reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Pytanko - rozwój dwulatków

Nie martw się, ja też czasami wysiadam nerwowo. Siedzę z małym w domu, ale już niedługo zacznę się rozglądać za pracą, a Jasiek do przedszkola MARSZ!!!
MÓj synek przechodzi typowy dla dwuipółlatków okres nierównowagi. Totalny chaos - przestał się słuchać, wszystko jest na nie, robi mi na złość - dosłowinie nie do poznania dziecko. Naszczęście te jego wybryki są przeplatane wyznaniami miłości wobec mnie i przepraszaniem. Ale za chwilę znów pokazuje rogi :twisted:
Nazywam go ostatnio upiorkiem i jakoś się trzymam!!!
Na szczęście trzylatki znów wracają do równowagi i spokoju, ale tylko po to by w wieku 3 i pół lat znowu pokazać różki :evil:
Wiedza na temat psychologicznych uwarunkowań rozwoju dziecka pozwala wiele przetrwać i zrozumieć.

Polecam więc lekturę, myślę, ze w swojej osiedlowej bibliotece mogłabyś znaleźć bardzo dużo ciekawych pozycji. Ja korzystam z takiej biblioteki od lat i naprawdę wiele ciekawych książek o wychowaniu i rozwoju dziecka udało mi się znaleźć. Tak więc nie tylko w uniwersyteckiej bibliotece można znaleźć ciekawe książki.
Polecam gorąco czytanie - bardzo mnie to uspokaja i wyciisza, jestem wtedy bardziej "odporna" na pomysły mego upiorka :wink:

POZDRAWIAM :)
 
reklama
Alutka dziekuje za wszystkie rady tylko martwi mnie to e teraz nie bede miała czasu :) Jak nie ma męża w domku to mam czas dla siebie, fakt tracę go często na rzecz komputera :) ale przynajmniej nie ma tego ciagłego prania, sprzątania i gotownia :)

No i ruszyć się trzeba by było gdzie :) bo brak mi samozaparcia :) po ciązy jak Kaska ciągneła cycka to schudałm a teraz waże wiećej niż w ciąży :( porażka
Zawsze sobie mówie że jak sie zrobi ciepło to bede miała więcej ruchu a tu nic z tego no ale tak to chyba jest jak sie lubi słodycze ;)
 
"Tak samo nie wiem czy powinnam już ją uczyć literek "

Witam!
Ja jestem mamą niespełna dwuletniej Oliwii(14.02.03)
Kupiłam jej ostatnio taką drewnianą tablicę z cyferkami-niewiele kosztowała bo jakieś 9 zł-suuuuper,przez dwa dni uczyła się jak poprawnie dopasowac te cyferki...a teraz już po kilku dniach robi to z zamkniętymi oczami...i juz ją to znudziło to zabrałam się na naukę,ze jedna cyferka to zero a inna to osiem i powiem wam że łapie(bo nieżle już też mówi)
I nie uważam że to za wcześnie!!!!skoro sama chce a ja jej do tego nie zmuszam!! :D
 
I bardzo dobrze !!!!!!!!!!!!!!!!

Oby jej sie wogle nie znudziły te cyferki, bo słyszałam że dziecko potrafi się czegoś nauczyć a potem tego chwilowo zapomnieć :)

Moja niby umie liczyć, ma tablicę z cyferkami i literkami ale nie ucze jej tego, tylko czasmi w zabawach licże znią ile ma palców lub przeliteruje jakiś wyraz. Do pięciu już potrafi liczyć, oczywiście często się pomyli :)

Nie wiem April (bo nie wiem jak wygląda ta tablica) może Twoja córeczka bardziej to dospasowywuje na zasadzie że wie gdzie która cyferka miała miejsce :) ale oczywiście mogę nie mieć racji :)

Ale tęz się pochwalę :) że moja uwielbia układac puzzle, kupuje jej takie z trefla bez pudełak na takiej tekturce, nie za duże nie za małe, 15 elementów, pierwszy raz ma problem z dopasowaniem klocków, ale potem idzie jej to w rekordowym tempie :)

Także sama widzisz April, dzieci różnie sie uczą :) Może Twoja będzie wybitną matematyczką :)

Ale sama powiedz jakie to cudowne móc takie rzeczy oglądać :)

Pozdrawiam
 
blaszako pisze:
I bardzo dobrze !!!!!!!!!!!!!!!!

Oby jej sie wogle nie znudziły te cyferki, bo słyszałam że dziecko potrafi się czegoś nauczyć a potem tego chwilowo zapomnieć :)

Moja niby umie liczyć, ma tablicę z cyferkami i literkami ale nie ucze jej tego, tylko czasmi w zabawach licże znią ile ma palców lub przeliteruje jakiś wyraz. Do pięciu już potrafi liczyć, oczywiście często się pomyli :)

Nie wiem April (bo nie wiem jak wygląda ta tablica) może Twoja córeczka bardziej to dospasowywuje na zasadzie że wie gdzie która cyferka miała miejsce :) ale oczywiście mogę nie mieć racji :)

Ale tęz się pochwalę :) że moja uwielbia układac puzzle, kupuje jej takie z trefla bez pudełak na takiej tekturce, nie za duże nie za małe, 15 elementów, pierwszy raz ma problem z dopasowaniem klocków, ale potem idzie jej to w rekordowym tempie :)

