reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Rozstanie

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Tak ,wiem ze wiąże się z innymi opłatami bo już mam dwa za sobą które niestety się zepsuły .I nie chodzi tylko o wizyty bo ja wizyty mam kilka razy w miesiącu ,do tego dostanie się do jakiejkolwiek apteki ,czy żeby cokolwiek kupić czy nawet sprzedać jeśli bym coś chciała wysłać poczta ,zwykle zakupy ,czy nawet jeśli chciałabym załatwić jakiekolwiek sprawy w mopsie itp do wszystkiego jest potrzebny transport ,plus sprawy urzędowe ,bank itp nie ma ludzi którzy jeździliby ze mną kilkanaście razy w miesiącu ,jeśli już to proszę mamę i w jeden dzień staram się wszystko załatwić ale nie zawsze się da ,bo jeden termin goni drugi . O trudnościach jakie się z tym wiążą wiedza osoby które tez maja tak daleko do miast i które nie maja swojego środku transportu .
Masz mamę,więc nie jestes sama.Pewnie,że nie jest łatwo życ daleko od miasta...ale zawsze jest sposób...nie poddawaj się tak łatwo
 
reklama
W aptekach internetowych możesz składać zamówienia z dostawą do domu.
Wizyty u lekarza na późniejszym etapie ciąży są rzadsze - co ok. 4 tygodnie.
Zakupy można zrobić raz na tydzień.
Jakie sprawy urzędowe i w Mopsie obecnie chcesz załatwiać? Po co masz jeździć do banku?
Znów szukasz wymówek, zamiast poszukać sposoby na rozwiązanie problemu.

Może zamiast kupować samochód wynajmij pokój w mieście - odpadnie problem dojazdów....
 
Tak ,wiem ze wiąże się z innymi opłatami bo już mam dwa za sobą które niestety się zepsuły .I nie chodzi tylko o wizyty bo ja wizyty mam kilka razy w miesiącu ,do tego dostanie się do jakiejkolwiek apteki ,czy żeby cokolwiek kupić czy nawet sprzedać jeśli bym coś chciała wysłać poczta ,zwykle zakupy ,czy nawet jeśli chciałabym załatwić jakiekolwiek sprawy w mopsie itp do wszystkiego jest potrzebny transport ,plus sprawy urzędowe ,bank itp nie ma ludzi którzy jeździliby ze mną kilkanaście razy w miesiącu ,jeśli już to proszę mamę i w jeden dzień staram się wszystko załatwić ale nie zawsze się da ,bo jeden termin goni drugi . O trudnościach jakie się z tym wiążą wiedza osoby które tez maja tak daleko do miast i które nie maja swojego środku transportu .
Wiesz co, serio wszystko wyolbrzymiasz. Do banku czy do urzędu nie jeździ się codziennie i po kilka razy w tygodniu. Poza tym sporą większości spraw administracyjnych w związku z pandemią można załatwić droga elektroniczną. Zakupy można robić większe np. raz w miesiącu. A pozostałe sprawunki typu spożywka w lokalnym sklepie. Wszystko się da, tylko trzeba chcieć..
 
Nie prawda. Nie każda decyzja jest zła. Tobie się tak wydaje. Jeżeli chodzi o auto, póki go nie macie spróbuj zorganizować sobie pomoc np. znajomych lub kogoś z dalszej rodziny. Skoro masz lekarza tak daleko, domyślam się , że mieszkasz na wsi lub bardzo małej miejscowości. Może jakiś sąsiad ma auto i pomoże? Ja wiem, że chciało by się wszystko samemu, niezależnie. Ale niestety prawda jest taka, że o takich rzeczach to się myśli trochę wcześniej. Aby mieć oszczędności na czarną godzinę. Wcześniej wam pieniędzy nie brakowało mogliście chociaż trochę odkładać. Ale mleko już się rozlało, jesteś w ciąży nie macie auta i nie macie na nie kasy. Trudno. Zamiast skupiać się na tym, dołować się tym zużyj tą energię na znalezienie rozwiązania. Bo z siedzenia i płakania "nie mam auta, nie mam kasy" serio nic dobrego nie będzie. Co najwyżej depresja. Chociażby wg mnie to już masz masz jakieś początki.
Szczerze mówiąc z sąsiadów nie ma nikogo takiego kto mógłby pomoc ,większość jest w ciągu dnia w pracy ,a taki inny znowu za granica a jak już jest to jeździ ciagle pijany wiec w życiu nie chciałabym z nim gdzieś pojechać ..póki co mogłam liczyć na mamę ale zdenerwowała się na mnie kiedy powiedziałam jej ze myśle o adopcji .Uważa ze starzy znaj mieszają mi w głowie ,podczas gdy tak naprawdę tylko oni rozumieją moje wątpliwości .Kazała mi sie z nimi udać gdzie będę chciała ,ale ja spotkałam sie z nimi raz bo dosłownie tylko im mogłam sie wyżalić kilka dni temu ..po zastanowieniu sie nie chce znowu z nimi utrzymywać kontaktu zbitego względu ze niestety nadal są narkomanami .Są dobrymi ludźmi ale wolałabym nie wracać do takiego towarzystwa .. zostają mi chyba jedynie taksówki które nie są tanie ,a pieniążków jak nie dostałam tak dalej nie mam .Dlatego samochód rozwiązałby bardzo wiele .Nawet najtańszy .Byle mozna nim przejechać te kilometry .
 
