reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Powracające plamienia

czytam forum nauczyłam się 😂
Na co zwracać uwagę . Dam znać jak nie uda się z wizyta szybszą do poniedziałku do jakoś wytrwam te 3 dni . Ale dziękuję za rady ❤️
Chociaż mam nadzieję że nie ma cp.
Bo przy biochemie nie ma chyba dobrych wzrostów bety ?

O ciąży biochemicznej mówi się wtedy kiedy do poronienia dojdzie przed uwidocznieniem ciąży na usg czyli wartości bety nie osiągną tego około 1500. Natomiast wcześniej może ona rosnąć normalnie.
Ja mam nadzieję, że u Ciebie to po prostu kwestia tych dwóch dni i sprzętu i w ogóle jutro nie będzie tematu takich scenariuszy no ale podstawa to kontrola bo najważniejsze żebyś była zdrowa i bezpieczna. Koniecznie dawaj znać, trzymam kciuki 🤍
 
reklama
O ciąży biochemicznej mówi się wtedy kiedy do poronienia dojdzie przed uwidocznieniem ciąży na usg czyli wartości bety nie osiągną tego około 1500. Natomiast wcześniej może ona rosnąć normalnie.
Ja mam nadzieję, że u Ciebie to po prostu kwestia tych dwóch dni i sprzętu i w ogóle jutro nie będzie tematu takich scenariuszy no ale podstawa to kontrola bo najważniejsze żebyś była zdrowa i bezpieczna. Koniecznie dawaj znać, trzymam kciuki 🤍
Dam znać pewnie ❤️
 
o to dobrze 🍀
A mam pytanie jeszcze przy cp miałaś przerwę w plamieniach czy cały czas ?
Mam nadzieję że w poniedziałek będzie widać pęcherzyk 🙏🍀

Miałam bo ja miałam dość specyficznie. Beta sobie rosła prawidłowo, były te bóle i plamienia. A potem byłam na USG zero pęcherzyka gdziekolwiek. Minął tydzień i dostałam dość silnego bólu - ale wytrzymałam go w domu i na USG u lekarza już on znalazł coś w jajniku. Następnego dnia w szpitalu nie mogli tego znaleźć - a beta spała nagle z ponad 1000, 4 dni wcześniej do 300. Lekarz na IP uznał, że może doszło do poronienia trąbkowego. I kazał się zgłosić za tydzień. W tym czasie już mocno krwawiłam. Po tygodniu przestałam krwawić i że to były święta, sylwester to mój błąd - olałam to, czułam się dobrze, wszystko wyglądało prawidłowo więc do szpitala poszłam po jakiś 2 tygodniach a tam beta ponad 300, potem jeszcze ok 2 tygodni obserwowania (nadal mnie nic nie bolało, nie zaczęłam znowu krwawić) i jak urosła do 500 to jednak znowu ciąża się znalazłam w tym jajowodzie i zostałam przyjęta do szpitala - akurat u mnie z racji możliwości został podany metotreksat i następne krwawienie było jakieś 2 tygodnie po podaniu, które lekarz kazał już uznać za okres bo beta wyzerowała. W szpitalu w trakcie pobytu, dwóch dawek leków nadal nie krwawiłam.

Ale mnie to w sumie nie dziwiło bo w tym między czasie progesteron spadł mi 1.4 (nie brałam żadnych leków na podtrzymanie, w tej obecnej ciąży też nie bo nie mam niedomogi lutealnej) i endometrium też już miałam ledwo 3mm
 
Miałam bo ja miałam dość specyficznie. Beta sobie rosła prawidłowo, były te bóle i plamienia. A potem byłam na USG zero pęcherzyka gdziekolwiek. Minął tydzień i dostałam dość silnego bólu - ale wytrzymałam go w domu i na USG u lekarza już on znalazł coś w jajniku. Następnego dnia w szpitalu nie mogli tego znaleźć - a beta spała nagle z ponad 1000, 4 dni wcześniej do 300. Lekarz na IP uznał, że może doszło do poronienia trąbkowego. I kazał się zgłosić za tydzień. W tym czasie już mocno krwawiłam. Po tygodniu przestałam krwawić i że to były święta, sylwester to mój błąd - olałam to, czułam się dobrze, wszystko wyglądało prawidłowo więc do szpitala poszłam po jakiś 2 tygodniach a tam beta ponad 300, potem jeszcze ok 2 tygodni obserwowania (nadal mnie nic nie bolało, nie zaczęłam znowu krwawić) i jak urosła do 500 to jednak znowu ciąża się znalazłam w tym jajowodzie i zostałam przyjęta do szpitala - akurat u mnie z racji możliwości został podany metotreksat i następne krwawienie było jakieś 2 tygodnie po podaniu, które lekarz kazał już uznać za okres bo beta wyzerowała. W szpitalu w trakcie pobytu, dwóch dawek leków nadal nie krwawiłam.

Ale mnie to w sumie nie dziwiło bo w tym między czasie progesteron spadł mi 1.4 (nie brałam żadnych leków na podtrzymanie, w tej obecnej ciąży też nie bo nie mam niedomogi lutealnej) i endometrium też już miałam ledwo 3mm
czyli skakała ci beta no u mnie prog wzrósł do 25 i biorę dupka 3x1 .
Nie wiem czy jest sens badania jeszcze raz prog bo podobno lubi skakać .
Mam nadzieję że to za szybko poszłam na wizytę . Boli mnie tylko jak na @ leżę i odpoczywam .
Jutro podjadę na Bema na Alab i zrobię betę powinna być szybciej .
U mnie patrzyl na jajniki na razie nic nie było ale to 4 dni po terminie więc dlatego każą chodzić koło 7-8tc na pierwszą wizytę ja poszłam szybciej bo boje się po tym 2 poronieniu :(
Ale jestem dobrej myśli ❤️
 
reklama
Do góry