Cześć dziewczyny [emoji6] miałam taki weekend zalatany, że nawet nie było kiedy się odezwać. Dziś o 17.30 wizyta i siedzę już jak na szpilkach [emoji849]
Ale żeby było trochę śmiesznie to opowiem Wam historię z serii "UWAGA! W CIĄŻY WYPIERA MÓZG!" [emoji23]
Od rana jestem zestresowana wizytą, śniadania zjadłam może z połowę i więcej przez gardło mi przejść nie chciało. Zebrałam się i chciałam jechać po wyniki do przychodni, ale że kontrolka od pustego baku się świeciła to stwierdziłam, że nie będę ryzykować, że auto mi gdzieś stanie po drodze i pojechałam najpierw na stację. I uwaga... Wlałam benzynę do diesla [emoji33][emoji33][emoji33] tak więc brawo ja! Pierwsza ciążowa wpadka zaliczona [emoji23] teraz jak już wszystko ok to się z tego śmieję, ale oczywiście pierwsze co zrobiłam na stacji to puściłam beksę [emoji849]