Szczerze mówiąc z sąsiadów nie ma nikogo takiego kto mógłby pomoc ,większość jest w ciągu dnia w pracy ,a taki inny znowu za granica a jak już jest to jeździ ciagle pijany wiec w życiu nie chciałabym z nim gdzieś pojechać ..póki co mogłam liczyć na mamę ale zdenerwowała się na mnie kiedy powiedziałam jej ze myśle o adopcji .Uważa ze starzy znaj mieszają mi w głowie ,podczas gdy tak naprawdę tylko oni rozumieją moje wątpliwości .Kazała mi sie z nimi udać gdzie będę chciała ,ale ja spotkałam sie z nimi raz bo dosłownie tylko im mogłam sie wyżalić kilka dni temu ..po zastanowieniu sie nie chce znowu z nimi utrzymywać kontaktu zbitego względu ze niestety nadal są narkomanami .Są dobrymi ludźmi ale wolałabym nie wracać do takiego towarzystwa .. zostają mi chyba jedynie taksówki które nie są tanie ,a pieniążków jak nie dostałam tak dalej nie mam .Dlatego samochód rozwiązałby bardzo wiele .Nawet najtańszy .Byle mozna nim przejechać te kilometry .
...tak,jak wczesniej już pisały dziewczyny: auto to dodatkowe wydatki i nie rozwiązują nadal twojego problemu...bo tak naprawdę problem jest gdzie indziej
 
Szczerze mówiąc z sąsiadów nie ma nikogo takiego kto mógłby pomoc ,większość jest w ciągu dnia w pracy ,a taki inny znowu za granica a jak już jest to jeździ ciagle pijany wiec w życiu nie chciałabym z nim gdzieś pojechać ..póki co mogłam liczyć na mamę ale zdenerwowała się na mnie kiedy powiedziałam jej ze myśle o adopcji .Uważa ze starzy znaj mieszają mi w głowie ,podczas gdy tak naprawdę tylko oni rozumieją moje wątpliwości .Kazała mi sie z nimi udać gdzie będę chciała ,ale ja spotkałam sie z nimi raz bo dosłownie tylko im mogłam sie wyżalić kilka dni temu ..po zastanowieniu sie nie chce znowu z nimi utrzymywać kontaktu zbitego względu ze niestety nadal są narkomanami .Są dobrymi ludźmi ale wolałabym nie wracać do takiego towarzystwa .. zostają mi chyba jedynie taksówki które nie są tanie ,a pieniążków jak nie dostałam tak dalej nie mam .Dlatego samochód rozwiązałby bardzo wiele .Nawet najtańszy .Byle mozna nim przejechać te kilometry .
Ale jak nie masz pieniędzy to za co zatankujesz? Poza tym sąsiedzi w ciągu dnia pracują, ale możesz poprosić kogoś żeby zawiózł cię po pracy. Albo jechać z kimś rano, kiedy on jedzie do pracy, a wrócić jak pracę skończy. Wiadomo lekkie niedogodności się z tym wiążą bo musisz w mieście spędzić 8h. Ale transport masz.
 
