reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Poronienie? Szansa na zdrowe dziecko?

Dołączył(a)
18 Listopad 2018
Postów
4
Jestem zalamana i przerażona, dla jasnosci sytuacji będzie to dosyć dlugi post. Moje cykle trwaja srednio 32-33 dni. Ostatnia @ byla 29 wrzesnia 2018. Z obserwacji wiem, ze owulacje moglam miec okolo 22 października 2018.
29 października test o wysokiej czułości pokazal mi bardzo slabiutka druga kreske.
Bhcg 29.10 - 24
9.11 - 933
14.11 - 2314, progesteron 4,71ng/ml (wg norm laboratorium w normie).
Ze względu na ten niski progesteron od razu udałam się do lekarza, ktory to stwierdzil 5 tydzien ciąży, pecherzyk 4mm, na progesteron nie kazal zwracac uwagi. 16 listopada wieczorem dostalam niewielkiego plamienia, bolal mnie brzuch. Udalam się na sor, gdzie pani doktor dyzurna stwierdzila we mnie niewiadomo jaki twor 5mm, dostalam luttagen kazano mi odpoczywać. Tam zrobiono mi bhcg, według szpitalnego lab wynik 2501,1.
Nastepnego dnia poszlam jednak na wizyte do swojego lekarza, gdzie pani doktor stwierdziła prawidlowh pecherzyk 6mm, bez widocznego zarodka wygladajacy tak na 4-5 tydzień i jajnik po owulacji z cialkiem krwotocznym. Na plamienia dostalam duphaston i luteine dopochwowo, na bol brzucha magnez, ewentualnie nospe i nakaz odpoczynku. Plamie nadal, dzis zauwazylam ze to juz nie brązowy sluz a niewielkie krwawienie, o wiele mniejsze niz miesiączka, okresowo z malutkimi skrzepikami krwi. Brzuch juz nie boli, nie biorę ani magnezu ani nospy. 21.11 ide na bhcg, gin kazala sprawdzić przyrost.
Martwi mnie bardzo to krwawienie, ostatni niewielki przyrosy bety(kwestia innych lab?) i roznica w tyg ciazy - z OM 7 tydzień, wg pani doktor 4-5 tydzień.
Czy byla ktoras z Was w podobnej sytuacji? Co się dzialo, jak się wszystko skonczylo? Moze to byc poronienie? Jest szansa na zdrową dzidzie? To moja pierwsza ciąża, bardzo sie wszystkiego boję :(
 
reklama
Wiesz co, skoro bierzesz luteine i duphaston i odpoczywasz a mimo to plamisz to ciaza moze nie rozwijać sie prawidlowo.. (moze ale nie musi) u mnie zdarzaly sie plamienia ale brunatne, nie bylo zywej krwi i wlasnie bylo to spowodowane niskim progesteronem i po jego regularnym stosowaniu plamienia minely.

Znowu w poprzedniej ciazy nie mialam zadnych plamien ale progesteronu nie zbadalam i z dnia na dzien zaczelam mocno krwawic no i niestety poronilam..

Na Twoim miejscu pojechalabym na IP zebys wiedziala na czym stoisz, bo sumie robisz wszystko co mozesz zeby podtrzymac ciąże.

Na pocieszenie dodam ze ja ronilam samoistnie w kwietniu a w czerwcu bylam jiz w ciazy i teraz jestem w 27 tygodniu tyle ze od poczatku zapobiegawczo biore luteinę
 
Szansa zawsze jest, więc nie wolno ani robić sobie nadziei, ani jej tracić. Niestety, na wczesnym etapie jest dużo strat. Bhcg nie wiele Ci powie już teraz. Pierwszy krytyczny moment to zobaczenie akcji serca. Jeśli tego nie ma do 6tc i kilku dni (jeśli dobrze policzony wiek ciąży), to niestety, nie udało się.

Poza tym jeśli owu była 22.10 to ciąża ma ok. 6 tygodni i lada dzień powinno być serduszko. Trzymaj się :)
 
Takie przyrosty bety niestety świadcża, że coś się dzieje niedobrego. Krwawienie może być początkiem ronienia. Przykro mi bo sama przez to przechodziłam. najpierw zaczęło się od niewielkiego plamienia a później już normalne krwawienie jak na miesiączkę.
 
Moim zdaniem powinnaś zrobić tą betę tak jak kazali w szpitalu żeby sprawdzić przyrost. Jak go nie ma to niestety to poronienie
 
Do góry