reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Problem z alkoholem

W sumie nie poruszyłam wcześniej tego wątku, ale straciliśmy też jedna ciążę. Była to wczesna ciąża. Ja byłam w bardzo złym stanie psychicznym i to przepracowałam on bardzo mi wtedy pomógł wyjść z tego. Jednak może to był czynnik zapalny u niego....
 
reklama
Dwa lata. Od roku pije praktycznie codziennie. Nie mamy więcej dzieci o to się długo staraliśmy.
U mnie kilka razy w tygodniu po jednym piwie, traktuje to póki co na luzie bo to nie jest codziennie a nieraz jest tydzień, dwa bez, aktualnie teraz jestem o jeden dzień od 36 tyg. Ciąży i od jakiegoś czasu mąż kupuję sobie 0% bo wie że może być kierowca potrzebny w każdej chwili oprócz dzidzi w brzuchu mamy jeszcze 7 latka. Przy którym teraz mnóstwo czasu spędza mąż sam, poza domem jeżdżą na wycieczki , festyny ,basen dla nie jest za duszno , w domu leżę pod klima w te upały itp. no i mąż wtedy oczywiście nie pije.

Jak jest week pyta czy dobrze się czuje czy przewiduje wyjazdy....jak wróżenie z fusów,
Ale jak jesteśmy na działce zawsze jest ktoś kto pije 0% bo są też inne dzieci.
Mam nadzieję że uda wam się rozwiązać ten problem , czytałam ostatnio artykuł żeby osoby po spożyciu alkoholu nie spały w jednym pokoju z maleństwem ale kurcze nie potrafię sensownie / medycznie opisać dlaczego. Chodzi ogólnie o wydech , czuć alkohol " w powietrzu" co jest niebezpieczne dla maleństwa.

Sama się zdziwiłam bo nieraz przy starszaku mąż po grillu spał z nami i nie wpadłam na to czy czuć alkohol bardzo czy tylko trochę po paru piwach na przykład.

Ściskam cię mocno i trzymam kciuki 💪
 
Mój partner mi kiedyś powiedział, że on mi pomógł wyjść z dołka psychicznego po poronieniu, tylko że zapomniał o samym sobie i bardzo negatywnie to na niego wpłynęło. Mężczyźni zazwyczaj nie płaczą, a cierpią tak jak my.
Zgadzam się, inaczej przeżywają różne porażki i cierpienia, co później może się manifestować w różnoraki sposób.
W sumie nie poruszyłam wcześniej tego wątku, ale straciliśmy też jedna ciążę. Była to wczesna ciąża. Ja byłam w bardzo złym stanie psychicznym i to przepracowałam on bardzo mi wtedy pomógł wyjść z tego. Jednak może to był czynnik zapalny u niego....
Może tak być, ja też po dwóch ciążach dwa razy poroniłam, ale wówczas mąż już nie sięgał po alkohol tylko prędko do psychologa szliśmy obydwoje.
Właśnie chodiz o to, żeby on sam to zauważył i chciał.
Ja uważam, że mimo wszystko trzeba walczyć o człowieka skoro nam na nim zależy, mimo tego że on sam nie widzi problemu, ale człowiek który ma problem z alkoholem zazwyczaj się do tego nie przyzna nawet przed samym sobą, bo zawsze znajdzie wymówkę co do powodów picia. Walcz o męża i o Wasze dobro, postaw sprawę jasno, że razem idziecie do terapeuty, bo macie problem i nie chcesz aby ten problem rozwalał Waszą rodzinę. Nawet kiedy mąż będzie się wypierał ze spokojem tłumacz mu jak Ty się czujesz, co Cię martwi, czego się boisz, czego oczekujesz w związku z jego piciem. Trzeba mówić o tym otwarcie być może da to mężowi do myślenia i zgodzi się pójść na terapię. To nie musi być terapia Aa czy coś w tym stylu, są różne opcje terapii od poznawczej po nurty humanistyczne, a psychoterapeuta najlepiej pomoże dobrać odpowiedni model terapii. Są terapie, w których możecie razem uczestniczyć, na prawdę możliwości jest po kokardę, grunt to zadecydować o rozpoczęciu, później jest już z górki.
Ja nie mogłabym czekać aż w ówczesnym czasie mój mąż sam doszedłby do tego, że ma problem bo zwyczajnie chyba by się zapił wtedy, choć parę dni wcześniej jeszcze tylko piwkował.
Stanowczość, asertywność i konsekwencja są bardzo potrzebne aby komuś pomóc, a być może nakłonić do ww. Czasem bywa, że człowiek dopiero w trakcie terapii uświadamia sobie jak ogromnym problemem jest nadużywanie alkoholu.
 
Do góry