Wrześnióweczki 
Widzę, że i ja mam podobne obawy jak Wy. Również zastanawiam się, jak to bedzie, gdy bobasek pojawi sie na świecie! Obawiam się, czy poradzimy sobie finansowo(tylko mąż pracuje), czy damy sobie radę z maleństwem, a właściwie, czy ja sama sobie dam radę gdy mąż będzie w pracy-a pracuje naprawdę o różnych porach. Jak poradzę sobie z taszczeniem wózka na 4 piętro, co jeszcze powinniśmy kupić w związku z pojawieniem się maluszka na świecie, itd...
Moje obawy siedzą chyba sobie głęboko we mnie, bo dziś miałam sen związany z tym. Śniło mi się, że jestem w szpitalu gdzie podają mi śliczną, malutką dziewczynkę i mówią, że to moja cóeczka(a ja w rzeczywistości nawet nie znam płci mojego maluszka). Ja ją biorę na ręce i wychodzę ze szpitala. Potem znajduję się pod domem i dzwonię do męża i mówię, że powinien zabrać mnie i dziecko do szpitala, że nie wiem, dlaczego wróciłam do domu. Nagle jesteśmy już z mężem razem, chcemy przewinąć baby(na ganku, a nie w domu)!, a tu okazuje się, że nie mamy ani odpowiednich pieluszek, ani kremów, ani ubranek! I zaraz potem się obudziłam. Myślę, że to moja podśwadomość wysyła oznaki, że czasu mamy coraz mniej i powinniśmy wszystko już kompletować, że gdybyśmy mieli już wszystko, to może to dziecko we śnie doniosłabym do domu, tam przewineła i została, i nie chciała wracać do szpitala... Dziwne, co?
Ale jak czytam, że wiele z Was ma podobne obawy, co bedzie gdy baby będzie na świecie, to robi mi się trochę lżej
Bądźmy dobrej myśli!!!
Będzie dobrze!!!
Musi być dobrze!!!