o kurdeczka i narazie w miejscu stoi??
chyba tak. za 9 dni kontrolka, to sie zobaczy...moze troche sie skrocila.
karolina, ja niby to wiem wszystko..ale z drugiej strony, te upały, tak ciezko juz jest... nie mam siły. a ten czas tak teraz sie dluzy, bo nie mam sily czegos robic by zlecial szybciej, z ludzmi sie rzadko spotykam, bo hormony tak dzialaja ze wszystko mnie wkurza. w ogole mam strasznie dosc tych skokow nastroju, szczegolnie tych gdy robi sie smutno
pewnie faktycznie urodzenie w 38tyg w moim przypadku nie byloby super, choc nie wiem, ja sie nie znam na tym, zdaje mi sie ze płucka tak czy siak ma dobrze wyksztalcone i pozostale narzady... a tłuszczu jej duzo chyba nie trzeba??... w kazdym razie mam nadzieje ze za miesiac bedzie po wszystkim
co do Ciebie, to jeszcze spokojnie masz szanse na poród naturalny, dzidzia ma jeszcze z 2tyg na fiknięcie

a jesli nie fiknie...no to przeciez cesarka tez ma swoje plusy
ja mam wrazenie ze moja to ciagle sie obraca wokol wlasnej osi...a przynajmniej ze czesto uklada sie poprzecznie...i potem wraca do pozycji pionowej, ale tu juz nigdy nie moge byc pewna czy główką czy pupą w dół