reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Poród

Co do znieczulenia przy szyciu-to mialam ze znieczuleniem miejscowym-i to byla juz sama przyjemnosc-
i najprzyjemniejsze uczucie jakie pamietam po zobaczeniu dzidzi oczywiscie-to krzyk jakiejs babki za sciana a ja juz sobie leze i jestem po haha

Moj mezus byl ze mna i dla nas to bylo wspaniale-teraz na pewno tez bedzie-bardzo mi pomogl byl moment ze ja wysiadalam ,mdlalam a on byl spokojny do samego konca,wspieral mnie i mobilizowal

i baaaaardzo mi pomogl.A co do wrazen po ,to jego wcale to do mnie nie obrzydzilo czy cos,a wrecz docenil bardziej to co zrobilam-zawsze bede pamietac jak przyszedl po nas do szpitala z ogromnym bukietem roz i powiedzial "kochanie diekuje za to co dla nas zrobilas,boze ja myslalem ze ty umrzesz..."
ale to fakt ,najwazniejsze jaki wy i wasi faceci macie do tego stosunek-czasem facet sie poprostu nie nadaje i nic na sile-polozna mowila do mojego jak sie wszystko zaczelo"jak pan poczuje ze robi sie panu slabo prosze siadac na kafelki bo my tu nie bedziemy sie jak cos panem zajmowac-bo we wczesniejszym rodzinnym porodzie gosciu szpanowal a jak przyszlo co do czego upadl urzerzyl glowa i sobie rozcial i musieli go na chirurgie wiesc"
 
reklama
olcia23 u nas było podobnie, tzn. w tym sensie ze wspolny poród bardzo nas zblizył i stworzył z nas rodzine , bo mój kochany był mi dodatkowo bardzo pomocny i czuły przy porodzie. wiedzialam, że mam swoiste zaplecze w jego osobie, a wiem ,ze on jeden na sam koniec kiedy juz nie dawalam rady, powiedzial do mnie "kochanie widze juz głowke , teraz to juz pikus!:-D
Wiem też , ze jego przezycia wprost po urodzeniu malej były bezcenne, kiedy poszedl z polozna na wazenie i mierzenie i mycie nowoorodka naszego kochanego. Poród boli jak jasna ch...:zawstydzona/y: ale co tam , szybko sie zapomina tulac do siebie mala cudowna istotke;-)
 
Co do znieczulenia przy szyciu to nie mam pojecia czy dostalam, ale niemcy pewnie mi dali, Ja bylam tak szczesliwa , ze trzymam te mala istotke na brzuchu , ze nie myslalam o szyciu. Ale pod koniec troche szczypalo wiec podejrzewam, ze dali slabe znieczulenie
Jak skonczyli szycie , zabrali malego na mierzenie a mnie zaprowadzono na trzesacych sie jeszcze nogach pod prysznic.
 
Saraa jaki hard:szok: mnie po porodzie przenieśli na łózko, chciałam im pomóc, samej wstać ale one do mnie tekst: ty już odpoczywaj i nic nie rób:-) dopiero wstałam po 4h.
Kurcze czytam wasze wspólne porody i jakbym swój widziała:-) Mi bardzo pomagało jak M informował mnie co już wyszło:tak: Poczatkowo nie chciałam żeby tam patrzył bo bałam się jego reakcji, ale jak widać niepotrzebnie:tak:
 
A jak to jest z porodem w wodzie ,do końca- czy tylko pierwsza faza w wodzie? Jeśli do końca to fajnie,bo wtedy jest to mniej "drastyczne" -na taki poród bym się pewnie zdecydowała z mężem.....tylko u nas w Cze-wie będzie trudno , nie wiem czy któryś szpital oferuje taki komfort-muszę się dowiedzieć :tak: To samo z cc, gdybym była pewna,że cc mnie czeka to pewnie też bym namawiała Michała na obecność, bo to zupełnie inna "bajka":tak:
Ja w wodzie siedziałam do samego końca, aż maluszek wyskoczył i munutkę popływał sobie.
Na pewno warto rozważyć taki poród
 
Co do znieczulenia przy szyciu-to mialam ze znieczuleniem miejscowym-i to byla juz sama przyjemnosc-
"
U mnie było odwrotnie sam poród to pikuś ale to szycie to jakaś masakra, myslałam, że doktorka w twarz kopnę:cool2:chyba mi dali jakieś znieczulenie bo mówiłam ,że mnie mocno boli ale ja i tak nie czułam różnicy, ciągnęło jak diabli!!!:wściekła/y:
 
Ja w wodzie siedziałam do samego końca, aż maluszek wyskoczył i munutkę popływał sobie.
Na pewno warto rozważyć taki poród

No i dla dziecka to mniejszy szok i mniejszy ból podobno. Ale niestey jednak w Cze-wie nie ma takiej opcji buuuu :no:

Co do szycia to mnie wystarczyła jedna dawka znieczulenia zewnątrzoponowego i przy szyciu też nic nie czułam-rewelka:tak:
 
Ostatnia edycja:
U mnie było odwrotnie sam poród to pikuś ale to szycie to jakaś masakra, myslałam, że doktorka w twarz kopnę:cool2:chyba mi dali jakieś znieczulenie bo mówiłam ,że mnie mocno boli ale ja i tak nie czułam różnicy, ciągnęło jak diabli!!!:wściekła/y:

Widzisz a ja caly porod mialam bez jakiegokolwiek znieczulenia-masakra-ale potem mnie znieczulili przy zszywaniu i naprawde nic nie czulam
 
reklama
A dziewczyny jak to jest zaraz po porodzie to znaczy jak małego już wyciągają? to co potem się dzieje, gdzie się idzie, co się robi?
 
Do góry