Wiesz co, jak dla mnie to sobie umysliłaś w głowie bzdurny obraz tego co powinnaś mieć i jak powinno wyglądać Twoje życie i wszystkie odstępstwa od tej chorej wizji sprawiają, że się dołujesz. Jak będziesz miała auto, nie będziesz szczęśliwsza. Nadal będziesz w niechcianej ciąży, z chłopakiem, którego sądząc z Twoich wpisów nie kochasz, z mamą, która dyktuje Ci co masz robić. Nadal nie będziesz miała ani dobrze płatnej pracy, ani góry pieniędzy. Owszem, będziesz mogła pojechać do miasta samodzielnie, ale tylko pod warunkiem, że będą pieniądze na benzynę. Ale skoro nie macie kasy, bo twój ukochany nie pracuje, a Tobie ZUS nadal nic nie wypłacił to na paliwo nie będzie. I będziesz zdołowana bo jest auto, ale nie można nim pojechać bo bak pusty i na dodatek trzeba na ubezpieczenie wytrząsnąć.
 
W aptekach internetowych możesz składać zamówienia z dostawą do domu.
Wizyty u lekarza na późniejszym etapie ciąży są rzadsze - co ok. 4 tygodnie.
Zakupy można zrobić raz na tydzień.
Jakie sprawy urzędowe i w Mopsie obecnie chcesz załatwiać? Po co masz jeździć do banku?
Znów szukasz wymówek, zamiast poszukać sposoby na rozwiązanie problemu.

Może zamiast kupować samochód wynajmij pokój w mieście - odpadnie problem
Ale jak nie masz pieniędzy to za co zatankujesz? Poza tym sąsiedzi w ciągu dnia pracują, ale możesz poprosić kogoś żeby zawiózł cię po pracy. Albo jechać z kimś rano, kiedy on jedzie do pracy, a wrócić jak pracę skończy. Wiadomo lekkie niedogodności się z tym wiążą bo musisz w mieście spędzić 8h. Ale transport masz.
Po pierwsze najpierw pomysl czy wgl ktoś jeździ w stronę tamtego miasta ,po drugie nikt tez nie będzie mnie woził za darmo wiec na to tez trzeba pieniądze ,a po trzecie nie załatwiam wszystkich spraw w jednym mieście bo lekarza rodzinnego mam gdzie indziej razem z bankiem ,ginekologa tez gdzie indziej a centrum adopcyjne itp najbliższe jest dopiero 50km stad ..nie szukam wymówek tylko pisze jakie są fakty .Pomijając to siedzenie 8h ,bo to jeszcze bym przeżyła.O ile wgl dla jakiejkolwiek kobiety w ciąży byłoby możliwe wytrzymać 8h na słońcu lub stojąc w kolejkach bo z przepuszczaniem kobiet w ciąży to jest jakaś masakra w większości miejsc .No ale dobra nie będę się wykłócać .Bo już mi się nie chce tłumaczyć ,ze załatwianie sobie transportu to jest takie hop siup i ktoś będzie latał za mną zeby mi pomoc ..
 
