reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

przyzywczajenie dziecka do babci

reklama
dzieci wyczuwają nasze nastroje, jeśli ty się denerwujesz to dziecko to czuje i reaguje na to. Grunt to spokój. Możesz śpiewać lub opowiadać coś dziecku, ze spokojem, twój głos na pewno je uspokoi. Ja przez pierwsze tygodnie śpiewałam synkowi i tylko to go usypiało, za to mój mąż miał już lekko dosyć bo mój głos do najczystszych nie należy :-) Ale najważniejsze że na małego działa, bo jak nie może zasnąć to albo mu śpiewam albo włączam pozytywkę :-D
Moja siostra jak była mała to też leżała w szpitalu ale razem z moją mamą na izolatce więc tak mi się wydaje że lekarze nie mają prawa trzymać dziecka z dala od ciebie! Jeśli jest tak jak piszesz to ja bym złożyła skargę do dyrektora szpitala, nie zgodziłabym się na rozdzielenie mnie od dziecka!
 
Twardy ty się uspokój i wyluzuj :) na stówę dziecko Cię będzie kochało. Ono twój głos i serce słuchało przez 9 miesięcy dlatego uspokaja się na rekach a jak go odkładasz to mu serce pęka (z mamą tego nie ma bo mu obojetne czy w łóżeczku czy na jej rękach)
Jak wrócicie do domu na pewno się wszystko poukłada. Oswoicie się ze sobą i dogracie. nie ty pierwsza jesteś zmuszona oddać dziecko do szpitala.
jest jedna rada trzymaj go na rękach non stop. Połóż sobie na brzuszku i tak leżcie/siedźcie co tam wolisz:) Dziecko tak szybko urośnie że zaraz będzie za późno
No i pora przejśc z takimi pytaniami na watek niemowlaków
 
to z niej jest wyrodna matka że ci tak mówi!!! płakał jak go odkładałaś bo go przestałaś przytulać! on chce twojej piersi tylko w tym celu a nie jedzenia. Poza tym czy każda matka jest od samego początku idealna?? nie, każda uczy się na własnych błędach i niech lepiej twoja mama da ci kilka rad a jak nie wie jakich to niech się nie odzywa, bo gadać że się ktoś do czegoś nie nadaje to każdy potrafi!
Zbulwersowałam się!
 
Ostatnia edycja:
Dziewczyny jak sobie radzicie z wtrącaniem się??Jak juz nie moge.Wszystko robie żle,Zle kupuje,zle mi lekarze mówią,żle mi w sklepie mówią,zle w ksiażkach piszą, złą czapke kupiłam,zle buty bo sie jej nie podobają, zle spodnie bo nie są koloru jaki ona lubi.Wczoraj kupiłam czapeczkę do kurteczki jeszcze jej nie widziala a powiedziała że za mała i zła.Potem stwierdzila ze slicznie w niej wyglada ze pasuje mu a dizś przy kłotki ze za mała ze brzudka,że wiesniara jestem bo jej sie nie podoba(czapka dobra bo mierzylismy chyba z 7 ze sprzedawczynami) wc zesniej kupiłam buty taakie za kostkę,sztywne.Teaz złe bo ona kupowała miekknie bo dziecko nie moze miec wysokich butów sztywnych. Mały ma troszke zeza powiedziałam ze ide z nim do okulisty to mnie wysmiała! że latam u lekarza! ostanio byłam w styczniu jak złapal zapalenie płuc.u lekarza byłam z 4 razy na 9 miesiecy i to jak miał silny katar. nie dam rady sie wyprowadzic bo jestem na utrzymaniu.Nie dam rady podagac bo odrazu mówą zebym sie zamkneła bo nic nie wiem bo ona wychwała 2 dzieci,nawet jak lekarz coś w szpitalu zalecał to gadała ze on sie nie zna i robiła swoje.Jak mu cos dam do sprubowania to wszystko zle a ona daje cytrusy ,mocną herbate z cytryną od 3 tygodnia zycia itp.Nie ma sensu chyba mówić nic,radzić ,i pokazywac co kupiłam..
 