Także sama widzisz April, dzieci różnie sie uczą :) Może Twoja będzie wybitną matematyczką :)

Ale sama powiedz jakie to cudowne móc takie rzeczy oglądać :)

Pozdrawiam

Witam!
to racja cudownie cudownie!!
Moja córcia może nie liczy ale potrafi na wyrywki wskazac odpowiednią cyferkę(no może dwie jej się mylą 6 i 9)bo podobne
ale reszta ok!!!!Puzle też już ma ale jeszcze nie radzi sobie mimo ze to tylko 24 dużych elementów. :D
Pozdrawiam
 
April - jezeli chodzi o puzle to kupowałam jej różne. Kupiłam jej tez te 24 elementowe - one są takie duże że aż do łąpki sie nie mieszczą i z tymi sobie nie bardzo radzi ale nie że nie umie ułożyć bo umie dopasować klocki tylko nie radzi sobie z włożeniem tak dużego klocka, wydawałoby sie że duże to powinno być łatwiej wcale nie. JAk pisałam wyżej ja używam w tej chwili dwóch układanek zamiennie, są to z trefla - 15 elementowe na takiej tekturze (bez kartonu) są resa moze troszkę mniejsze niż jej rączka więć są w sam raz, ma jeszcze jedne ulubione, które kiedyś dostała razem z jakimiś chipsami. Czasami próbuje układać te z jajek niespodzianek, ale te są stanowczo za małe bo nie potrafi dobrać klocków żeby do siebie pasowały :)

To tyle jeśli mogę coś polecić :)

A w sumie to tez było by miłe gdybyście opisywały zabawki którymi bawią sie wasze dziecki, w gaszczu bubli i bubelków każda rada sie przyda, wazne przecież żeby kupować mądres zabawki a nie tylko żeby je kupować. Chętnie również podziele sie swoimi spostrzeżeniami :)
 
Moja Niunia uwielbia puzzle.9 elementow radzi sobie sama,24 musze jej pomagac (ciagle pyta czy tu) Mam puzzle dzieki ktorym uczy sie kolorow .Jest to 12 puzli(6 par)Jest obrazek np .czerwony balonik i do tego trzeba dopasowac kolor.Z tym Julia upora sie w mig.Az mnie zaskoczyla(nie potrafi tylko jeszcze nazwac wszystkich kolorow).
Z liczeniem potrafi liczyc do 10 a w jezyku taty (portugalski ) do 5.Liczymy wszystko bulki,jablka,ksiazeczki ,lalki,to jej sie utrwala..
mysle ze dzieci nie zapominaja ..a proste rzeczy(jak np liczenie lalek)powtarzane codziennie w formie zabawy utrwalaja to czego sie nauczyly
 
reklama
witam serdecznie!
poysl z tablica i literkami, rzeczywiscie jest chyba dobry. moja Nadka dostala taka 3, 4 miesiace temu. w tej chwili ma 2 latka i 3 miesiace i zna wszystkie literki. sama pytala, co to za literka, a my odpowiadalismy jej na przykladach znanych imion, osob, zwierzatek-d jak dziadzius, b jak babcia, w jak wiewiorka itd. i jakos tak sama wszystkie zapamietala, nikt specjalnie jej nie uczyl. oczywiscie wyrazow jeszcze nie sklada. z kolorami bylo podobnie, tez pokazywalismy zolte sloneczko, zielona trawke itd, zawsze tez jak byla ubierana mowilismy, jakiego koloru rzeczy ma zakladane i teraz wszystkie wazniejsze kolory zna (dokladnie, jak policzylam 12).
zaczela tez wczesnie mowic, mowi teraz calymi zdaniami, mozna za nia pogadac, jak z kilkulatkiem. to moze jest zasluga tego, iz bardzo wczesnie zaczelismy jej czytac ksiazeczki. jako kilkumiesieczne niemowle nie zwracala na nie uwagi, ale teraz dokancza sama wersy i sa dni, kiedy nie chce nawet wyjsc na dwor i musimy "walkowac" 50-80 ksiazeczek, takich jednowierszykowych.
mysle, ze jest to sprawa indywidualna, do niczego nie nalezy dziecka zmuszac, ale umiejetnie podtykac wszelkie nowosci-literki, kolory, cyferki i inne. jak podchwyci i sie zainteresuje, jesli nie, probowac dalej i w koncu zalapie. dzieci w tym wieku maja swietna pamiec, co pewnie sama zauwazylyscie.
dodam, iz moja Nadia nie we wszystkim jest tak "swietna"- na nocnik nie chce patrzec, zasypia z nami w lozku, potem ja odkladamy i nad ranem z powrotem do nas (czarno na razie widze spanie we wlasnym lozeczku od poczatku do konca, nie mowiac o wlasnym pokoju), nie umie pic z kubka (butla lub przez slomke),no i jest 5 rzeczy na krzyz, ktore je (pisalam o tym w poscie pt. Niejadki, kilka dni temu). rodzina pociesza, ze widocznie tyle uwagi poswieca na rozwoj intelektualny, ze na "przyziemne" czynnosci nie ma czasu i ochoty.
mysle, ze jesli dziecko jakos strasznie nie rozni sie rozwojowo od rowiesnikow, nie ma co sie przejmowac jakimis wytycznymi, co powinno w danym okresie umiec. kazde jest indywidualnoscia i pozwolmy im na nauke w swoim wlasnym tempie.
Pozdrawiam
 
Do góry