reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Porodówki - ZG, Sulechów czy Nowa Sól? Którą doradzacie i dlaczego?

więc tak.. Pamiętaj, że w każdym szpitalu, na każdym oddziale spotkasz miłych i niemiłych ludzi, to przeciez tylko ludzie - zalezy od dnia. Co do nacinania krocza - bardzo dobrze, że jest nacinane, bo dzięki temu na starsze lata będziesz miała spokojniejszą głowę odnośnie wypadającej macicy :) Nacinanie jest niewielkie, nacina się w momencie skurczu wiec praktycznie jest nieodczuwalne, zszywana jestes zaraz po porodzie, jestes szczesliwa, bo dziecko sie urodzilo wiec etap zszywania do zniesienia, pozniej troche rana boli, ale goi sie i wszystko wygląda bardzo dobrze. O nacinanie nie powinnas sie nic, a nic martwic. Co do znieczulenia- z gazu skorzystalo 5 osob, bo wiele osob nie chcialo znieczulenia. Zalezy od organizmu jak na znieczulenie reagujesz. Przyklad : znajoma miala znieczulenie zzo - miala problemy z porodem, meczyla sie dluuuuugo, dlugo, bo nie czula skurczy... szkoda dalej gadac, ostatnio dziewczyna korzystala z "glupiego jasia" w ZG i stwierdzila, ze bylo jej wesolo... innym pomaga zzo innym glupi jas inne nie korzystają ze znieczulenia, nie powinnas sie w ogole nad tym zastanawiac, nie przewidzisz nic... nic zlego Ci sie nie stanie:) co do samego oddzialu, ja rodze w marcu i oczywiscie wybieram ZG, dlaczego? Bo mamy tu Oddzial noworodkowy z intensywna terapia i patologia noworodkow wiec nie musisz sie martwic o dzieco w razie komplikacji. w innym wypadku musieliby je "eskortowac" jak najszybciej z Sulechowa albo NS do ZG, bo Ani w Sulechowie, aniw NS nie ma takiego oddzialu... A czas robi swoje. Mozesz miec swoja położną, ale najlepiej gdybys wybrala sie osobiscie na oddzial i skonsultowala sie tam. Podsumowując: ZG ze wzgledu na oddzial, ktory zadba o bobaska, nacięcie krocza zalecam i polecam, popros o lewatywe przed porodem, nie mysl o znieczuleniu, a o tym, ze malenstwo jest tuż tuż i ma zapewnioną nalezyta opieke. :)
 
reklama
Ja najprawdopodobniej będę w Nowej Soli rodzić. Opinii złych nie słyszałam, cieszy mnie, że nie maja tam takiego parcia na sztuczne wywoływanie porodu. Co do Zielonej czy Sulechowa to się nie wypowiem, bo za daleko ode mnie ;-)

Co do nacinania, to się nie zgodzę - róznie może być, mnie ciachneli na pół tyłka, na szczęście było na skurczu, więc poczułam tylko ciepłą krew, zero bólu. Ale musieli mi założyć aż 12 szwów, szyli mnie na znieczuleniu miejscowym (co w tym przypadku znaczyło, że miejscowo działało a miejscowo nie i szyli na żywca...), długo mi się goiło, kilka tygodni miałam problemy z siadaniem, a do dzisiaj mam paskudny zgrubiały szew... a co śmieszniejsze nie dość, że mnie nacięli sporo z jednej strony, to z drugiej i tak trochę pękłam - pęknięcie zagoiło się szybko i nie mam nawet blizny
Jeśli teraz uda się uniknąć cięcia będę bardzo szczęśliwa - jesli ktoś ma mozliwośc ochrony krocza to niech nie słucha lekarzy "starych szkół" którzy twierdzą, że to konieczne, bo zapobiega komplikacjom przy porodzie i w późniejszym życiu!
 
Ja nie mam zastrzeżeń do porodu w ZG. Mnie nacinali, ale nawet nie wiem w którym momencie, bo nie czułam tego!!! A zrobili to tylko dlatego, że wody były zielone i zależało im na szybkim wyjściu dziecka na świat. Położna mówiła, że zdecydowanie starają się chronić kroczę... A znieczulenie...wydaje mi się, że to w bardzo ekstremalnych przypadkach jest potrzebne. Kobieta jest w stanie znieść niewyobrażalny ból w chwili, gdy wie, że zaraz zobaczy swoje wyczekiwane dzieciątko.
Gala - bez nerwów, a z pozytywnym myśleniem!
 
