Dziewczyny, czy walczycie z refluksem u swoich dzieci? U naszej córeczki, 6 tygodni, z czego od dwóch tygodni w domu walczymy z bardzo ostrymi kolkami. Godziny krzyku, płaczu, Prężenie się, podwijanie nóżek.
Tymczasem okazuje się, że niektóre objawy nie są typowe tylko dla kolek - brak stałych godzin, czasem brak napięcia w brzuszku, charczenie w śnie, częste kichanie i ulewanie. Plus widoczne momenty, kiedy coś podchodzi jej do gardła. Okazuje się, że ma refluks.
Nie wiem, jak jej pomóc. Męczy się. Stosujemy na kolki dedicol, sab simplex (na refluks też zalecany), na refluks gastrotusek. Plus bujanie, termofor, w ciagu dnia kładzenie na brzuchu, podniesiona głowa w łóżeczku itd.
Mało pomaga. Jest serio ciężko.
Może macie jakieś złote rady? Może macie też dobrego gastroenterologa dziecięcego do polecenia?
Tymczasem okazuje się, że niektóre objawy nie są typowe tylko dla kolek - brak stałych godzin, czasem brak napięcia w brzuszku, charczenie w śnie, częste kichanie i ulewanie. Plus widoczne momenty, kiedy coś podchodzi jej do gardła. Okazuje się, że ma refluks.
Nie wiem, jak jej pomóc. Męczy się. Stosujemy na kolki dedicol, sab simplex (na refluks też zalecany), na refluks gastrotusek. Plus bujanie, termofor, w ciagu dnia kładzenie na brzuchu, podniesiona głowa w łóżeczku itd.
Mało pomaga. Jest serio ciężko.
Może macie jakieś złote rady? Może macie też dobrego gastroenterologa dziecięcego do polecenia?