reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Porodówki Trójmiasto i okoloce

agaaa1990

Zaciekawiona BB
Dołączył(a)
7 Marzec 2020
Postów
39
Hej wszystkim,

Czy są tu jakieś mamy z Trojmiasta??

Podzielcie się proszę opiniami i waszymi historiami z Trójmiejskich porodowek. Termin porodu u mnie coraz bliżej i zastanawiam się który szpital wybrać. W grę wchodzą tez okolice Trojmiasta np Puck.
 
reklama
Hej, też jestem ciekawa jak teraz sytuacja się przedstawia. To Twoja pierwsza ciąża? Rodziłam w Pucku poprzednie dziecko, ale 6 lat temu, więc teraz nie mam rozeznania niestety.
 
Polecam uck:) rodziłam wcześniej na Zaspie było ok ale teraz uck jest pięknie wyremontowany warunki super no i kadra też wiadomo świetna :)
 
Tak to moja pierwsza ciąża. Jestem z Gdyni wiec najbliżej mam do Redłowa. Zastanawiam się tez nad UCK ma dobre opinie ale podobno jest tam dużo porodów i mogą nie mieć miejsca🤔
W Pucku chyba tez oddział po remoncie? Jak wspominasz 6 lat temu?


Hej, też jestem ciekawa jak teraz sytuacja się przedstawia. To Twoja pierwsza ciąża? Rodziłam w Pucku poprzednie dziecko, ale 6 lat temu, więc teraz nie mam rozeznania niestety.
 
Tak to moja pierwsza ciąża. Jestem z Gdyni wiec najbliżej mam do Redłowa. Zastanawiam się tez nad UCK ma dobre opinie ale podobno jest tam dużo porodów i mogą nie mieć miejsca🤔
W Pucku chyba tez oddział po remoncie? Jak wspominasz 6 lat temu?
Dobrze, ale chyba bardzo chciały przyspieszyć położne poród, bo późno przyjechałam. O 21:30 około. No i nie chciałam oksytocyny, a chyba dostałam podwójną dawkę przy 6-8 cm rozwarcia. Tak mnie poskręcało z bólu, że masakra, no i za szybko to wszystko szło, więc mnie nacieły. Ah i za nim doszłam na porodówkę, to mi przebiła jedna położna pęcherz płodowy. No ale dopięły swego, bo chwilę po 22 było po wszystkim. Co było fajne, to to, że miałam dziecko przez 2 godziny po porodzie na sobie, nawet przy szyciu i rodzeniu łożyska, nie został wykąpany, pomogły mi położne go przystawić, no i choć starszy oddział, to warunki były super. Miałam salę dla siebie.
 
A czy patrzą tam na plan porodu?Czy można rodzić na czworakach np. Bo ja bym tak chciała i czy można uniknąć oksytocyny?
Ojej to nie wiem ale myślę że jak nie ma przeciwskazan to tak. Ja zaczęłam rodzic w nocy będąc już na oddziale oksytocynę dostałam dopiero po urodzeniu pierwszego dziecka (to były bliznieta) mogłam chodzić blisko łóżka mimo że byłam podłączona do sprzetu (pomiaru tętna.) Plan porodu mysle ze respektują to już chyba taka norma (sama nie miałam ). Faktem jest jednak ze tam się dość trudno dostać, już naprawdę trzeba rodzic ;) albo mieć wskazania
 
A ja polecam Zaspę. Tam tez się pozmieniało. Rodziłam tam w 2009 i 2014 i było spoko, ale teraz w listopadzie 2019 znacznie lepiej!

Poród niepospieszany. Były do dyspozycji różne pomoce jak piłka, drabinki itp. Ja nie mogłam skorzystać bo dziecko miało wahania tętna wiec miałam podłączone ktg przez cały poród, ale było dostępne. W sali przygaszone światło, sala pojedyncza, cicho i spokojnie. Na sali byłam z położna, która bardzo mnie wspierała dopóki nie przyjechał mąż. Nie było ciągłych badan, ale tez bylo zainteresowanie ze strony personelu. Pytano mnie o plan porodu, moje oczekiwania itp. Ja akurat z tych co nie widza metafizyki w porodzie tylko chcą mieć to jak najszybciej za sobą i najlepiej bez bólu, wiec tak powiedziałam. Miałam już nagrane zzo, anastezjolog miał przyjść zaraz po skończeniu cesarki, ale nie zdążył bo urodziłam w 1.5 godziny od pierwszego skurczu. Dostałam gaz, zdążyłam się zaciągnąć tylko raz [emoji23]
Na sam poród przyszła lekarka, dostawałam jasne instrukcje, nie miałam nacięcia, nie peklam, położna robiła mi masaż w trakcie partych. Dostałam dziecko, przygasły ponownie światła, nie było badania dziecka, wszyscy sobie poszli. Została tylko laktacyjna, pomogła się przystawić i tez nas zostawiła. Dwie godziny leżeliśmy sobie we trójkę, ja, mąż i córeczka :)
Po dwóch godzinach przyszła pediatra, zbadała dziecko i wysłali nas na oddział. Cześć oddziału jest po remoncie, pokoje z własna łazienka. Ja jednak trafiłam na stara cześć, ale tez było ok.
Potem tez pełne poszanowanie prywatności, nienachalny personel, karmienie piersią to moja decyzja, nikt na nic nie naciskał... jak w jakiejś zagranicy ;) Naprawdę super (jak na poród i pobyt w szpitalu)
 
Aha i rodziłam na boku, nie kazali mi się przewracać na plecy jak przy dwóch pierwszych porodach. Mogłam mieć taka pozycje, w jakiej było mi wygodnie
 
reklama
Cześć dziewczyny, jestem z Gdańska. Na zaspie rodziłam 10 lat temu i te wspominam to całkiem nieźle. w prawdzie wcześniej miesiąc leżałam na patologii ciąży i 3 razy brali mnie na wywołanie, za 3 razem rozpoczęła się akcja porodowa. Miałam bardzo miłą położną, mogliśmy chodzić z mężem i nawet iść pod prysznic.. Ale mimo tych wszystkich pozytywnych sytuacji i tak myślałam tylko o tym żeby jak najszybciej być z maluszkiem w domu 8-)
 
Do góry