Gala ja rodziłam niedawno ( 1.09) w zielonej górze i polecam ten szpital, zostałam nacięta ale dopiero po 30 min bóli partych ponieważ maluszek był duży i nie mogłam że tak się wyrażę wydusić go z siebie .... nacięcia nie czułam gdyby mi nie powiedzieli to bym nawet nie wiedziała .... ogólnie opieka bardzo dobra, personel jest raczej nastawiony na naturalny poród oksydocynę czy cc stosują tylko w sytuacjach wymagających takich zabiegów.
Co do znieczulenia ja korzystałam z gazu przy zszywaniu i ciesze się że nie dostałam go szybciej ponieważ łagodnie mówiąc jest się po nim troszkę oszołomionym, ja się osobiście czułam jak po kilku lampkach wina .... miłe uczucie ale kiedy trzeba się skupić na przeniu (nie wiem czy dobrze napisałam) to jak dla mnie średnio pomocne ....
jeżeli zażyczysz sobie gazu to ci oczywiście dadzą tylko musisz leżeć cały czas pod ktg( chyba że jesteś w sali gdzie jest bezprzewodowe), co do zzo dziewczyny na roomingu skarżyły się na ból pleców po nim ...
poród nie jest taki straszny jeżeli masz odpowiednie nastawienie i przy boku kogoś kto ci pomoże i wesprze w kryzysowych sytuacjach ;)
potem się zaczyna jazda jak dziecko nie chce spać trzy noce pod rząd ;p
 
Tez sie podpisuję pod tym, że o wiele wazniejszy od pakietu wspomagaczy dla kobiety jest oddział noworodkowy i profesjonalna kadra podczas oczekiwania na dziecko.
Rodziłam w styczniu w zg po 3tygodniach na patologii. Mimo ogólnie nieciekawej sytuacji zdrowotnej wspominam ten czas bardzo pozytywnie i zaraz po porodzie chciałam być znowu w ciąży z pełną świadomością, że może się to zakończyć kolejnym porodem ;)

Rodziłam naturalnie, położną miałam fantastyczną (i to zupełnie obca z dyżuru żadna zamiawiana itp) do tego doglądający ordynator i troje lekarzy więc poczucie bezpieczeństwa zapewnione. Nacięta zostałam w momencie jak już nie było innego wyjścia, a nie z rutyny i jak to ocenił mój lekarz bardzo ładnie i starannie pozszywana. Oczywiście nic nie czułam, bo cięcie było w skurczu. Po porodzie mały miał problemy z oddychaniem, więc od razu trafił do neonatologów, bez nerwówki czy 'damy rade' czy wieziemy gdzieś.... nie wyobrażam sobie sytuacji, żeby zaraz po porodzie miał być przewożony do innego miasta, a ja bym miała zostać tam gdzie rodziłam i czekać na informacje co się z nim dzieje... Tak mąż na bieżąco krążył między piętrami z informacjami i fotkami małego.

Co do domagania się zzo to mi to do głowy nie przyszło, ból był do zniesienia, bo była świadomość, że jest on celowy i świadczy o tym, że to już niedługo. Koleżanka po zzo walczyła przez pół roku z bólem kręgosłupa, do tego stopnia, że nie mogła się wyprostować i poruszać, nie mówiąc o swobodnej opiece nad dzieckiem. Zakończyło się to operacją i dopiero teraz dochodzi do siebie...
Nie wszystko o czym piszą wyzwolone ultranowoczesne położne w kolorowych pismach jest takie super dla każdej ciężarówki.

Reasumując zdecydowanie polecam ZG ... i polecam też dystans do siebie i własnych doznań- wtedy jest zdecydowanie łatwiej przez to wszystko przejść.
 
nie wiecie dziewczyny czy jest gdzies dostepna jakas lista co nalezy spakowac do torby dla siebie i dla malucha w ZG ? na stronie szpitala nie znalazłam...
co prawda niebawem przejde sie do szpitala, ale ciekawosc juz mnie zżera czego wymagają...więc się zapytuję:D
 
takiej listy nie znajdziesz na stronie szpitala. Wrzuć sobie w google są standardowe:) ale ogólnie

Do szpitala na przyjęcie: dokumenty ubezpieczenia, dowód osobisty
Dla ciebie:
-Szlafrok,
-koszule/ pizame do porodu mozesz wziąć szpitalną albo swoja jak wolisz (szpitalne często poniszczone),
-kapcie,
-laczki pod prysznic,
-ręcznik,
-papierowe ręczniki,
-kubek,
-sztućce
- majtki poporodowe
- przybory toaletowe (pasta, szczoteczka itd)
- do porodu tubka mleczka w płynie i woda
- woda niegazowana po porodzie

dla dziecka:
- smoczek
- chusteczki nawilżane
- niedrapki
- rożek jak masz
- ubranka jeśli chcesz mieć swoje

Dla dziecka w szpitalu są ubranka, pieluchy, chusteczki, krem na odparzenia, smoczek dostajesz w paczkach w pokoju ale są to próbki.
Szpital zapewni taż wkłady poporodowe dla Ciebie.

Mam nadzieje, że nic nie pominęłam:) Dziewczyny skorygujcie i dodajcie jak coś mi umknęło:)
Ogólnie zaplecze w zielonogorskim szpitalu było dobre jak ja rodziłam. Pieluchy przynosili, wkłady też, coś ala rożek był. Jak masz problemy z karmieniem jest poradnia a dziecku dają mleko wrazie czego.

pozdrawiam.
 
reklama
Do góry