Agitka – bardzo, bardzo się cieszę!! Mam ambitny plan przeczytania całości forum, więc zapewne dowiem się szczegółów Twojej ostatecznie
cudownej historii

GosiaS35 – dziękuję! Dzięki Waszym historiom też zaczynam wierzyć, że na tych wspomagaczach się uda!
Enya81 – dziękuję, dziś pielęgniarka, która pobierała mi krew zobaczyła, że płaczę (jak cały czas ostatnio), spytała, co się dzieje i od słowa do słowa, powiedziała, że zna immunolog z Gdańska, zadzwoniła do Niej i spytała czy zajmuje się takimi przypadkami jak mój i ponoć tak, dr Suchanek (czy jest tu ktoś z Trójmiasta, czy przecieram szlaki??). Na Malinę mnie póki co mnie stać. Przed staraniem o maluszka kupiliśmy mieszkanie, więc teraz będziemy wszystko oszczędzać na leczenie, ale poczytam o pozostałych lekarzach i może tam spróbuje bez szczepionek.
Karol.a83 – Gratuluję !! MLR nikt mi nie zlecił, a 3 tys. To za parę miesięcy będzie koszt do przejścia, więc jakieś światełko w tunelu, ale poważnie myślę żeby spróbować tylko na żelaznym zestawie. I zrobię w poniedziałek mutację MTHFR, Leiden V i gen protrombiny
Neli78 – dziękuję za to info o ANA! A czy coś jeszcze oprócz ANA miałaś dodatnie/graniczne? I tak, na pewno odpocznę, bo sam fakt, że płaczę przy każdym Waszym poście wskazuje na fakt, że z moją psychiką słabo...
Kaira24 – czytałam Twoją historię na początku wątku i bardzo podziwiałam Twoje dojrzałe podejście. Super, że Twoje nastawienie wynagrodziło Cię taką piękną niespodzianką.
Misiejek – też Cię pamiętam z początków

miałam ogromną nadzieję, że odpiszesz, że i Tobie się udało! I tak, będę teraz szukać lekarza, który nie będzie się bał żelaznego zestawu. Kolejny raz nie zaryzykuje. Oprócz tych mutacji zrobię też, jak radzisz, poziom i aktywność komórek NK plus omega 3, - witamina D3 - no i poziom insuliny. Dziękuję!
Magda CH – mam wizytę u genetyka prywatnie 04/07, więc poczekam z badaniami i dowiem się o opcji finansowania przez NFZ. Dziękuję i bardzo trzymam za Ciebie kciuki!
Zula 5 – dziś dostałam namiary właśnie na tą lekarkę

Ale się cieszę, że Ją znasz! Czyli może obejdzie się bez podróży do Warszawy czy Łodzi. Pójdę do Niej jak już się wyciszę, bo póki co nie chcę planować więcej wizyt, bo nie wiem nawet czy trafię do szpitala czy uda się naturalnie...
Koszyczek – dziękuję :*
Teraz przyjeżdża do mnie przyjaciółka z daleka i na 2 tyg. pewnie nie będę otwierała komputera, ale później zamierzam czytać dalej i na pewno się do Was odezwę. Nawet nie wiecie, jak się cieszę, że Was znalazłam. Buziaki!!