reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Problem z chłopakiem.

PannaNiebieskooka

Zaciekawiona BB
Dołączył(a)
30 Lipiec 2014
Postów
42
Miasto
Lubuskie/Nowa Sól
Witam, znalazłam to forum z nadzieją że ktoś zrozumie moją sytuację i poradzi co mogę z tym zrobić. Mam 21lat, mój chłopak również. Obecnie jestem w 28 tygodniu ciąży. Jest to moje pierwsze dziecko. Mieszkam z chłopakiem,ja jestem typowym pracusiem domowym on zaś zarabia na nasza rodzinke. Niby świetnie gdyby nie fakt ze od dłuższego czasu nie potrafimy się ze sobą dogadać. Jesteśmy dwoma przeciwieństwami, przed ciążą było okej,jednak pozniej z każdym miesiącem kłótni między nami coraz więcej. Czuje się okropnie. Ciągle nerwy i bezsilność bo już nie potrafie do niego dotrzeć,próbowałam już chyba wszystkiego. Rozmawiałam na spokojnie,pisałam listy w nadzieji że coś z nich do nich dotrze,nawet moja siostra wkroczyła do akcji próbując jakoś ogarnąć nas oboje w tym wszystkim. Chce się cieszyć brzuszkiem razem z nim, chce bysmy kiedyś stanęli przed księdzem w kościele jak to sobie wyobrazalismy. Jednak częściej myślę o tym by się z nim rozstać niż stworzyć rodzinę i wcale nie ma tu przesady. Ciągle nerwy,bezsenność i rozmyślania już mnie niszczą psychicznie. Ciągle kłótnie o wszystko,jego gowniarskie i bezsensowne zachowania niszczą ten związek. Wiem że jesteśmy młodzi,mamy dopiero po 21lat jednak ja potrafiłam dorosnac do roli rodzica,w pierwszej kolejności myślę o dziecku i o tym by niczego mu nie brakowało, potrafiłam zrezygnować z wcześniejszego życia i wcale nie żałuję że stało się tak a nie inaczej bo mój syn jest w tej chwili dla mnie najważniejszy. Jednak on najwidoczniej mówiąc mi że się cieszy i zróbi dla nas wszystko boi się nowej roli. Nie wiem co robić. Przestaje być szczęśliwa u jego boku,wręcz się boję o to że te kłótnie nie skończą się nawet gdy dziecko się urodzi,że nie daj boże przez te nerwy coś się stanie. Kocham go a z drugiej strony wolę gdy go nie ma. Mam czas dla siebie,spokój i odpoczynek. Myślałam o jakiejś terapii,psychologu. Cokolwiek co mogło by nam pomoc. Nie wiem jednak jak znalezc odpowiedniego psychologa czy terapeute,czy taka terapia coś kosztuje. Mieszkamy w małej miejscowości,miasta obok są większe i orientuje się że istnieją tam poradzie psychologiczne jednak czy możemy zgłosić się do takiej zwykłej poradni z tym problemem i zostaniemy przyjęci,potraktowani powaznie? Chyba że ktoś ma inny pomysł jak polepszyć nasze relacje. Chce o niego zawalczyc ten ostatni raz,dla naszego synka...
Ale jak walczyć,jak uświadomić osobie że popełnia błąd skoro ona dostrzega błędy we wszystkich prócz siebie?
 
reklama
Tak, jak pisałaś obydwoje jesteście bardzo młodzi i o ile dla ciebie, jako kobiety sytuacja , w której się znalazłaś jest w jakiś sposób naturalna i podchodzisz do niej instynktownie, to twój partner prawdopodobnie jest totalnie przerażony i w dodatku, ponieważ dziecka nie ma na świecie sytuacja jest dla niego totalnie abstrakcyjna,więc w głowie może tworzyć różne historie.

Trudno jest radzić coś konkretnego, ponieważ piszesz bardzo ogólnie. Pytanie, co oznacza,, że jesteście dwoma przeciwieństwami? W czym sie ze sobą nie zgadzacie, czy w rzeczach mało istotnych, czy w bardzo ważnych dla każdego z was. Może czas na rozmowę, jak każde z was wyobraża sobie najbliższe miesiące. Co chcielibyście żeby się wydarzyło? Tylko to, co istotne, to wysłuchanie drugiej strony, a nie komentowanie. Takie rozmowy potrafią być trudne, ale jeśli wykażemy się uważnością i ciekawością drugiej osoby mogą przynieść super efekty. A to, że będziecie mieć spięcia teraz i jak pojawi się dziecko jest naturalne, bo będziecie poznawać się na nowo:) Powodzenia
 
