lady87
Edyta
Witam,
W ciąże zaszłam w nasza noc poślubną o tym że moje upragnione dziecko umarlo w 8-9 tygodniu ciąży. Bylam w szpitalu dwa razy, raz po kilku dniach mnie wypuścili i kazali za tydzień wrócić jakbym nie poronila. za drugim razem dawali mi już tabletki na poronienie. Potem zabieg. Pierwsza...druga miesiączka prawidlowo. Lekarz dał zielone światełko.Drugi miesiącsię staramy ( w sumie trZeci idzie) no i nic... testy negatywne. C
Zaczynam panikować płakać bo nie rozumiem za pierwszym razem się nam udało...nigdy tabletek anty nie brałam zeby mieć problemy.... Czy są tu jakieś kobiety które mają taki sam problem... potrzebuję wsparcia
W ciąże zaszłam w nasza noc poślubną o tym że moje upragnione dziecko umarlo w 8-9 tygodniu ciąży. Bylam w szpitalu dwa razy, raz po kilku dniach mnie wypuścili i kazali za tydzień wrócić jakbym nie poronila. za drugim razem dawali mi już tabletki na poronienie. Potem zabieg. Pierwsza...druga miesiączka prawidlowo. Lekarz dał zielone światełko.Drugi miesiącsię staramy ( w sumie trZeci idzie) no i nic... testy negatywne. C
Zaczynam panikować płakać bo nie rozumiem za pierwszym razem się nam udało...nigdy tabletek anty nie brałam zeby mieć problemy.... Czy są tu jakieś kobiety które mają taki sam problem... potrzebuję wsparcia