- Dołączył(a)
- 22 Grudzień 2025
- Postów
- 1
Dzień dobry.
Syn aktualnie ma około 5 miesięcy. Na początku był karmiony piersią i było wszystko w porządku. Potem, po ok. 2 miesiącu życia, zaczął się odginać, prężyć, a karmienie trwało w nieskończoność, podczas gdy efektywne ssanie może pare minut. Musieliśmy go często odbijać. Nienaturalnie często. Zdecydowaliśmy się na przejście na butelkę co skończyło się tak, że pierś została całkowicie odrzucona i teraz na nią nawet nie spojrzy - czy to w dzień czy w nocy.
Z butelki za dnia je niewiele lepiej niż z piersi. Pręży się, odrywa, wygina itd. Ale chociaż mamy kontrolę nad tym ile zjada - aktualnie zjada po ok. 850 ml mleka matki. Przyrosty wciąż są, aczkolwiek nie takie jak na początku, co w sumie całkiem normalne, aczkolwiek spadek na tej siatce jest konsekwentny (aktualnie 50%, startował z 59%).
Ogólnie to cały czas szukamy przyczyny. Żona była na diecie eliminacyjnej, była ta prowokacja itd. Ogólnie niewiele z tego wynikło bo wcale nie jadł lepiej. Oprócz tego w związku z zaleceniem neurologopedy podcięliśmy wędzidełko. Też to nic nie poprawiło w zakresie jedzenia. Byliśmy u gastrologa, ponieważ podejrzewaliśmy jakiś refluks ukryty (badanie USG przełyku nie wykazało żadnych nieprawidłowości anatomicznych). Wykluczyliśmy nietolerancje laktozy. Zrobiliśmy badanie ogólne moczu, a także posiew. Fizjoterapeuta nie zauważa napięć. Osteopata coś proponuje - i się stosujemy - ale ja nie widzę w tym szansy.
W nocy syn jest w otulaczu SweedleUp i je zdecydowanie lepiej, a nawet dobrze, ale wtedy w zasadzie na pół śpi.
Nie przemawia do mnie teza forsowana przez pediatrę, że on się rozprasza, ma za dużo bodźców podczas karmienia itd. Zmieniliśmy mu otoczenie, wyciszamy go itd. a to nic nie daje.
Czy ktoś miał podobnie? Gdzie mogę się jeszcze zwrócić o pomoc?
Syn aktualnie ma około 5 miesięcy. Na początku był karmiony piersią i było wszystko w porządku. Potem, po ok. 2 miesiącu życia, zaczął się odginać, prężyć, a karmienie trwało w nieskończoność, podczas gdy efektywne ssanie może pare minut. Musieliśmy go często odbijać. Nienaturalnie często. Zdecydowaliśmy się na przejście na butelkę co skończyło się tak, że pierś została całkowicie odrzucona i teraz na nią nawet nie spojrzy - czy to w dzień czy w nocy.
Z butelki za dnia je niewiele lepiej niż z piersi. Pręży się, odrywa, wygina itd. Ale chociaż mamy kontrolę nad tym ile zjada - aktualnie zjada po ok. 850 ml mleka matki. Przyrosty wciąż są, aczkolwiek nie takie jak na początku, co w sumie całkiem normalne, aczkolwiek spadek na tej siatce jest konsekwentny (aktualnie 50%, startował z 59%).
Ogólnie to cały czas szukamy przyczyny. Żona była na diecie eliminacyjnej, była ta prowokacja itd. Ogólnie niewiele z tego wynikło bo wcale nie jadł lepiej. Oprócz tego w związku z zaleceniem neurologopedy podcięliśmy wędzidełko. Też to nic nie poprawiło w zakresie jedzenia. Byliśmy u gastrologa, ponieważ podejrzewaliśmy jakiś refluks ukryty (badanie USG przełyku nie wykazało żadnych nieprawidłowości anatomicznych). Wykluczyliśmy nietolerancje laktozy. Zrobiliśmy badanie ogólne moczu, a także posiew. Fizjoterapeuta nie zauważa napięć. Osteopata coś proponuje - i się stosujemy - ale ja nie widzę w tym szansy.
W nocy syn jest w otulaczu SweedleUp i je zdecydowanie lepiej, a nawet dobrze, ale wtedy w zasadzie na pół śpi.
Nie przemawia do mnie teza forsowana przez pediatrę, że on się rozprasza, ma za dużo bodźców podczas karmienia itd. Zmieniliśmy mu otoczenie, wyciszamy go itd. a to nic nie daje.
Czy ktoś miał podobnie? Gdzie mogę się jeszcze zwrócić o pomoc?