Zarówno od mamy jak i teściowej słyszałam standardowe : "wychowałam dwójkę dzieci...bla bla bla". Jednej i drugiej powiedziałam: "skoro wychowałaś swoje to daj mi wychować swoje...po swojemu"...pomogło....
 
Moja mama jest cudowną mamą i babcią, nie wpiernicza nam sie w wychowanie synka, bardzo duzo pomaga ale zawsze pyta mnie o zdanie, delikatnie podpowiada, nigdy nie krytykuje:) ale za to tesciowa nadrabia za dwie:( jest wredna, wciąż krytykuje i jest najmądrzejsza na swiecie, choc mojego meza oddała swojej tesciowej na wychowanie bo bedąc polozną nie potrafila zabezpieczyc sie przed niechcianą ciążą i dziecko jej w rezultacie przeszkadzało. Powiedziałam ostatnio mojej teściowej ze sa ludzie ktorzy nie maja moralnego prawa wtracac sie do wychowania mojego dziecka i odlozylam sluchawke telefonu. Mąż mnie poparł.Od razu jestem szczesliwsza mamą:)
 
pysia - rozumiem twoje bolączki - miałam podobnie z teściową - lekiem było wyprowadzenie się i stanowcza postawa - "wara od wychowywania moich dzieci". Co prawda dalej są scysje i niekiedy musimy Karolę prostować po wizycie u babci ale chyba i te wyjazdy ukrócę bo zaczynają mnie drażnić.
 
Ja walcze z nimi ciagle tyle ze z dnia na dziem jest coraz gorzej,potrafia poszarpc mnie. Przez 3mies walczylam yeby zostawili go w spokoju jak go ubiore.ja mu dawalam body bluzke i rajtki a ona brala go bez mojej zgody i nakladala mu pajac polarowy na to. Nawet pielegniarki w szpitalu jej nie przegadaly uznala ze one sie wymadrzaja a ja jestem swirem bo go mroze.nie mam mńzliwosci wyprowadzenia sie wiec jak najłepiej postapic? Robic swoje? Nic jej nie gadac?
 
reklama
miałama taki problem jak mieszkałam z teściami :wściekła/y:wpier..... się non stop...jak kładłam dziecko spać(2misieczne) i płakało to naskakiwali na mnie na męża że serca nie mamy...generalnie masakra...pewnego dnia nie wytrzymyałam i powiedziałam im że lepiej niech się zajmą swoimi dziećmi bo do tej pory mieli gdzieś co się z nimi dzieje i to jak sobie poradzą w życiu( dłuższa juz historia)..troche ostro ale inaczej nie dało rady...kilka krotnie miałam spięcie o to znimi że się wtrącają, szczególnie teściu się wpieprza...gdy ja np mówie KUBA NIE WOLNO KRZYCZYC on odpowiada przy Kubie ZOSTAW GO NIECH SIĘ WYSZUMI, ke=iedy ja mówię KUBA NIE WOLNO BIĆ on odpowiada NIECH SOBIE BIJE U MNIE MOŻE i dochodzi do starcie...kedyś mi powiedział MÓJ DOM MOJE ZASADY a ja mu na to MOJE DZIECKO MOJE ZASADY i jak się nie podoba to nie będzie przyjeżdżać i kropka...no więc jest lepiej choć i tak czasami się wtrąca ale szybko go sprowadzam na ziemie:crazy:...a gdy teściowa tłumaczy że chce tylko pomóc to zawsze mówię że to doceniam i szanuje ale w druga stronę oczekuje tego samego...i pytam się jej czy ja jej mówię jak ma dzieci wychoywać??wtedy milknie:cool2: zawsze doceniam pomoc drugiej osoby ale sama też wiem kiedy sobie poradzę...nie martw się:)
 
Do góry