Tak ,wiem ze praca za granica nie jest taka różowa i tez ma swoje minusy ,jednak każdy kogo znam potwierdza fakt ze mimo ze jest ciężko to i tak stać ich na o wiele więcej rzeczy ,mogą sobie na więcej pozwolić i odłożyć coś na późniejsze plany .W Polsce nie ma co za bardzo liczyć na tak wysokie wynagrodzenie .I mówię tutaj o pracy nawet w fabryce . Różnice w dostawianych pieniążkach w większości krajów są ogromne . I być moze faktycznie mam inne wartości od większości matek ,ale to nie znaczy ze jakieś strasznie złe .Zreszta pisałam gdzieś ze nie chciałam nigdy być matka ,bo po prostu nie jest to dla mnie .Adopcja wcale nie jest wygodna ,urodzenie dziecka i zostawienie go w szpitalu a potem zrzeczenie się praw to jedna z najgorszych rzeczy które niektóre kobiety musiały zrobić w swoim życiu … i tak ,jestem pełnoletnia .
Fajnie jakby pieniądze spadały z nieba ,
Remonty robiły się same , rachunki z góry przychodziły opłacane .
Nie jesteś gotowa na dorosłe zycie a co dopiero tworzenie rodziny . Jak nieodpowiedzialne jest zachowanie twoje i Twojego fagasa . Jak głupie jest tłumaczenie ze obydwoje pijecie i w kłótniach się szarpiecie . Wami powinna dawno się zając jakaś opieka bo to dziewczyno nie jest normalne co opisujesz i jeszcZe bardziej pogrążysz się pisząc o pieniądzach kiedy twoim priorytetem powinno byc dziecko . Tam gdzie się wychowywałam (przedmieścia )żyły 2 rodziny - 10 osób na 60m2 prąd na żetony . Czesto brakowało na opał . Ale tam była miłość , nie było przemocy teraz te dziewczyny są dorosłe większość pozakładane rodziny , firmy , zostały nauczycielkami , maja własne biznesy .
Ale im się dziewczyno chciało !!! Wiedziały ze nie chcą takiego życia , uczyły się , rozwijały , dorabiały .
ty chcesz oddać dziecko bo co bo Ci się nie chce zacisnąć pasa… są szmateksy są instytucje które pomagają . Dostaje się tez jedzenie typu mleka sery , mąki ale tak trzeba wyjść zgłosić się i coś w tym kierunku zrobić . Każda z nas albo przynajmniej większość będzie musiała zrezygnować z czegoś dla siebie żeby dzieciątku zapewnić dobry start . Nie kupię sobie butów , sukienki , kosmetyków czy nowego telefonu - ale moje dziecko będzie miało czysta pościel zadbane mieszkanie i dobre warunki do rozwoju - przedewszystkim normalna rodzine , spokój i miłość . Mam wrażenie ze jesteś 15 latka - a te nie powinny jesCZe współżyć . Ja nie wiem czy w waszym przypadku psycholog pomoże . Jesteś taka oporna ,głupiutka i niedorozwinięta do życia dorosłego . Na początku Ci współczułam ale im woecej Cię czytam Tym bardziej potwierdza się powiedzenie ze każdy Kowalem własnego losu . Tobie to odpowiada Ty to lubisz Ty tak chcesz - jakby było inaczej już dawno byś działała …
 
reklama
Wiesz co, jak dla mnie to sobie umysliłaś w głowie bzdurny obraz tego co powinnaś mieć i jak powinno wyglądać Twoje życie i wszystkie odstępstwa od tej chorej wizji sprawiają, że się dołujesz. Jak będziesz miała auto, nie będziesz szczęśliwsza. Nadal będziesz w niechcianej ciąży, z chłopakiem, którego sądząc z Twoich wpisów nie kochasz, z mamą, która dyktuje Ci co masz robić. Nadal nie będziesz miała ani dobrze płatnej pracy, ani góry pieniędzy. Owszem, będziesz mogła pojechać do miasta samodzielnie, ale tylko pod warunkiem, że będą pieniądze na benzynę. Ale skoro nie macie kasy, bo twój ukochany nie pracuje, a Tobie ZUS nadal nic nie wypłacił to na paliwo nie będzie. I będziesz zdołowana bo jest auto, ale nie można nim pojechać bo bak pusty i na dodatek trzeba na ubezpieczenie wytrząsnąć.
Ja się poddaje .to moze mam usunąć dziecko żeby nie być w niechcianej ciąży ?tak i faktycznie kupno samochodu mam odkładać przez resztę życia .skoro uważasz ze nigdy nie będzie mnie na to stać ,całe zycie moze jeszcze prosić innych żeby mnie gdzieś podwieźli .mam świadomość tego ze samochód kosztuje ale litości chyba od czegoś muszę zacząć ,a jeśli dostanę pieniądze z Zusu to kupię jakiś najtańszy samochód,przynajmniej nie będę musiała się codziennie stresować ile mam jeszcze spraw nie załatwionych podczas gdy siedzę w domu i mogłabym po prostu wsiąść do samochodu i wiele rzeczy ogarnąć .nie jest tak ze jestem cały czas bez grosza bo setem bez niego po prostu przez ostatnie kilka tyg ,musieliśmy z chłopakiem opłacić różne rzeczy ,dołożyć się do rachunku i musiał oddac trochę pieniędzy koledze wiec to mie tak ze nie będzie mnie nawet stać na benzynę .tak będę musiała trochę rzeczy odmówić ,o kosmetykach itp mogę zapomnieć ale chyba najważniejsze ze będę miała jak i czym dojechać jeśli powiedzmy podjęłabym decyzje ze chce odwołać ślub lub oddac dziecko do adopcji albo jednak zgłosić się do mopsu po pomoc bo wiem ze w tych pomysłach nikt by mnie nie wsparł .
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry