reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

poród w domu - czy ktoś planuje albo ma za sobą ?

andzia1987

Fanka BB :)
Dołączył(a)
20 Grudzień 2009
Postów
908
Miasto
Bydgoszcz
co prawda do rozwiązania zostało mi jakieś pół roku, ale coraz częściej myślę jak to będzie. nie wyobrażam sobie leżenia na fotelu z 10 osobami w kitlach skaczącymi wokół mnie. chciałabym, żeby mieć kontrolę nad tym co się dzieje ze mną. chciałabym aby mój poród był aktywny. większość moich znajomych boi się bólu, krwi, tryskających wód itd. mam takie odczucie, że poród to coś zupełnie normalnego, naturalnego. ostatnio coraz więcej czytam na temat porodów domowych. na zachodzie to coś normalnego. zaczyna się akcja, dzwonisz po położną, a po kilku godzinach śpisz z maluchem we własnym łóżku wtulona w męża. wiem, że pewnie wiele z was stwierdzi, że to jakiś głupi wymysł, ryzyko itd. jasne, że są sytuacje, kiedy trzeba jechać do szpitala, ale tak na prawdę do 80%-90% porodów przebiega bez powikłań, nie trzeba żadnych znieczuleń, które tylko zaburzają całą gospodarkę hormonalną i utrudniają poród, bo organizm jest do tego rewelacyjnie przygotowany. każda z nas doskonale wie jak urodzić, tylko nie zdajemy sobie z tego sprawy. czy któraś z was miała poród w domu, albo zastanawia się nad takim rozwiązaniem? zastanawiam sie czy w bydgoszczy są położne, które przyjmują porody w domu...
 
reklama
niestety nie wiem jak to wygląda od strony praktycznej i jak znaleźć taką położną, może podpytaj swojego ginekologa.
co do tak licznego zespołu przy porodzie to chyba jedynie jak coś się dzieje, natomiast przy takim bez komplikacji to raczej tylu osób nie ma, i szpitale po remontach zapewniają większą prywatność. ja rodziłam w szpitalu bo tam czułam się pewniej, ale rozumiem powody, dla których ty chcesz rodzić w domu.
nie wiem jaka jest twoja odporność na ból i takie sytuacje, ale partnerka mojego szefa też tak chciała odważnie wejsc na sale porodową, chciała byc aktywna, rodzic w wodzie, bez znieczulen i super naturalnie. jak wchodzila na porodówkę to dziwiła się dlaczego słychać jęki kobiet, stwierdziła że jej mama ją urodziła bez zająknięcia. Niestety jak przyszło już do mocniejszych skurczy to wyskakiwała z tej wanny i prosiła o znieczulenie i co nie tylko ;-) i sama dołączyła do grona jęczących.
teraz to brzmi zabawnie, bo czesto cos nam sie wydaje byc łatwe do przeskoczenia a jednak troche nas kosztuje energii i bólu, który w tym przypadku uwieńczony jest przyjściem na świat naszego maleństwa. to jest do przejścia, bo sama urodziłam bez żadnych znieczuleń, ale i tak się boję drugiego porodu. nie miałam okazji być zbyt aktywną bo zostałam niepotrzebnie przypięta na cały poród do ktg, tym razem chcę więcej przebywać w pozycji stojącej, kucznej i innej aniżeli leżacej. jednak sama nie jestem pewna czy dam radę, bo skurcze mogą dać mi popalić :tak:
tak więc musisz dokładnie rozważyć wszystkie za i przeciw.
życzę lekkiego porodu
 
generalnie pojawiło się jeden wielki minus...w okolicy jest jedna położna, która przyjmuje porody w domu, babeczka jest z Piły. Łączny koszt porodu domowego to ok. 2 500 zł. Jak na razie nie ma możliwości dofinansowania z NFZ, chociaż ta kwota jest o wiele niższa niż koszt porodu w szpitalu (ok. 8 000 zł). To niestety za dużo biorąc pod uwagę ilość wydatków na takiego malucha.
 
wow, niezła kwota :szok: NFZ to by najchętniej nic nie refundował, tylko pławił się w luksusowych budynkach i ośrodkach wczasowych :baffled:
faktycznie w tej kwocie to po prostu wyprawka gotowa
 
Andzia skąd ty masz te ceny :szok: .....chyba się z zerami zagalopowałaś ;-).....NFZ daje za poród SN -siłami natury zdrowego dziecka 800 zł....... cesarka z pobytem w Gańsku w prywatnej klinice to koszt ok. 7000 zł (znam taką co była ;-)) a cesarka opłacana przez NFZ jest na pewno tańsza.
 
ceny znalazłam przeglądając artykuły na temat porodów w szpitalu. Licząc opiekę specjalistyczną, nocleg, wyżywienie, leki i zabiegi przy matce i dziecku, podobno tyle wychodzi, ale wiadomo, że to newsy z neta, więc ile w tym prawdy ciężko powiedzieć. Pewnie zależy od tego czy poród był naturalny, ile dni przed i po porodzie kobieta spędziła w szpitalu, czy brała jakieś leki itp.
Ostatnio dowiedziałam się, że w stanach cesarka w normalnym szpitalu to koszt ok. 10 000 $, które pokrywa ubezpieczyciel. Poród naturalny co tam się rzadko zdarza jest niewiele tańszy, bo trwa dłużej. Tu mi się zera nie pomyliły, natomiast poród z akuszerką, lub położną w domu w granicach 1 500 $ - 2 000 $.
 
Tak to wszystko zależy od sytuacji.....ok. 800 zł to za poród naturalny, doba w szpitalu, kiedy nie potrzeba innych procedur specjalistycznych ani przy matcce ani przy dziecku. Cesarka to już operacja z anestezjologiem więc na pewno NFZ daje za to więcej kasy.

Chociaż poród w domu za 2500 zł :szok:...rozumiem, że pani jest wykwalifikowana, przyniesie swoje narzędzia.....ale co poza tym....?? Całe pozostałe koszty są po Twojej stronie, nie wiem czy ona sama bez lekarza może aplikować jakieś leki poza. Wiem, że porody są długie i krótkie ale nawet niech odbiera, co 3 dni to i tak daje niezłą sumę 25000 zł na miesiąc dla takiej położnej. A gdy coś pójdzie nie tak - całe ryzyko jest po Waszej (rodziców) stronie.......Jak dla mnie drogo. 1500 zł by chyba wystarczyło a i klientów pewnie byłoby więcej :eek:
 
nigdy bym się nie odważyła na prod domowy bo wiadomo ryzyko również możne być (zanikające tętno, wody zielone ) przy czym trzeba by było wykonać na szybko cc:sorry:
ja jestem po cc (przy zanikającym tętnu dziecku i mi przy czym jeszcze były wody zielone ) także wiem co to jest na szybko wykonanie cc...
dlatego moim zdaniem najlepsze dla mnie wyjście to opieka szpitalna bo nigdy nie wiadomo co nas czeka...oczywiście każdy może mieć swoje zdanie na ten temat:tak:
 
Andzia,
Tak jak ty ja rowniez planuje porod w domu. Nawet sobie nie wyobrazam pojscia do szpitala. Uwazam, ze porod to bardzo intymny moment w zyciu i nie chce zeby towarzyszyl mi nikt poza moim mezem. Tak jak i ty duzo czytam na ten temat i coraz bardziej przekonuje sie do slusznosci mojej decyzji. Na szpital zdecydowalabym sie tylko gdyby zycie malenstwa bylo zagrozone, ale jak na razie wszystko idzie pomyslnie. Moim zdaniem szpitale sa dla ludzi chorych a porod to najnaturalniejsze zdarzenie w zyciu.
Jesli chcesz mozesz poczytac o porodach bez opieki lekarza czy poloznej na www.unassistedchildbirth.com/ (niestety tylko po angielsku). Laura Shanley jest promotorka tego typu porodow w Ameryce i nie tylko, jest znana rowniez w innych krajach. Urodzila 5 dzieci sama w domu.
Polecam rowniez ksiazke "Childbirth without fear" napisana przez Grantly Dick-Read'a (rowniez tylko po angielsku, nie znalazlam polskiej wersji). Ksiazka jest dosc stara, napisana na poczatku zeszlego stulecia, ale autor bardzo dobrze tlumaczy jak cialo kobiety jest idealnie przygotowane do poczecia, wzrostu plodu i porodu. Tlumaczy rowniez jak obecnie stosowane srodki farmakologiczne przeszkadzaja w porodzie (zaklocaja naturalne procesy organizmu).
Zycze powodzenia w poszukiwaniach poloznej, ktora bylaby w stanie przyjechac do ciebie bez narazania cie na jakies niesamowite koszta.
 
reklama
Weronika z autopsji ci powiem, że nigdy nie ma pewności że wszystko będzie ok i dziecko jest zdrowe. Nawet jeśli wszystkie badania wychodza dobrze, USG wzorcowe to w czasie porodu moga dziać się rózne rzeczy. Nie chce cie straszyć ale ja mając doświadczenie 4 porodów nigdy nie zdecydowałabym się na poród w domu. W szpitalu mogą momentalnie zareagowac gdy zanika tetno dziecka - w domu położna może nawet tego nie zauwazyc. Czasami dziecko rodzi sie zdrowe, dostaje 10 punktów i nagle po 10 minutach zaczyna sie coś dziać niedobrego - ja miałam tak z synkiem, gdyby nie szybka reakcja lekarzy nie wiadomo czy byłby teraz z nami. A jeśli chodzi o środki farmakologiczne - zawsze mozesz powiedziec, ze nie chcesz ich stosowac.
 
Do góry