Tylko zastanawia mnie właśnie czy w 5-6 dpo może być wynik 7, a za dzień lub dwa będzie już np. 20. Ale widocznie tak, skoro koleżanka wyżej napisała, że jest skokowy
Nie powiem Ci jak jest bez ciąży.
U mnie było tak, że 7dpo albo nawet trochę później (nie miałam monitoringu, opieram się tylko na planowej dacie porodu, którą wskazało kilka usg na wczesnym etapie i testach owulacyjnych) progesteron był 7ng z groszami (nie chce mi się szukać ile dokładnie), ja nienawidzę pobrań krwi, mam kiepskie żyły i jest to dla mnie na maxa stresujące więc jak już pobieram to staram się zbadać jak najwięcej bo zwyczajnie nie jest to dla mnie żaden koszt finansowy, a psychiczny bardzo duży. Więc badając ten progesteron zrobiłam też betę, która wyszła 1.4 - równy wynik, żadnych znaków mniejszości co zdarzało mi się wcześniej. Ciąże określamy kiedy beta jest powyżej 5 - ale tak jakby często tu też się pisze, że beta startuje od 0 więc może bez sensu, ale ja tam się nakręciłam
(w sensie wtedy się to wydawało bez sensu)
Po 48h godzinach powtórzyłam plus po 24h zrobiłam test na którym był tzw. cień, cienia
Beta była już 30, a progesteron coś chyba koło 17 czy 18 (znowu nie chce mi się sprawdzać) kolejną betę zrobiłam chyba po kolejnych 48h i ta już była w setkach, a progesteron ponad 20. Potem jeszcze raz badałam betę przez USG, w terminie planowanej miesiączki która była również prawidłowa (już koło tysiąca) ale progesteronu nie (bo uznałam, że skoro jest skokowy to nie chce się martwić że jest za niski czy coś, bo niby spadł itd.) - ciąża zakończona szczęśliwie
Żadnej suplementacji na tamtym etapie nie miałam. Więc progesteron wraz z ciążą urósł u mnie naturalnie.
Nie wiem co by się stało gdyby ciąży nie było - czy by jeszcze odbił czy spadł i pojawił się okres.