Moja córcia ma już prawie 4 miesiące, przechodziłam przez to samo, teraz wychowuje ją sama z pomocą moich rodziców. Przez całą ciąże z chłopakiem tylko się kłóciliśmy, on miał o wszystko pretensje, w 34 tc trafiłam do szpitala, leżałam tam tydzień, on pojawił się 2 razy, tydzień później Mała była już na świecie on pojawił się dopiero następnego dnia i potem jeszcze raz, robił mi wyrzuty w szpitalu, nie mógł zrozumieć, ze jestem słaba po cc. On w tym czasie szukał samochodu. Córka leżała 3 tyg w szpitalu w inkubatorze, więc dodatkowo to było dla mnie trudne, ale w końcu podjęłam decyzje, o tym żeby zakończyć ten związek, ponieważ tylko gorzej się przez to czułam. Teraz cieszę się, że podjęłam taką decyzje, mimo, że nie jest najłatwiej. przynajmniej psychicznie czuję się lepiej. Powodzenia w podejmowaniu decyzji, mam dopiero 20 lat więc wiem, przez co przechodzisz :)
 
Wydaje mi się, że warto by było poczekać do rozwiązania z rozstaniem. U kobiety buzują hormony, facet (nie ukrywajmy) to tylko facet i może nie być w stanie pojąc dlaczego zachowujesz się inaczej niż przed ciążą. A jeżeli nic się nie zmieni po porodzie, rozstać też się można.
 
Witaj.

Mam podobną sytuacje do Twojej z tym, że z moją dziewczyną, nawet okres prawie ten sam, bo tylko dwa tygodnie różnicy. To co napisałaś nawet nie wiesz jak doskonale pasuje do mojej sytuacji. Już nawet nie zwala na hormony tylko mówi wprost że chyba nie pasujemy do siebie i inne rzeczy o kocham z jej strony nie wspominam nawet. A niedawno jeszcze nie mogła dnia przeżyć osobno, chwili bez kontaktu. Zawsze myślałem że dziecko może zbliżyć, ale jak widzę co się dzieje w środowisku znajomych to tylko odłamek par przechodzi przez to razem, reszta niestety się rozpada. Jesteśmy prawie w tym samym okresie jako przyszli rodzice dziecka, więc jako facet mogę Ci powiedzieć że czasem i mi się zdarzają dziwne zachowania, coś zrobię źle za co zostaje zrównany z ziemią. Wygląda to tak jakby moja dziewczyna odbierała to, że nie będę dobrym ojcem, same problemy ze mną, nic nie umiem zrobić dobrze, zaraz kłótnie nawet po zadaniu normalnego pytania itd. Tutaj właśnie jest druga strona medalu bo mi strasznie zależy na nich, staram się wszystko robić jak najlepiej i dla nich, nie wyobrażam sobie życia bez nich, a jednak dla niej wygląda to jakbym za przeproszeniem wszystko olewał o czym cały czas mi mówi. Chce jak najlepiej a w jej oczach wychodzi gorzej. Uważam że tak jak pisały inne osoby nie powinno się śpieszyć z rozstaniem, bo jeśli Twojemu chłopakowi na Was zależy to będzie się starał, zobacz co będzie za jakiś czas. Mam nadzieję że wszystko się ułoży :)
 
