reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

przedszkole i problem

nikolleczka

Lipcowe mamy'09
Dołączył(a)
16 Grudzień 2008
Postów
138
Witam wszystkie Mamy
Jestem mama 3 letniej Mariki i rocznej Neli i mam wielki problem ze starsza corka.. otoz...
W tym roku poszla do przedszkola i oczywiscie byl problem bo plakala ze chce do mamy itp ale uznalam to za normalne poniewaz to pierwsze takie nasze rozstanie, dwa tygodnie bylo placzu ale pozniej juz chetnie szla i bylo ok..do teraz... ostatnio budzi mi sie w nocy i placze zeby ją przytulic ale to jeszcze nie zapalilo u mnie lampki w glowie ze cos sie moze dziac. wczoraj na wieczor powiedziala ze w przedszkolu pani ją zbila w pupe i ze plakala. jak ją odbieralam to Pani mi sie pytala czy Marika wstala dzis lewa nogą bo bardzo zly humor miala w przedszkolu, ale nie robilam sobie nic z tego ze tak zapytala, Ale kiedy moje dziecko powiedzialo mi ze pani ja zbila to az chora jestem z tego wszystkiego. jeszcze dzis rano jak szykowalam corcie do przedszkola mowi mi tak: "Mamusiu ja nie chce isc do przedszkola bo beda mnie tam bili" wiec zapytalam kto cie bedzie bil w przedszkolu kochanie? a Mariczka na to: "pani wiola"
poprostu rece mi opadly.... poslalam ją do przedszkola i mam wielkiego kaca przez to ze mam jakby zwiazane rece....
poradzcie mi cos prosze...
 
reklama
Nikolleczka a może po prostu zapytaj się tej Pani? Idz do przedszkola po małą troszkę szybciej i poproś tą p. Wiole i się jej zapytaj. Powiedz że mała tak mówi, może jakieś inne dziecko ją uderzyło. To się zdarza i czasami nie mają na to wpływu panie przedszkolanki. No a jak się nie będzie sytuacja poprawiać i pani będzie szła w zaparte że nic się nie dzieje to może do pani dyrektor?
Przepraszam jak nie składnie :p nie mogę się dobudzić.
 
Myslalam o tym ale nie sadze zeby pani sie przyznala ze zbila dziecko...i dalej bede tkwila w miejscu bo kumu tu uwierzyc pani ktora zaprzeczy czy dzieku swojemu? chyba normalne ze slucha sie tego co dziecko powie a pozniej analizuje. to ze dzieci czasami sie bija to wiem i mowi mi corcia o tym ze np. uderzyl ja kacper czy igor ale powiedziala ze pani ją zbila dlatego wlasnie sie zdziwilam i zalamalam.
 
Ja uważam że powinnaś porozmawiać z tą przedszkolanką. Bo może jej sie raz zdarzyło a teraz Ty wogole olejesz temat i będzie się czuła bezkarna. A tak jak zapytasz się jej to będzie wiedziała że nie może tego robić tak bezkarnie bo Twoje dziecko Ci o tym powie.
 
Powiem ci ze jestem nieco oburzona twoją postawą.... JAK TO TY MASZ ZWIĄZANE RĘCE? Dziewczyno wysyłasz dziecko w miejsce gdzie dzieje jej się krzywda i nic z tym nie robisz? Sama jestem przedszkolanką pracującą w przedszkolu i takie zachowanie JEST KARYGODNE! Powinnaś jak najszybciej porozmawiać z tą kobietą i zgłosić sprawę do dyrektora przedszkola! Ona nie ma prawda nawet nakrzyczeć na dziecko już nie mówiąc o biciu... TO JEST PEDAGOG!

Później się słyszy takie rzeczy w TV o tym że dzieci są maltretowane w żłobach czy przedszkolach - chociażby ostatnia sprawa z wiązaniem dzieci a rodzice tacy jak ty nic z tym nie robią!


Ty wiesz jak to się może odbić na psychice dziecka? Ona ci mówi że dzieje jej się krzywda... budzi się w nocy z płaczem (co przemawia za tym ze to nie jest wymysł bo w jej główce dzieje się coś złego) mówi najważniejszej osobie o swoim problemie ZGŁASZA TO a ty jako matka ignorujesz problem i prowadzisz ją w miejsce gdzie jest krzywdzona... Jak ona ma wzrastać w poczuciu bezpieczeństwa? Jak ma ci ufać skoro nie przychodzisz jej z pomocą?


Dziewczyno rusz się i jeszcze dzisiaj porozmawiaj o tej sprawie... TAK BYĆ NIE MOŻE!
 
ze zwiazanymi recami to chodzilo mi bardziej o to ze nie ma mnie przy niej w przedszkolu aby dzialac natychmiast jak dzieje jej sie krzywda.corka powiedziala mi woczoraj wieczorem i dzis rano wiec dzis jak bede ją odbierac to porozmawiam z Pania o tym bo akurat bedzie dopiero po poludniu, ale jak zaprzeczy wszystkeimu to co mam zrobic? nie chce tez zeby pozniej sie mscila na dziecku czy cos takiego bo nie mam zadnych dowodow oprocz tego co mowila mi coreczka. to jest przedszkole na wsi wiec dyrektorka stoi murem za przedszkolankami bo sie znaja, juz jedna byla wywalona z pracy dwa lata temu a teraz pracuje spowrotem. mysle juz o jakims podsluchu, kamerce dla dziecka aby miec dowod ale czy to legalne?
 
Ja bym pogadała z nauczycielką a jeśli zaprzeczy pogadałabym z dyrektorką, ale nie na zasadzie oskarżeń a swoich przeczuć zachowania dziecka (te płacze nocne) i to o czym ci powiedziała. Jeśli jest rozsądną osobą zrobi coś z tym. A nauczycielka nie ma prawa się mścić i myślę ze się nie odważy skoro twoja córka ci o tym mówi. Dużo z nią rozmawiaj i pytaj co się dzieje. Jeśli to nie pomoże to ja bym zmieniła przedszkole albo zgłosiłabym to w jakiejś organizacji - np, w oświacie. Kurcze tak nie może być że nauczycielka podnosi ręke na dziecko.

Gdyby jakaś obca baba uderzyła mojego syna to normalnie bym wtedy ją zatłukła i w życiu bym tego tak nie zostawiła,...


Jeśli chodzi o kamerki czy podsłuch to nie masz za bardzo jak... one robią dużo rzeczy przy dziecku i zauważyły by ze mała ma coś przy sobie a jest to nielegalne... więc wtedy sama sobie problemów byś narobiła. A dowodem są słowa dziecka... uważam to za wystarczający dowód...


Mam jednak nadzieję ze sama rozmowa coś poskutkuję i się przestraszy troche.
 
Ja bym poszla i spytala opiekunki czy takie cos mialo miejsce. Pewnie bedzie szla w zaparte ze nic sie nie dzieje. Ja bym jednak uwiezyla dziecku. Moj brat chodzil do przedszkola(co prawda za granica) i zawsze ja go odbieralam po szkole bo rodzice w pracy do pozna to wydawal mi sie jakis dziwny , wracajac do domu poszlismy na lody i podpytalam go okazalo sie ze pani w przedszkolu nie pozwala mu isc do toalety kiedy chce tylko wtedy kiedy jej sie podoba i raz sie zmoczyl bo nie mogl wytrzymac i pani na niego nakrzyczala ze jest idiota i ze nic nie umie.... Myslalam ze zdjebieje.... moj brat pozno zaczol kozystac z tolaety po mial ponad dwa lata i zawsze mial problemy do przedszkola poszedl jak mial 3 i czasem mu sie zdazalo. nie wyobrazalam sobie jak opiekunka moze im nie pozwalac do toalety chodzic.....
na drugi dzien jak go prowadzilam do przedszkola (znali mnie tam lepiej niz moich rodzicow) zatrzymalam opiekunke i sie pytam czy mialo to miejsce... powiedziala ze owszem Oskar sie zmoczyl i to byla jego wina bo dziecko w tym wieku powinno juz umiec korzystac z toalety O WYZNACZONYCH PORCH..... myslalam ze na zawal zejde... powiedzialam jej dobitnie ze jesli jeszcze raz cos takiego sie przydazy to bedzie mialo to swoje konsekfencje. Akurat nastepnego tygodnia mialam tam pracowac dwa tygodnie jako work experience i pomagac wiec mialam oko na mojego brata i przylapalam przedszkolanek jak na niego krzyczy bo sie pobrudzil przy jedzeniu. Weszlam powiedzialam ze to koniec ze ide na policje o znecanie sie nad dzieckiem. Zabralam brata ubralam i kazalam poczekac poszlam do dyrektorki powiedzialam co o tym mysle i zabralam barata z przedszkola. Porozmawialam z rodzicami jak worcili z pracy byli obuzeni postawa pani i na drugi dzien poslzi ze mna do przedszkola i wypisali bata odrazu mowiac ze tak tego nie zostawia. Poszlismy na policje zajeli sie tym opiekunka nie pracuje tam juz od 4 lat a przedszkole zostalo zamkniete bo rodzice zaczeli wypisywac dzieci.
Wiec mysle ze powinnas uwiezyc dziecku i sie tym zajac bo ja sobie nie wyobrazam takie traktowania..... poto zapisuje sie dzieci do przedszkola zeby integrowaly sie z innymi w przyjaznych warunkach i zeby byly bezpieczne a nie... jakies bicie dzieci....
 
Też bym Ci doradzała rozmowę z nauczycielką, a najlepiej i z nauczycielką i z dyrektorką przedszkola. Spróbuj na spokojnie wytłumaczyć co dziecko mówi i jakie jest zachowanie,że boi się chodzić do przedszkola i boisz się, że coś złego się dzieje w przedszkolu.

Moja córka jak poszła w zeszłym roku do przedszkola to była najmłodsza w grupie, panie twierdziły, że nie ma problemów z asymilacją z grupą i w ogóle wszystko fajnie, a dziecko nie chciało chodzić do przedszkola i nie chciała nic powiedzieć dlaczego. Po jakimś czasie zeznała, że chłopaki ją biją - poszłam do nauczycielki, zapytałam, oczywiście twierdziła, że nic takiego nie ma miejsca, ale od tamtej pory Tosia przestała bać się chodzić do przedszkola. Rozmowa wystarczyła.

Może i u Was to podziała, Pani dostanie jasny sygnał, że dziecko wszystko Ci mówi, i że Ty się na to nie zgadzasz.
 
reklama
Rozmawialam z Pania i sama nie wiem co mam teraz myslec...zapytalam czy cos sie zlego dzieje w przedszkolu i co sie dzialo wczoraj z corka pani zapytala o co chodzi to walnelam prosto z mostu ze corka powiedziala ze nie chce isc do przedszkola bo ja pani bije i wczoraj tez tak mowila ze budzi sie w nocy i wszystko co uwazalam za zle to powiedzialam, oczywiscie nie mowilam z jakimis pretensjami tylko naprawde kulturalnie rozmawialam bez dramatyzowania i wyzywania aaa i rozmawialam z nia bez dziecka poniewaz uznalam ze nie powinno byc przy tej rozmowie. pani zaprzeczyla powiedziala ze w zyciu by reki na dziecko nie podniosla i kazala zawolac corke i zaczela z nia rozmawiac, pytac sie co mi powiedziala i dlaczego tak powiedziala (calkiem milo sie zwracala tak jak powinna do dziecka) ale moja corka spuscila glowe i slowem sie nie odezwala... pani na to wszystko sie rozplakala i powiedziala mojej corce ze robi jej przykrosc ze tak mowi ze ją zbila.
Teraz to juz sama nie wiem co dalej...
 
Do góry