Mythopoeia
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Kwiecień 2019
- Postów
- 666
Dziewczyny, zwłaszcza mamy dzieci które poszły do przedszkola przed ukończeniem 3 lat - napiszcie proszę jak to u was wyglądało i jak dziecko sobie poradziło, bo ja jestem przerażona. Mój jest z końca listopada. Dopiero na zebraniu w przedszkolu uswiadomilam sobie jaka to jest przepaść pomiędzy nim a żłobkiem. W żłobku 5 pań na 24 osobową grupę, panie we wszystkim pomagają. Mój syn jest taki, że czasem nie chce brać udziału w zajęciach to też nie ma problemu, do niczego tych dzieci nie zmuszają, doskonale wiedzą kto jaki jest i mam wrażenie, że dostosowują się do tego. A tutaj cały czas słyszę, że to przedszkole i dzieci muszą być samodzielne. A u nas to tak średnio, zje sam ale wszystko będzie brudne, z ubierania to potrafi zdjąć skarpetki i buty, spodnie opuścić do kostek, mówi ale też jak jest zdenerwowany i czegoś chce, to nie powie tylko jęczy no i przede wszystkim- nadal jest w pieluszce. Moim zdaniem jest średnio gotowy na jej zdjęcie, bo teorie niby zna i zapytany zreferuje, że tak siku i kupę na nocniczek, tak wołamy mamę ale jak zdejmę mu pieluchę to nawet nie szuka ustronnego miejsca tylko kucnie i zrobi kupę tam gdzie stoi po czym będzie się dalej bawił. Jak się zesika to też tak jak stoi i o ile nie zmoczy sobie skarpet to też nic, jak mokre to zdejmie i będzie się bawił dalej. Wiecie nie chce wyjść na wariatkę, ale jestem zwolenniczką nie przymuszania dziecka, pokazuje mu różne czynności ale średnio trafia do mnie stanie nad nim i szkolenie go w zakładaniu butów czy odpieluchowanie na wyścigi bo przedszkole. Zwłaszcza, że dzieci ze stycznia czy lutego mają prawie rok więcej na opanowanie tych czynności. Jak to byłoby was, czy faktycznie jest taki skok wymagań w przedszkolu czy tylko mnie straszą?