sie papier i nie ma nic a nic z zapisu, a bóle sie nasilały. Wiec zmieniły rolkę i znów na 20 min mnie podpięły, a tu bóle 70-80% intensywnosci, no to heja na porodówkę :-D Takie miałam przygody.
 
Widze, że nie tylko ja coraz częściej myśle o porodzie:-D.
Pierwszy o dziwo należał do szybkich i w miare mało bolesnych. Miałam termin na 16go, więc byłam już spakowana i przygotowana. 15go o 17 złapał mnie pierwszy skurcz i były już regularne co 10 min, zjadłam obiad i poszłam wziąć kąpiel.Po jakiś 2h miałam skurcze co 7min i mój B. bardzo nalegał ze trzeba już jechać. Szpital mieliśmy 4min drogi od domu, ale go posłuchałam. Okazało się że miałam już jakieś rozwarczie więc od razu na porodówkę. NIeststy trafiłam na bardzo nie fajną połążną:-(. Prze jakiś tydzień przed porodem mój organizm się czyścił;-) i mówiłam jej że nie potrzebuje lewatywy, ona sie uparła i dzięki nej cały prawie 2h spędziłam w wc bo wydawało mi się że muszę się załatwić co oczywiście się nie udało. Pod sam koniec porodu strasznie chciało mi się siku, więc oszłam do ubikacji, po czym za mną przyszła położna i pyta co ja robie...mówie jej że chce się wysikać :-), ale ona na to że już mi sie nie uda bo główka jest już za nisko. Małą urodzłam na 2 skurczach partych:-). Lekarz lekko mnie naciął (nic nie bolało) i z tego akurat sie ciesze, bo byłoby gorzej jakbym pękła, ładnie mnei zszył i super sie pogoiło. Cały mój poród trwał 5h licząc od pierwszego skurczu.

Mam nadzieje, że ten będzie wyglądał podobnie. Oczywiście jezeli uznam, że nie ma potrzeby robić lewatywy to się na nią nie zgodzę!!!
 
reklama
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry