reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

puk puk...czyli nocne wędrówki małych ludków do łóżka rodziców!!

atfk

MAMA DO KWADRATU
Dołączył(a)
26 Październik 2007
Postów
4 681
Miasto
zach-pom
:rofl2: czy zdarza sie Waszym pociechom wędrować w nocy do waszego łóżka??moja Kajulka ostatnio coraz częściej po omacku przychodzi do drugiego pokoju czyli do nas ,staje przy łóżku i wymyslajac jakis pretekst wskakuje pos kołdre...hihi
jak to jest u was??i jak sobie ewentualnie z tym radzicie??
 
reklama
atfk, Przemko też tak czasami wędruje do naszego łóżka. Zaczął tak gdzieś półtora roku temu (miał wtedy około 2,5 roku) jak byłam w drugiej ciąży. Pozwalam mu się przytulić do nas i od razu zastrzegam, że zaraz wraca do swojego łóżka. Na początku protestował, a teraz często sam po chwili mówi, że już wraca do siebie. Jak zaśnie, to go wynosimy. Jak Milenka sie urodziła to się jeszcze trochę buntował, bo czasami spała z nami. Zwłaszcza jak miała ciężką nockę, albo jak mi się przysnęło przy karmieniu.
 
U nas od jakiegos czasu też jest ten problem. I Kuba przeważnie zostaje z tatusiem w sypialni a ja idę do niego na łóżko. wiem że nie jest to najlepszy sposób, ale cóż...
 
No niestety u nas ten problem istnieje od pol roku. Wczesniej nie bylo nocnych wedrowek, teraz prawie kazdej nocy lub wczesnym rankiem do nas przychodzi. Nie wpadlismy jeszcze na pomysl, co z tym "fantem" zrobic... Mam nadzieje, ze wkrotce problem sam sie rozwiaze:tak:
 
U nas od jakiegos czasu też jest ten problem. I Kuba przeważnie zostaje z tatusiem w sypialni a ja idę do niego na łóżko. wiem że nie jest to najlepszy sposób, ale cóż...
no to widzę,ze u mnie jest identycznie-z ta różnicą,ze Kajka zostaje ze mną w łóżku a tatuś dezerteruje do niej:rofl2:!!
no i też nie mam pomysłu co z tym zrobić!!nie zdarza sie to codziennie,ale sie zdarza:happy:
 
Oj u nas to co noc mamy goscia. Synek budzi się w nocy i zaczyna płakać i z płaczem przychodzi do nas. A jako że ja o 5.30 wstaje to nie mam siły na przenoszenie go i usypianie, mąż też nie więc śpimy we trójkę... ale jako że uwielbiamy się przytulać i "kokosić" to jakoś nikt z nas nie robi z tych wizyt problemu. Rano ja wstaję gdy chłopaki jeszcze śpią, młody zwykle nogi zarzuca na męza i tak sobie spia do 7-8. Pewnie jeszcze trochę i trzeba będzie obywatela wymeldować. Ale nauczyłam się że z nim nic na siłę, musi do pewnych rzeczy dorosnąc, tak było z pieluchami, mową, łykaniem lekarstw...
 
do nas corka przychodzila zawsze najpierw na poranne karmienie i dalej spala z nami a potem jak jej otworzylismy lozeczko czyli jak miala okolo rok, na jakis czas jej przeszlo, teraz przychodzi rano jak sie obudzi sie poprzytulac, ale w nocy tez sie czasem zdazy (nie licze ale mysle ze 1 na 2 tygodnie), nigdy jej nie wynosilam, mysle ze z tego wyrosnie w swoim czasie,
 
Witam was mamuśki.
Wiem coś o takim wędrowaniu dziecka w nocy do rodziców do łóżka.Moja córa czasem do nas też wędruje.
Ale znam to też z innego własnego doświadczenia jak byłam mała mając chyba jeszcze 5 lat maszerowałam do swoich rodziców do łóżka.I się wciskałam między mamę i tatę ale jakoś mi to później przeszło i nie robiłam nocnych wędrówek.

Więc jestem pewna ze waszym dzieciaczką przejdzie i nie będą wędrować do waszego łóżka.
Pozdrawiam...
 
witam
moj malec tez do nas przychodzi nie codziennie ale czesto mu sie zdarza,wychodzi z lozeczka i wsuwa sie miedzy nas i spi jak zabity,nie robimy z tego problemu bo jak zaczelismy go odnosic na sile bylo jeszcze gorzej,zdarzalo sie nawet ze o plonocy mielismy juz goscia a tak to przyjdzie ale gdzies okolo 5 rano albo i pozniej wiec zostaje z nami do rana
mysle ze powloi z tego tez wyrosnie jak wyrosl z pieluch smoczka
pozdrawiam
 
reklama
U nas wedrowanie do naszego lozka zeczelo sie ok. miesiąc temu. O godzinie 3 w nocy (a czasami wczesniej) Kuba laduje miedzy nami, nie powiem, zeby mi to odpowiadalo. Ale prawda jest taka, ze nie mam sily po calym dniu "użerac sie" z nim, odnosic do lozeczka itd wiec tak sobie spi z nami do rana. Oczywiscie spanie z nim do najwygodniejszych nie nalezy...:baffled:
Na 3 urodziny dostanie w prezencie nowe, dorosle lozeczko i baaaaaardzo liczymy na to, ze wreszcie cala noc bedzi przespana przez Kube we wlasnym wyrku.:tak:
 
Do góry