reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

problem z siusiakiem

Nasza pani doktor zaleciła sciagac delikatnie przy kapieli bo zauwazyla przy badaniu ze dziureczka za mała:sorry2:Opinie sa podzilone mysle ze najlepiej zaufac lekarzowi albo skonsultowac to z innym:sorry2:Ja zsuwam napletek tak jak doktor powiedziala bardzo delikatnie i dosłownie 2,3 razy...przy kapieli....U nas chodzi o ewentualna stulejke a ściaganie dla samej higieny nie mam pojecia....moze jak mały złapał juz taka bakterie to lepiej rzeczywiscie bardzo delikatnie przemywac....
 
Ostatnia edycja:
reklama
jak mój maluch miał stan zapalny, to zarówno lekarka, jak i położna kazały mi odrobinę zsuwać skórkę z samego czubeczka, żeby przemyć to miejsce wodą z kalii, miałam połowę tabletki rozpuścić w wanience, żeby woda była lekko różowa.
Teraz na szczęście nie ma tam żadnego zaczerwienienia, więc nie ruszam
 
Jak najbardziej należy skórkę naciągać delikatnie ale i regularnie.
Nie wiem czy u każdego babasa, natomiast my tak robiliśmy, bo tak nam nasza pani doktor poleciła.
Delikatnie tak żeby skórka nie pękała.
Najlepiej jednak należy się spytać swojego zaufanego lekarza.

Moja szwagierka nigdy nie naciągała synkowi i w wieku 9 miesięcy trafili do szpitala, bo mały miał stulejkę.

Do dziś ściągam synkowi skórkę, robię to kiedy Kuba śpi, bo inaczej niestety nie da sobie przy siusiaku nic zrobić ;o)
Smaruję maścią Atecortin.

Poszperaj jeszcze na forum, już parę razy spotkałam taki wątek.

Pozdrawiam.
 
Teraz bede sciagac tylko delikatnie mi tam doktor nic na ten tem,at nie mowila ale ja mieszkam w anglii moze tu inaczej postepuja:) Tak pozatym moj maly zawsze sie czieszy nawet jak mu siuriaka wycieram to jest zadowolony...jak kazdy facet :)hehhe
 
No to super, że małemu zabiegi przy siusiaku nie przeszkadzają ;o)
Korzystaj z tego, bo kiedy zrozumie o co chodzi to zmieni zdanie.
Pozdrawiamy.
 
Jako, że Michał to moje pierworodne dziecko, niewiele wiedziałam na ten temat. Dlatego poszłam po poradę do naszej pediatry, która zaleciła ściąganie napletka w kąpieli albo zakładanie pieluchy tak aby siusiak był ułożony do góry, wtedy podono napletek sam od siebie sie naciąga. Ja wybrałam to pierwsze rozwiązanie. Zresztą prawie wszyscy znajomi, którzy są rodzicami chłopców, sciągają napletki. Ja zaufałam naszamu lekarzowi:tak::-)
 
witajcie
wczoraj dzwoniłam do przychodni ale jeszcze wyników nie było
więc czekamy-mam nadzieję ze wszystko bedzie ok.piszecie ze macie takich fajnych lekarzy dla maluszków-nasza to jakaś taka "baba jaga"-jak pytałam o ten napletek to kazała ściągać i juz po kąpieli i dodała że jak ściągniemy i nie będzie chciał wrócić na swoje miejsce to mamy szybko do szpitala do chirurga jechac:szok: wystraszyła mnie!!!!
Klaudynko-pytasz jakie są objawy...naszmaluch często budził sie w nocy podskakiwał tylkiem w łóżeczku i sprawiał wrażenie ze go brzuszek boli.często płakał.mało jadł.
więc poszłam z nim do "baby jagi":tak: wymyślała na początku różne rzeczy-to że coś zjadł i go brzuszek boli -na początku to łyknełam ale jak robił tak juz trzecią noc pod rząd to coś chyba nie tak???-poszliśmy znów mówię że coś się dzieje,z bólem dała nam na badanie og.moczu posiew i morfologię.
morfologia wyszła taka (jak to ona powiedziała)ok.nie trzeba było żadnych leków ale zapisała żelazo kw.foliowy i wit.B6
w moczu-bad.og. wszystko ok!! tylko ten posiew-wykryto ENTEROBAKTER!
no to zapisała nam ten furagin
po tej kuracji znow mieliśmy zrobić badanie -tylko kolezanka mi podsunęła rade ze jak bedziemy nabierać siuśki do tego pojemnika to żeby odciągnąc mu ten napletek zeby poszło bezpośrednio z cewki.no i tak zrobiliśmy -czekamy na wyniki dziś albo jutro powinny być.
 
No ja przeszlam przez teoretyczn stulejke, zapalenie i opieprz od pediatry i urologa. Jeszcze w ciazy dermatolog poradzil wszystkim mamom chlopcow zeby naciagaly i byl delikatnie kretynem - powoduje to mikrouszkodzenia i blizny, co rzeczywiscie moze powodowac stulejke. Kiedy Maks skonczyl rok, pediatra stwierdzila ze ma nieodciagniety napletek i ok, pozwolic mu sie bawic siusiakiem. Mial przy okazji zapalenie i wyslano nas do urologa, ktory dal masc sterydowa i zakazal odciagania. Po 2 tyg smarowania napletek zszedl sam do polowy i tak zostalo. Kazala nam nie ruszac do 4 roku, powinien sam zejsc. Maks bawil sie intensywnie do konca tego lata, jesien nietety pozbawila go dostepu :) Czekamy wec do momenu skonczenia 4 lat. Zabiegu nikt na nie proonowal, dodam tylko ze moj maz tez to mial... genetyka nie wybiera
 
reklama
Witajcie, nie będę zakładał nowego wątka, bo temat już istnieje i problem jest podobny z kilkoma ale. Chodzi o to,że nasz maluszek, który ma dopiero 5 tygodni, miał już problem z bakteriami i 2 tygodniu życia znalazł się w szpitalu bo wykryto u niego w moczu bakterię Escherichia coli w stężeniu 10 do 4. Po tygodniowej kuracji antybiotykiem, wypisali go do domu i po kolejnych 2 tygodniach kazali zrobić znowu badanie moczu na posiew. Za pierwszym razem wyszło zaledwie 10 do 3. Kolejnego dnia powtórzyliśmy badanie (dbając maksymalnie o wszystkie aspekty higieny maluszka) i wyszło jeszcze gorzej bo 10 do 4 i znowu bakteria Escherichia coli. Wezwaliśmy pediatrę, który badając maluszka, stwierdził, że te bakterie mogą być pod napletkiem z tąd taki wynik. Delikatnie zsunął napletek (nie całkowicie, jedynie do połowy). Pod napletkiem, był taki biały osad, tak jakby warstwa białej pleśni. Kazał nam go przemywać i smarować maścią antybakteryjną przez 5 dni i ponownie wykonać posiew. Mimo tego było to dla mnie i mojej żony treumatyczne przeżycie (dla maluszka z resztą też), gdyż tak płakał, że ewidentnie było widać, że go to boli. Najgorsze, że po tych naszych zabiegach, co prawda napletek nie popękał, ale był zaczerwieniony. Boje się, że zrobimy mu tym więcej krzywdy. Zastanawia mnie ten osad, czy to rzeczywiście mogło powodować że w moczu były te bakterie? Co o tym myślicie?
 
Do góry