Witajcie kochane
O ile u was sie dzieje. zresztą u mnie tez ! są dobre i złe wieści
z tych dobrych to mój mLR to 26,6 czyli nie jest zle tak mi sie wydaje . Doszczepie sie jeszcze i bedzie gitara.:-)
Zaluje ze nie zrobiłam zaraz po szczepieniach ale zarwno Tchórzewki jak i moj gin nie wiedzieli potrzeby bo z badan jakie robilam wyszlo ze moge sie strac przez 3 cykle, wiec ambitnie sie tralismy- choc roznie z tym bylo. Podświadomie ciągle chodziło po glowie ze MLR nie mam i jedziemy w ciemnoooo. Cykle piekne monitorowane, jak opisywalam z efektem torbieli , pozniej lecznie dziadostawa i teraz ostatni cykl jazda- leki clo amorak pozniej zastrzyk ale co pecherzylki urołsy za duze i zadne nie pękły i mam 3 torbiele tylko mniejsze. Lekarz w szoku ze przed tem co nie wiedzilam o problemach zachodzialm w ciaze bez problemu a teraz nawet pecherzyki nie pekaja,mam zbadac prolaktyne , by moze poszla w gore


i teraz sobie zas lecze to dziadostwo .
Ucieszyłamsie tym, ze MLR nie 0 - wiec jest szansa i zielone światełko.
Dziewczyny wiec was doskonale rozumiem, ze chcemy a tu lipa nic z tego nie wychodzi, za duża presjaaaaaaa , moj M nawet mial małe problemy ze staraniami, co nigdy nie bylo z tym problemu - masakra co stres potrafi. Nie mialam juz sil jak nie urok to sraczka , wiedzialm ze w tym cyklu lipa za dużo przeciwnosći.
Barbinko - wiec wiem doskonale co to znaczy, i jakie to wszytko cięzkie i trudne, ale grunt nie tracić nadzieii poki jest ona umiera ostatnia.
Enja- o boze co to sie podzialo co z ALutka??? dobrze ze finał szczeliwy ale zas newry i stres . W dodatku najgorsze czekanie na wyniki i 1000 mysli po glowie.
Guenevere84- biedulko glowa do gory zawsze po burzy wychodzi słoneczlko, choc wiem ze jak facet sie uprze to lipaa. Moze nie jest gotowy boi sie niepowodzeń z moim tez róznie bywa, ale w koncu dązymy do jednego celu.
Przeprszam ze nei odp każdej ale próbuje nadrobić zaległości

)) bo się rozpisałyscie troche ( tzn ja was zaniedbałam troche )