to ja powiem tylko tyle..
mojemu dziecku zdiagnozowano stulejkę ponad 2 lata temu. skórka w ogóle sie nie odciągała. z zastrzeżeniem, że niczego się z tym zrobić nie da, że jedynym wyjściem jest operacja. potwierdziło to trzech lekarzy, chirurdzy dziecięcy. autorytety itd. jako, że było to tuż po przypadku w wawie, gdzie chłopie podczas takiego zabiegu zapadł w śpiączkę i się nie wybudził spanikowała. udałam się do b. dobrego lekarza pediatry, pokiwał głową i kazał smarować elocomem. co miesiąc przez kilka dni, przerwa, i znów.. w razie, gdyby nie pomogło uznał, ze młody zrobi sobie zabieg, gdy będzie duży, w znieczuleniu miejscowym. bo nie ma po co narażać dziecka.
no to smarowaliśmy. trwało to długo, bo prawie 2 lata. ale efektem jest dziś całkowicie ścigający się napletek, wszystko jest w porządku! obyło się bez operacji, bez znieczuleń.
dlatego może zastanówcie się, czy to konieczne, czy warto ryzykować życiem dziecka. jeśli nie ma żadnych stanów zapalnych może wystarczy poczekać..