Wiesz, to wszystko zależy od tego, jak podchodzi do tego pracodawca i czy jest szansa na przedłużenie umowy po ciąży czy nie. Moja umowa kończyła się prawie w tym samym czasie, kiedy kończył mi się macierzyński - i musiałam wrócić do pracy jak syn miał 7 mscy, żeby mieć ją przedłużoną.
Wynikało to z tego, że moja jednostka dostała nowego szefa, który totalnie mnie nie znał i było tyle zmian, że bałam się, że po prostu o mnie zapomną. Poszłam na zwolnienie chyba od 11.02, a urodziłam w połowie marca - nikomu nie podrzuciłam swoich obowiązków (prawie - jedna laska dostała drobiazg, za który ma dodatkowo płatne, więc to też był argument za mną).
Jeśli zajdziesz w ciążę, to wszystko zależy od tego, kiedy kończy Ci się umowa. Jeśli przed upływem 12 tyg, to pracodawca nie musi jej przedłużać, jeśli po - ma obowiązek przedłużyć ją do dnia porodu (chyba że przepisy się ostatnio przez nowe łady zmieniły, ale chyba nie). Więc to pierwsza ważna rzecz, jeśli potrzebujesz zaplecza finansowego. Też kwestia macierzyńskiego - im dłużej pracujesz, tym masz wyższą podstawę.
Jeśli mogę - nie wiem, ile masz lat, jaką masz sytuację etc. Pamiętaj, że możesz o dziecko starać się miesiąc, a możesz latami. Tutaj nie ma idealnego rozwiązania - przegadaj z partnerem, zastanówcie się, jak stoicie finansowo (wiem, że to nie najważniejsze, ale to mimo wszystko ważne i daje Ci poczucie bezpieczeństwa), jak on się na to zapatruje.