Hej, czy Wasze dzieci też tak miały, że jak zaczęły raczkować/ siadać/wstawać to nie chciały samodzielnie zasypiać w łóżeczku? Mój synek właśnie przechodzi ten okres i jedynie usypianie w wózku wchodzi w grę. Podzielcie się swoimi doświadczeniami 
reklama
Rozwiązanie
Hahaha, podobnie mój synek, ale nie w takiej wersji "hard"Mój tez nie jest typem przytulasa, jak ja chce się przytulić to się wyrywa. A jak dostaje histerii przed zaśnięciem i go przytulam na pocieszenie to przez chwile położy główkę i zaraz już nie chce.
Pocieszę Cię bo ja mam jeszcze gorzej, mój od jakiegoś czasu tak się kręci przez pół nocy, to i ja wtedy spać nie mogę tylko czuwam czy przypadkiem zaraz się nie obudzi..
Ale masz rację, to minie
Ania0306
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Sierpień 2018
- Postów
- 768
U nas dokładnie to samo. Córeczka ma 7 miesięcy teraz, od 6 miesiąca zaczęła sama siedzieć i raczkować no i od tej pory mamy problemy z usypianiem. W wózku usypiam a potem do łóżeczka przenoszę jak już dobrze zaśnie i tam jak już się budzi w nocy i potem zasypia to udaje się ją uspać w łóżeczku. Ale w ciągu dnia to nawet nie ma takiej opcji. Usypianie w wózku też się bez problemów nie obywa i trochę się trzeba natrudzić, żeby ją uspać.
Właśnie też tak robię. Usypiam w wózku i przenoszę do łóżeczka. Czasami udaje mi się uśpić w łóżeczku, ale oboje jesteśmy tak umęczeni, że masakra. W ostateczności wózek ratuje sytuacje.U nas dokładnie to samo. Córeczka ma 7 miesięcy teraz, od 6 miesiąca zaczęła sama siedzieć i raczkować no i od tej pory mamy problemy z usypianiem. W wózku usypiam a potem do łóżeczka przenoszę jak już dobrze zaśnie i tam jak już się budzi w nocy i potem zasypia to udaje się ją uspać w łóżeczku. Ale w ciągu dnia to nawet nie ma takiej opcji. Usypianie w wózku też się bez problemów nie obywa i trochę się trzeba natrudzić, żeby ją uspać.
Razer69gaming
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Marzec 2018
- Postów
- 477
U nas tak samo.. córka ma rok i osiem miesięcy i jest niestety już nauczona do tego że drzemka w wózku a usypianie na noc również - tylko potem przekładam ją do łóżeczka. W nocy pobudki .. jednak usnie w łóżeczku już samodzielnie.Hej, czy Wasze dzieci też tak miały, że jak zaczęły raczkować/ siadać/wstawać to nie chciały samodzielnie zasypiać w łóżeczku? Mój synek właśnie przechodzi ten okres i jedynie usypianie w wózku wchodzi w grę. Podzielcie się swoimi doświadczeniami![]()
To chyba też zależy od dziecka. Staram się usypiać w łóżeczku, ale jak już czuję, że nie mam wyjścia to usypiam w wózku. Wierzę, że to wreszcie minie i znowu będzie zasypiał w łóżeczku, bo nie miał z tym większych problemów wcześniej. A jeżeli chodzi o usypianie na rękach to moje dziecko od urodzenia tego nie znosi. Nie wiem czy to dobrze czy źle.Mój ma 9 miesięcy, wstaje, raczkuje, siedzi i jest dokładnie to samo. Jednak ja się nie poddaje i po awanturze zasypia w swoim łóżeczku. Nie chce, żeby przyzwyczaił się do wózka, czy usypiania na rękach.
Ojej, to może faktycznie powinnam jeszcze bardziej starać się żeby usypiał samodzielnie w łóżeczku... Niekoniecznie chce go przyzwyczaić do wózka, ale z drugiej strony wychodzę też z założenia, że wolę tak niż żeby się męczył i on i ja. Wyspane dziecko to szczęśliwe dziecko.U nas tak samo.. córka ma rok i osiem miesięcy i jest niestety już nauczona do tego że drzemka w wózku a usypianie na noc również - tylko potem przekładam ją do łóżeczka. W nocy pobudki .. jednak usnie w łóżeczku już samodzielnie.
U
użytkownik 191
Gość
To bardzo dobrze. Wyobraź sobie, ze musisz za każdym razem lulac takiego dużego brzdąca.To chyba też zależy od dziecka. Staram się usypiać w łóżeczku, ale jak już czuję, że nie mam wyjścia to usypiam w wózku. Wierzę, że to wreszcie minie i znowu będzie zasypiał w łóżeczku, bo nie miał z tym większych problemów wcześniej. A jeżeli chodzi o usypianie na rękach to moje dziecko od urodzenia tego nie znosi. Nie wiem czy to dobrze czy źle.
Co do zasypiania, u nas są awantury okropne, darcie się. Przytule położę z powrotem i tak kilkanaście razy, aż zasypia. Jest ciężko, ale wiem, ze to okres przejściowy tym się pocieszam.
Potem budzi się z drzemki zadowolony i po kilku godzinach z powrotem jazda bez trzymanki
reklama
reklama
Teoretycznie masz rację, ale tak naprawdę czasami chciałabym żeby poprzytulał się do mnie i np. usnął dzięki temu, ale nie jest typem przytulasa, więc powoli to zaczynam akceptować. U nas też to samo, taka jest histeria, że jak już uśnie to przez parę minut tak jęczy przez senTo bardzo dobrze. Wyobraź sobie, ze musisz za każdym razem lulac takiego dużego brzdąca.
Co do zasypiania, u nas są awantury okropne, darcie się. Przytule położę z powrotem i tak kilkanaście razy, aż zasypia. Jest ciężko, ale wiem, ze to okres przejściowy tym się pocieszam.
Potem budzi się z drzemki zadowolony i po kilku godzinach z powrotem jazda bez trzymanki![]()
Podziel się: