ja na razie tez się nie stresuję porodem i nie myslę o tym gdzie i kiedy mnie to spotka
mam nadzieję że będę jednym z nielicznych przypadków gdzie poród trwa od kilkudziesięciu minut do godziny - dwóch
tak jak u mojej szwagierki; oby dwa porody takie miała
na pierwszy szła z mężem pieszo do szpitala bo akurat byli na spacerze i jej się wydawało że chyba zaczyna rodzić no to przespacerowali się do szpitala i po kilkudziesięciu minutach córcia byłą na świecie