Panno Niebieskooka. Potwierdzam, nawet w bardzo dobrze do tej pory ułożonym związku kłótnie się nasilają. To są emocje, obawy, lęki przed nowym wyzwaniem. Mężczyzna odczuwa to nawet czasem podwójnie bo wymaga się od Niego dużo odpowiedzialności jako Faceta/Męża i Ojca, głowy rodziny, który najczęściej musi zapewnić Wam byt. Pewne jest to, że musisz wyluzować bo stres ma ogromny wpływ na dzidziusia i teraz odczuwa wszelkie emocje jakie Ciebie dotyczą. Przypuszcza się, że ma to wpływ na sam rozwój dziecka. Myśl teraz o nim tak jak to robisz. Jeżeli masz możliwość jechać do rodzicow na kilka dni, porozmawiaj z chlopakiem i jedź, by odpocząć, odsapnąć, odstresować się i złapać dystans. Na Twoim miejscu zrezygnowałąbym z pretensji, wymagań i zarzutów wobec faceta, pomysl, że nawet jesli są one słuszne to nie dają skutku zadnego- wrecz przeciwnie. Daj facetowi poukładać sobie w głowie, musi to zrobić sam, badz cierpliwa bo niewyobrazalny jest chaos jaki ma w głowie. Z doswiadczenia wiem, że im wiecej sie wymaga od mezczyzny na raz, On zamiast temu podołać poddaje się. Wycofuje albo odpowiada atakiem. W tym wypadku na tym polega Jego obrona. Szkoda, że nie napisałaś, jak się zachowuje na co dzien- czy mówi "kocham", czy okazuje troske podczas przerw w klotniach, czy interesuje sie dzieckiem, gdy miedzy Wami jest dobrze, czy dzwoni. Jest młody, dlatego porzucenie starego trybu życia jest dodatkowo trudne- nie rosnie mu przeciez brzuch, ograniczenia nie sa az tak naturalne jak u kobiet. Czy ważni są dla Niego koledzy, czy woli siedziec w domu z Toba i sie klocic? Pamiętaj, że od kłótni 100razy gorsza jest obojętność. Są kłótnie- są uczucia. Mogą być mieszane, ale wciąż zależy Wam na przekonaniu o swojej racji. Drzecie koty, ale jestescie obok. Porozmawiaj z Nim szczerze, gdy bedzie miedzy Wami dobrze. Postaw sobie zasadę- mimo wszystko do klotni nie dojdzie i postepuj wedlug niej. nie daj sie sprowokowac. Powiedz Mu co czujesz, ale bez wyrzutów. Nie mów "Ty", ale "Ja"- potrzebuję Twojego wsparcia, czuję się bezradna, nie chce się z Tobą kłócić bo jesteś dla mnie ważny. Zapytaj co do Ciebie czuje, jak sam się czuje w tej sytuacji. Daj mu te 15 minut na wygadanie i nie oceniaj. Jesli otworzy sie przed Tobą moze go jakoś zrozumiesz i On Ciebie rowniez? Ah zwiazki to trudna sprawa, czasem poradnia to dobra sprawa, ale nie stosowałam i na prywatną niestety nie każdego stać. Trzymam za Was kciuki i pamiętaj- teraz jesteście we trójkę, może gdy zobaczy dzidziusia zechce byc dobrym ojcem i stanie na wysokosci zadania? Na to nietety nie ma reguły. Pozdrawiam.
 
Pamiętaj, że najważniejsza jesteś TY i dziecko. Pamiętaj też, że listy, prośby, kłótnie i płacze jeszcze nigdy żadnego faceta nie zmieniły. Albo dorośnie do roli albo nie. Nie posiadłam wiedzy absolutnej na temat związków damsko-męskich, ale wiem, że na facetów działa dystans. Jeśli będziesz starała się na siłę, zamartwiała, tylko pogorszysz sprawę i dasz mu poczucie, że to on rządzi Tobą. Wiem, że to niełatwe, ale zdystansuj się, zadbaj o siebie i zobaczysz co on zrobi... Mam 10 lat więcej niż Ty i swoje z facetami przeszłam. Jedno wiem na pewno - nie warto starać się zbyt mocno, bo to odnosi odwrotny skutek. Rób tak, żebyś się sama dobrze czuła. Myśl o sobie. Powiedz mu, że Ty chcesz stworzyć dobry związek, rodzinę, ale to zależy od niego, czy w tej rodzinie on się znajdzie, że musi na to zasłużyć. Dawaj z siebie tylko tyle ile daje partner i ani trochę więcej - w związku musi być równowaga. Przeczytaj dostępne w internecie znakomite ebooki "Dlaczego mężczyźni kochają zołzy" i "Kobiety które kochają za bardzo" - są na chomiku. Mnie dużo dały. Teraz tworzę zdrowy związek :) Trzymaj się ciepło!
 
reklama
A co do terapii to... niestety te darmowe zwykle są na miernym poziomie... Trzeba swoje zapłacić i znaleźć dobrego specjalistę :( Przede wszystkim idź najpierw sama i zadbaj o siebie w tej sytuacji. Nosisz dziecko i Twój komfort jest najważniejszy. Ważniejszy nawet od związku... Co ma być to będzie. Na pewne rzeczy nie masz wpływu i musisz się z tym pogodzić, a nie szarpać na siłę. Wiem, że łatwo się mówi, ale pewne problemy muszą rozwiązać się same... Dbaj o siebie i o Twojego Skarba :)
 
Do góry