Cześć dziewczyny
Piszę, bo chce się po części wyżalić... Mój mąż codziennie pije. Nie jest to upijanie się, ale tak dla smaku. O ile picie można tak nazwać. Wiem i widzę, że ma po prostu problem, bo chce tego piwa codziennie. Jest mi bardzo źle z tym, że od początku ciąży zapewniał mnie, że przestanie przestanie i tak mamy 37 tydzień i dalej jest to samo... Nie potrafi przyjąć do wiadomości tego, że w każdej chwili może się zacząć poród i co wtedy... Sama mam jechać ?! Obiecuję ciągle, że to ostatnie, że si zmieni i na tym się jedynie kończy, bo kolejnego dnia pyta ponownie czy może wypić... Cholernie mi z tym źle i ciężko. W poniedziałek widziałam iskierkę, bo miałam wrażenie, że zrozumiał swój błąd, ale się myliłam, bo dzisiaj jest znowu to samo. Widzi mój płacz i smutek obiecuje, że się zmieni, ale co z tego jak ja w to nie wierzę już i tak bardzo mi z tym źle. Wątpię, że jak pojawi się dzidzia mimo, że jest jego upragniona to przestanie. A ja sobie nie wyobrażam tego, że on będzie codziennie pił. Ja musiałam z wielu rzeczy w ciąży zrezygnować, a on nie potrafi z jednej. Proszę Was o jakieś wsparcie o swoje doświadczenia....
Piszę, bo chce się po części wyżalić... Mój mąż codziennie pije. Nie jest to upijanie się, ale tak dla smaku. O ile picie można tak nazwać. Wiem i widzę, że ma po prostu problem, bo chce tego piwa codziennie. Jest mi bardzo źle z tym, że od początku ciąży zapewniał mnie, że przestanie przestanie i tak mamy 37 tydzień i dalej jest to samo... Nie potrafi przyjąć do wiadomości tego, że w każdej chwili może się zacząć poród i co wtedy... Sama mam jechać ?! Obiecuję ciągle, że to ostatnie, że si zmieni i na tym się jedynie kończy, bo kolejnego dnia pyta ponownie czy może wypić... Cholernie mi z tym źle i ciężko. W poniedziałek widziałam iskierkę, bo miałam wrażenie, że zrozumiał swój błąd, ale się myliłam, bo dzisiaj jest znowu to samo. Widzi mój płacz i smutek obiecuje, że się zmieni, ale co z tego jak ja w to nie wierzę już i tak bardzo mi z tym źle. Wątpię, że jak pojawi się dzidzia mimo, że jest jego upragniona to przestanie. A ja sobie nie wyobrażam tego, że on będzie codziennie pił. Ja musiałam z wielu rzeczy w ciąży zrezygnować, a on nie potrafi z jednej. Proszę Was o jakieś wsparcie o swoje doświadczenia....